Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutno mi sie zrobilo:(

jakbyscie sie poczuly i co byscie pomyslaly?

Polecane posty

Gość to nie jest normalne,
jesteście razem, macie dzieci, daj temu spokój. Nie drąż tematu. Gdyby chciał z nią być to wtedy by do niej poleciał. Macie dzieci, szkoda to rozpieprzyć. Rozumiem, że czujesz się w jakiś sposób zdradzona. Tez bym się tak poczuła. Ale co teraz, po latach możesz z tym zrobić? No już nic. Możesz się o to co najwyżej pokłócić z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze teraz sie ktos jeszcze
wiem.Poczulabym lekka ulge,jakby chociaz sie przyznal,ze nie byl wobec mnie na 100% fair,ale on sie zapiera rekami i nogami i to utwierdza mnie w przekonaniu,ze mam racje.Probuje o tym nie myslec,ale,kurde,to boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze teraz sie ktos jeszcze
no i nie mam pewnosci,ze jak ja kiedys spoka,to bedzie wobec mnie fair.Wg niego wszystko jest w jak najlepszym porzadku,ja przesadzam,on nie zrobil nic zlego i nie widzi w swoim zachowaniu niczego niedobrego.Uwaza,ze zachowal sie wobec mnie ok.Nadal uwaza,ze powinnam isc do psychologa,zeby mi przetlumaczyl,ze ten jego placz za byla byl normalny:O rece opadaja.Wiem jedno:jakbym odkryla te maile wtedy,to nie zwiazalabym sie z nim.Teraz tylko poczucie bycia oszukana moze mi gardlo sciskac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest normalne,
Kochana, faceci złapani za rękę wypierają się, ze to nie ich ręka a Ty chcesz żeby facet Ci się do czegoś przyznał? Rozumiem, ze boli. Powiedz mu to co tutaj napisałaś. O Twoim bólu, o Twojej niepewności co do jego uczuć do tamtej. Powiedz to co czujesz. Wyraźnie, wolno, powtórz ze 3 razy - żeby zrozumiał :D, bo wiesz, faceci trochę wolno łapią niektóre rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest normalne,
skoro chce żebyście poszli do psychologa to idźcie. Raczej wątpię, żeby wyszło na jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzabcdef
Autorko tematu ile ty masz lat? Zachowujesz się jak niedojrzała gówniara i robisz przysłowiowe widły z igły. Wyciągasz sprawę sprzed 5ciu lat i traktujesz ją jak największą zdradę. Opanuj się! Masz męża, który cię kocha i to niszczysz. Było, minęło, przejdź nad tym do porządku dziennego skoro tej byłej nie ma w waszym życiu od kilku lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze teraz sie ktos jeszcze
nie jestem juz od jakiegos czasu "gowniara";) moze i sprawa blaha,ale nie czuje sie fajnie z tym,ze facet mowil mi,ze tak bardzo kocha,a potem wyl za byla:O mowilam mu o swoich odczuciach i wszystkim,co sie z tym wiaze.Maz czuje sie troche winny i pyta,jak moze mi to wynagrodzic,ale i tak uwaza,ze nie zrobil nic zlego. Heh,o tym,ze wiekszosc ludzi niestety nie uwaza jego zachowania za normalne,tez powiedzialam.Jego reakcja?-"Oni mnie nie znaja i nie wiedza,co wtedy dzialo sie w mojej glowie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze teraz sie ktos jeszcze
ok,dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzabcdef
Tak naprawdę nie masz za co winić męża. Jedyny twój argument to "wył za byłą", którego on nie potrafi wyjaśnić, bo najzwyczajniej w świecie pewnie już nie pamięta, o co chodziło. Zresztą sentyment do byłej nie jest żadnym skrajnym uczuciem, występuje w bardzo wielu przypadkach. Zastanów się, czy warto rozdrapywać jakąś starą sprawę kosztem swojego małżeństwa. Z twoich postów wynika, że mąż dąży do załagodzenia sprawy i stara się, żeby wszystko wróciło do normy. Daj mu się wykazać teraz i przestań się dalej nakręcać. Nie stało się nic złego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywka z innego forum
