Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niekochana żona...

Jakbyście się czuły ze świadomością, że wasz mąż kocha inną kobietę....

Polecane posty

Gość niekochana żona...

:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle bym się czuła
jak każda z nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym się czuła paskudnie- tak jak każdy niekochany człowiek. Spakowałabym manatki (swoje bądź jego) i zaczęła życie od nowa- bo cóż innego zrobić?? Być i udawać że nic się nie stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia z podlasia
wiesz ja tego nie rozumiem :O po chuj z nim jesteś,spakuj zaraz walize i idź kobieto z dala od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana żona...
to nie takie proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia z podlasia
jasne że nie proste ale życie masz jedno i jakoś z godnością trzeba by było je przeżyć nie uważasz? przecież taka sytuacja cię wykańcza,jesteś wrakiem człowieka podejrzewam :O nie rób sobie takiej krzywdy kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vnhxgf
Zyjesz dla siebie , a nie dla innych, jesli kocha inna i jestes tego pewna, to znaczy,ze nie jest Ciebie wart. Masz jedno zycie- nie zmarnuj go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana żona...
ale on nie che odejsc. on sie nawet nie przyznaje, ale widzialam smsy... ja wiem że sobie bez niego nie poradze. mieszkanie jest jego, sa dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest najgorsze uczucie jakie może być. Człowiek się czuje wtedy taki malutki, zadeptany, niepotrzebny, nieatrakcyjny. I nie wiadomo co z tym zrobić. Nie wiem czy mój mąż kocha inną, pewnie tak, bo mnie powiedział, że już nie kocha i sam się wyprowadził. Ale wcale nie jest mi łatwiej, z tego powodu. Łatwo powiedzieć "nie przejmuj się, nie ten to inny, zorganizuj sobie jakoś życie". Ja wiem, że to są dobre rady, ale dla kogoś, kto był tak mocno zaangażowany emocjonalnie, psychicznie, to jest tragedia, trauma. Jak ja to wszystko doskonale rozumiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOBOAA
skoro cie nie kocha nie musisz się nim przejmować. Podziel obowiązki na pół, a w wygospodarowanym czasie zapisz się na kurs tańca albo na basen. SAMA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co???????????????
Jak się zakochał to i się odkocha :) Często tak bywa, że wkrada się rutyna i facetom odbija. Jeśli się zauroczył to przejdzie mu szybciej niż się spodziewasz. Pewnie trochę wyolbrzymiasz to uczucie jego do innej. Zastanów się- skoro tak kocha inną to dlaczego jest z Tobą ? Ja Ci odpowiem- bo się tylko zauroczył, nie jest pewien co czuje , a tak naprawdę to kocha Ciebie i dlatego nie odchodzi. Oczywiście mogę się mylić, ale nie naświetliłaś sytuacji więc opieram się na doświadczeniach większości par i domysłach. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście,więc lepiej tkwić w takim związku i spierdolić sobie resztę życia- może jeszcze miłość wróci?Albo nie! Może sama sobie kogoś znajdę i tak będziemy sobie obok siebie żyli.Co wy za bzdury gadacie?? Zawsze jest jakieś wyjście i choć z początku wyda się złe i okrutne to z czasem przyznacie że lepiej być samą i znaleźć takiego co pokocha bezgranicznie,niż być z takim który kocha- ale inną .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do uczulona na głupotę Pewnie masz rację, ale na wszystko potrzeba czasu. A to, że na początku człowiek myśli i żyje nadzieją, że w małżeństwie się ułoży i będzie dobrze, to chyba naturalne i normalne. Każde małżeństwo to jednak więź i wiele tych ludzi łączy i nie da się tak po prostu tego przekreślić, trzeba swoją żałobę po związku przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
morelka00 Do uczulona na głupotę Pewnie masz rację, ale na wszystko potrzeba czasu. A to, że na początku człowiek myśli i żyje nadzieją, że w małżeństwie się ułoży i będzie dobrze, to chyba naturalne i normalne. Każde małżeństwo to jednak więź i wiele tych ludzi łączy i nie da się tak po prostu tego przekreślić, trzeba swoją żałobę po związku przeżyć. Czyli uważasz że miłość małżeńska różni się od takiej jaką darzą siebie pary bez ślubu? Bzdura. Każdy kocha tak samo niezależnie w jakim związku jest. Oczywiście że kiedy jedna ze stron przestaje kochać świat wali się nam na głowę i nie wiemy jak sobie z tym poradzić,ale trzeba żyć dalej. Uważam że czekanie na to aż się w tamtej odkocha i wróci do mnie jest idiotyczne- nieważne jakbym kochała to bym sobie na takie traktowanie nie pozwoliła. A co jeśli wróci i za jakiś czas historia się powtórzy?Wiecznie będzie wybaczała z nadzieją że kiedyś mu to minie i już nigdy tak nie postąpi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vnhxgf
kobieto- ocknij się, dlaczego mówisz,że sobie nie poradzisz? to bzdura i usprawiedliwienie durne dla męża i swojej nieporadności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie o to chodzi, że miłość jako uczucie się różni, ale relacje między ludźmi i pewne zależności, które w wolnym związku nie istnieją. Bo chyba mi nie powiesz, że życie chłopaka i dziewczyny chodzących ze sobą rożni się od codziennego życia w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli mieszkają razem? Mają wspólne kredyty-wzięte na jednego z partnerów ale spłacane razem, wspólne obowiązki i dzieci? Tak,uważam że niczym taki związek nie różni się od bycia w małżeństwie.Chyba tylko sposobem rozstania się0 rozwód może (ale nie musi) byc dłuższy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana żona...
juz mielismy jeden kryzys w zwiazku.... przyznaje sie że to moja wina byla. nie rozstalismy sie ale od tamtej pory nie ukladalo sie nam.. mysle ze juz wtedy przestal mnie kochać.. mam metlik w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W skrócie moja sytuacja wyglądała tak, że chłopak po krótkim czasie rzucił mnie, ponieważ nic poważnego nie czuł, a on szuka powaznego związku i kobiety na całe zycie. Nie zależało mu aż tak bardzo, by kontynuowac ten związek, po prostu nie widział dla nas przyszłości. Problemem było to że ja się już zdążyłam w nim zakochać…. Musiałam go odzyskać. Zrobiłam to dzieki urokowi miłosnemu u rytualisty perun72@interia.pl. Wrócił i jesteśmy szczęsliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klementyna1a19
Najwięcej o magii miłosnej Wie wróżka Sigita. Czasem udziela się nawet w telewizjach ezoterycznych. Ważne, ze pomogła mi odzyskac chłopaka w niecały miesiąc. Kontakt do niej jest na stronie http://ezowymiar.pl/wrozka/wrozka-sigita/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszla bym na k***a mać:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a idzta z tymi wrozkami,sami zacznijta wrozyć i ciagnąć kasiore od idjotow:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi w odzyskaniu faceta pomógł Mahasiah z http://magia-anielska.pl , raczej nie ogłasza się on po forach aby zazdrośnicy nie zepsuli mu opinii. Chcę go jednak pochwalić żebyście wiedzieli, że są jeszcze tacy co umieją wykonać prawdziwy rytuał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×