heh są inne metody bo na czym skupiasz się najbardziej to niestety to jeszcze bardziej umacniasz ;) dostałaś od kogoś link i na odpowiedź wkleiłaś swój dziwne , bo mogłaś u nas napisać co cię gryzie (raczej ludzie nie zaglądają stamtąd na inne fora , wiesz czemu ? bo od rynsztokowego słownictwa na kafe chce się rzygać) ktoś dał ci link teraz twój ruch zadecyduj co robisz dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze teraz sie ktos jeszcze
owszem,stara sie,ale to,ze byl na poczatku naszego zwiazku niezbyt fair budzi we mnie negatywne emocje.Czuje sie po prostu oklamana i ogarnia mnie rozczarowanie i poczucie bezsilnosci.Jak mozna kogos kochac i jednoczesnie plakac za kims, z kim zerwalo sie juz jakis czas temu i z kim nawet "placzkowi" nie bylo dobrze?Kurcze,gdybym mogla to zrozumiec,byloby mi duzo latwiej:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze teraz sie ktos jeszcze
pozytywka-moge skopiowac swoj pierwszy post i wkleic na Wasz temat:P moze tak bedzie lepiej?ja naprawde chce przestac o tym myslec.Zajec mam sporo i mam sie na czym skupiac.Mam tez swoje pasje.A te nieszczesne maile wracaja,jak zly sen😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytwka z innego forum
rób jak uważasz ale wiedz ,że sama odpowiadasz za swoje życie jak chcesz to się do nas dołącz nic nie stoi na przeszkodzie i nas odwiedzaj ;) na wszystko jest sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytwka z innego forum
pamiętaj ,że to o czym myslisz najczęściej to to się umacnia ,stawiająć czemuś opór też niestety to umacniasz i przybiera na sile ......tak niestety działa życie :( skup się na rozwiązaniach a nie na przeszkodach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze teraz sie ktos jeszcze
ok,w takim razie co mam zrobic,zeby to nie wracalo?Probuje i lipa:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring bok
powiem szczerze, ze nie wiem jakbym się zachowała. Ja np. jestem mega zazdrosna o byłą mojego faceta. Ostatnio jak gdzieś razem szliśmy (nie wiem jak ona wygląda) stało kilka dziewzcyn w centrum handlowym i powiedział do jednej "dzień dobry Pani" i szczerze się uśmiechnął. Zapytałam kto to był ... zrobił się czerwony jak cegła (???), chwilę milczał i powiedział, że to jego była. Wiem, że kochał ją nad życie. Teraz go podejrzewam o to, że ciągle ją kocha, a przynajmniej myśli. Dlaczego zrobił się czerwony? ;/ conajmniej dziwne. Wiem, że mnie kocha-widzę to...i czuję, ale dlaczego tak zareagował? Kiedyś zauważył ją na imprezie, powiedział mi, żę tu jest, ale nie chciał powiedzieć, która to... Jesteś w dużo lepszej sytuacji. Z tego co mówisz kocha Cię, a nie ją. Ma pewnie sentyment do byłej. Ja mam sentyment do byłego, który był moim pierwszym - to chyba normalne. Kocham obecnego, ale tamten gdzieś tam zawsze będze siedział, ale nie reaguję na niego tak jak mój facet na swoją byłą "burakiem + milczeniem" ;/ Na pewno przejęłabym się tym tak jak i Ty, ale myślę, że nie warto zniszczyć sobie małżeństwa tym co było dawno temu. Nie powtarza się, więc myślę, żę jest okej... pozdrawiam i głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szykuje sie trojkat
Porzadna, dobra kobieta jako zona, zas kochanka to kobieta, o ktora sie trzeba troszczyc, zaopiekowac...Po co mu wiercic dziure w brzuchu? Zajac sie soba, poza tym odpuscilabym udowadnianie mu jaka to jestem sil na, jak sobie radze. W glebi bym i radzila sobie ale nie pokazalabym tego, skoro facet jest taki opiekunczy to niechby mna sie poopiekowal...:) Tez bym z niesmialym usmiechem i pasem na twarzy przywitala jakiegos mojego kolege przy okazji...tysiace sposobow :) Na jego podejrzliwe pytania odpowiadalabym podobnie jak on...jak by mu zle bylo to niech idzie do psychologa...kadzy kij ma dwa konce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze teraz sie ktos jeszcze
dzieki za wszystkie wypowiedzi.Podnioslyscie (podniesliscie?) mnie troche na duchu:) tak,jak mowilam,staram sie o tym nie myslec ani nie wspominac mezowi i nie robic mu wyrzutow,ale to siedzi we mnie.Czuje sie,jakby ktos mnie pokroil na malutkie kawaleczki i powewdzial,ze mam sobie sama poradzic z zebraniem sie do kupy. Maz zobaczyl,ze z oczu leca mi lzy i wypytywal,co sie stalo.Zbylam go.Nie chce sie bardziej dolowac i nie chce,zeby przeze mnie znowu o niej myslal.Mam nadzieje,ze jakims cudem sobie kiedys z tym poradze i czarne mysli nie beda wracac. Zazdrosna jestem umiarkowanie.Nie lubie,jak jakas obca baba sie do mojego meza probuje przyczepic (on tez nie lubi,jak obcym facetom zbiera sie na flirtowanie ze mna albo za bardzo sie gapia),ale to jest w granicach normalnosci;) za to nie cierpie,jak ktos mi kit wciska albo odwraca kota do gory ogonem-tak,jak moj maz,usilujac zwalic wine na mnie,robic ze mnie psychola i twierdzic,ze on byl i jest w porzadku:O poza tym w tej sytuacji nie czuje sie zazdrosna,tylko rozczarowana i oszukana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - mezczyzn nalezy oceniac po czynach nie slowach! oni maja inna psychike i inne priorytety niz kobiety - stad czesto owia kobietom to co one chca uslyszec, albo co jest w danym momemncie bardziej wygodne, bezpieczne dla nich samych. Bardzo Ci wspolczuje - bo wedlug mnie intuicja cie nie zawodzi. Jasne - nie byl w niej zakochany - a prawie blagal ja o kontakt - koles wedlug mnie skomlal z miloscia za nia - o to ze ci mowi ze sie z toba ozenil i wybral ciebie itp. - czyzby wybral - a czy naprawde mial wybor?? on wedlug mnie sie pocieszyl czy jakkolwiek to nazwac wiem ze twoja sytuacja jest zlozona bo macie dzieci - ja uwazam ze on cie zdradzil - niefizycznie ale emocjonalnie tak - dla mnie bylby to powod nad powaznym zastanowiem sie nad zakonczeniem takiego zwiazku. ktos z boku ci powie - jasne to tylko kilka maili a ty sie chcesz rozwodzic?? czyzby to ""tylko" maile - dla mnie to dowod ze kogos innego kocha lub kochal bardziej - nie mowie kiedy sytuacja jest zamknieta ale w awzsym przypadku nie byla- bo to sie nalozylo. niestety nie bylo tak ze poznal ciebie i naprawde pokochal bo wtedy by nie myslal - ani zle ani dobrze - o swojej eks - taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tak naprawdę nie masz za co winić męża. Jedyny twój argument to "wył za byłą", którego on nie potrafi wyjaśnić, bo najzwyczajniej w świecie pewnie już nie pamięta, o co chodziło. Zresztą sentyment do byłej nie jest żadnym skrajnym uczuciem, występuje w bardzo wielu przypadkach" czyzby??? a zastanowny sie czym owy sentyment wlasciwie jest jak nie resztka tlacego sie uczucia mozna miec chlopaka w lieceum ale czy naprawde jak go spotkamy w doroslym zyciu a jestesmy z mezczyzna naszych marzen - to odczuwamy sentyment - moze w kwestii ""czesc co u ciebie?" a nie po nocach placzemy i wysylalamy do niego maile sentyment inny niz ten opisany wyzej uwazam za nadal zagrzebane, aczkolwiek tlace sie, uczucie - ktore przy byle okazji moze zostac podsycone i wybuchnie nowym plomieniem ""Zastanów się, czy warto rozdrapywać jakąś starą sprawę kosztem swojego małżeństwa" w takim kontekscie to nie wiem czy malzenstwo stanowic powinno jakakolwiek wartosc - no chyba ze mialas na mysli """masz poukladne zycie z nim to trzymaj sie tego"" bo jesli malzenstwo/zwiazek rozumiemy jako intymna i gleboka relacje z najblizsza osoba - to autorka zostala oszukana i zyla w uludzie poniewaz jej partner zbudowal z nia fasade takiej relacji jedynie rozumiem ze sytuacja jest skomplikowana bo maja dzieci i to niesie za soba powazne konsekwencje co jednak nie zmienia faktu ze jest jak jest autorka musi sama zdecydowac na czym jej bardziej zalezy na podtrzymaniu obecnej fasadowosci z wszelkimi przywilejami czy tez na szczerosci w relacji z drugimczlowiekiem "Z twoich postów wynika, że mąż dąży do załagodzenia sprawy i stara się, żeby wszystko wróciło do norm" no na pewno dazy;-)) jak juz mowilam wczesniej wiekszosc facetow jest wygodna i robi to co w danej chwili jest im bardziej na reke. A co ma zrobic? sadze ze jego myslenie idzie torem - tu mam wsztytko poukladane , a z eks i tak juz nic mi sie nie uda bo mnie zwyczajnie nie chce - to wybieram opcje nr 1 ajeszcze to oskarzanie autorki ze swoimi wyrzutami ""przypomina" mu o eks;-))) czyli dalej walczy wewenetrznie ze swoimi uczuciami skoro byle wzmianka powoduje u niego tak silna reakcje "Daj mu się wykazać teraz i przestań się dalej nakręcać. Nie stało się nic złego!" jasne.... a o zlego by sie cos stalo jakby penisa uzyl zapewne?? ;-)) 10:04 [zgłoś do usunięcia] pozytywka z innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghgiiiii
Tylko takie pytanie: skoro niby wtedy coś czul do bylej gdy zaczal byc z Autorka to czemu nie poszedl do owej bylej gdy ta chciala z Nim być, gdy mu to "proponowala"? czemu nie zostawil wtedy Autorki i nie poszedl do Bylej skoro tak ja wtedy jeszcze "kochal"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghgiiiii
Móglby sie pocieszyc po bylej bedac z kims przez krotki czas pozniej a niekoniecznie musial sie ladowac w malzenstwo z Autorka, to ze jednak zdecydowal sie na taki krok to musi cos znaczyc...gdyby ktos chcial o tym podyskutowac to prosze sie zglaszac bo jestem ciekawa innych opinii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci w trojkatach
bardzo dobrze sie odnajduja. W malzenstwie ma zycie poukladane, rodzina, dom, dzieci...a kochanka na boku, jako uzupelnienie brakow, tesknot, seksu, wrazen...Nie rozbijalabym jednak malzenstwa tylko zadbala o siebie i dzieci. Nie wierze w wiernosc facetow, nawet jak sie rozwiedziesz, przejdziesz z dziecmi to cale pieklo to zadnej gwarancji nie ma, ze drugi bedzie Ci wierny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ghghgiiiii Tylko takie pytanie: skoro niby wtedy coś czul do bylej gdy zaczal byc z Autorka to czemu nie poszedl do owej bylej gdy ta chciala z Nim być, gdy mu to "proponowala"? czemu nie zostawil wtedy Autorki i nie poszedl do Bylej skoro tak ja wtedy jeszcze "kochal"?" widocznie eks go nie chciala - nie znamy szczegolow - ale najwyrazniej jakby mogl to by skorzystal skoro tak rozpaczal to sprawa byla dla niego istotna - as simple as that;-) "Móglby sie pocieszyc po bylej bedac z kims przez krotki czas pozniej a niekoniecznie musial sie ladowac w malzenstwo z Autorka, to ze jednak zdecydowal sie na taki krok to musi cos znaczyc...gdyby ktos chcial o tym podyskutowac to prosze sie zglaszac bo jestem ciekawa innych opinii " przesadzac z tym przewartosciwoaniem malzenstw - ludzie rzadko zwlascza mezczyzni zawieraja je z kobietami kt sa miloscia ich zycia - czasem tez inne kochaja a inne wybieraja na zony. taka prawda. oczywiscie nie odnosi sie to do 100% tak samo jak geje zawieraja malzenstawa z kobietami co nie oznacza ze przestaja byc gejami - czy musi to coz znaczyc? ja znam przypadek faceta zakochanego w mojej kolezance - kt dwa lata po kilku miesiecznym zwiazku znia nadal nie mogl sie otrzasnac - gosc jest fajnym facetem - poznal dzieczyne - ktora doatawala spazmow na byle wzmianke o mojej kol (widocznie jest cos na rzeczy z ta kobieca intuicja;) i z ta dzieczyna sie ozenil po 2 latach maja "kryzys" a on nadal wysyla maile do mojej kol i szuka z nia kontaktu - pomimo ze ona jest na kotrakcie w innym panstwie obecnie -tak wiec malzenstwo to tylko malzenstwo i nie zawsze swiadczy o wyborze na reszte zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziurawa skarpetka
nie słowa, a czyny świadczą o człowieku. współczuję męża ale i tobie współczuję bo jednak mimo wszystko masz niskie mniemanie o sobie. a sytuacja, gdzie mężczyna płacze, a kobieta nim manipuluje, żeby wymusić tę miłość, są po prostu śmieszne, i nie można o nich, tak jak o tej mówić, że mają w sobie choćby szczyptę uczciwej miłości z obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moe ktos jeszcze sie wypowie
dzieki za wszystkie odpowiedzi.Powiedzial mi,ze ten placz to przez to,ze byl na tyle glupi,zeby z taka kobieta spedzic tyle lat i ze zalowal straconego na nia czasu.Tlumaczyl sie,ze zostal z nia,zamiast zerwac,bo bal sie,ze nie spotka innej:O I pomyslec,ze mowi to facet po 30-tce:O Ja czuje sie tak,jakby sie ze mna ozenil,bo bylam wystarczajaco dobrym materialem na zone i w sumie nie musial juz dluzej szukac.Poczucie wartosci mialam wysokie dopodki nie natrafilam na te maile-wtedy spadlo na podloge i rozbilo sie na milion kawalkow.Do meza zaufanie mam,ale ograniczone-nie takie,jakie mialam wczesniej.Powiedzialam mu o tym,ze nie ufam mu juz tak,jak kiedys i zaczal mi wyrzuty robic i-znowu-odwracac kota do gory ogonem mowiac,ze to przez to,ze moj byly mnie zdradzil i przez niego nie mam teraz zaufania do mezczyzn:O Wszystko fajnie,tylko ze ja o bylym nawet nie pomyslalam,a do meza mialam zaufanie nieograniczone-az do przeczytania maili z jego byla. ROR-mam zamiar skupic sie wylacznie na sobie i dzieciach.Maz jest dobrym ojcem.Moze nie najlepszym mezem,ale chociaz dla dzieci jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moe ktos jeszcze sie wypowie
Widze,ze urazilam meska dume meza mowiac mu o tym,ze nie mam juz do niego 100% zaufania.Skad moge wiedziec,co mu w przyszlosci strzeli do glowy i czy znowu czegos nie przeskrobie,bo "jest milym i dobrze wychwanym facetem"?:O nie bede go sledzic ani sprawdzac mu telefonu czy komputera.Ma swoje sumienie i przy tym doskonale wie,ze jak odpali cos glupiego,to zabieram dzieci i wnosze o rozwod.Moze on zdrade swojej bylej wybaczyl,ale dla mnie to bylby definitywny koniec zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moe ktos jeszcze sie wypowie
ROR-z tych maili wynikalo,ze ona chciala i dla niej to,ze on byl juz ze mna wcale nie oznaczalo konca ich zwiazku.To maz napisal jej,ze juz nic z tego nie bedzie,bo ma nowa dziewczyne.Zastanawiam sie tylko,czy nie wrocil do niej,bo naprawde nie chcial,czy doszedl do wniosku,ze ze mna jest mu fajniej:O i szkoda byloby to rozwalac i wracac do tej cpunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moe ktos jeszcze sie wypowie
przypomnialomi sie,ze jeszcze mowil,ze plakal,bo skrzywdzil jej uczucia i zle mu ztym bylo.No tak-jej bylo jemu zal,a o tym,ze przy okazji krzywdzil mnie juz nie pomyslal:O kurcze,ale mam metlik:O zreszta,na poczatku do niego to w ogole nie docieralo,ze mogl mnie skrzywdzic.Dopiero po jakims czasie zaczelo mu cos switac.Pyta,jak moze to naprawic.Mowie mu,ze nie wiem,bo ja bylam z nim szczera i cala jego od samego poczatku,i ze to on spieprzyl sprawe i niech sie teraz zastanawia,jak to naprawic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×