Chłopak rzadko sie ze mną spotyka

Od 4 lat jestem w związku .Niby wszysko jest ok .Wiem ,ze mnie kocha,praktycznie nic mu nie mogę zarzucić poza jednym dla mnie wielkim problemem ,gdyż spotykamy się tylko raz w tygodniu .On twierdzi ,że po prostu nie czuje potrzeby na częstsze spotkania .Gdy tylko zaczynam o tm mówić ,że jest mi z tym żle on się obraża.Już sama nie wiem co mam robic,z jednej stony bardzo go kocham natomiast z drugiej mam juz dosyć tego że on nie ma potrzeby żeby się częsciej widywać

Pogadaj z nim o tym ,powiedz mu,że Cię to martwi,zapytaj czemu nie chce więcej spotkań ... Może chłopak poprostu ma masę obowiązków i nie ma czasu ?? Rozmowa może wyjaśnić wszystko.Pozdrawiam i życzę powodzenia

jest uczciwy .Jasno Ci okreslil na co masz liczyc. Skoro Ci to nie odpowiada , chyba wiesz co masz zrobic.

Hmm, dla mnie to jakoś bardzo dziwne, że będąc z tobą 4 lata spotykacie się tylko 1 raz w tygodniu. Dzieli was jakaś duża odległość?

BIje na alARM.cos tu jest nie tak...no chyab,ze mieszka od ciebie bardzo daleko!

DZIEWCZYNO nie widzisz sama że coś jest nie tak? nie czuje potrzeby? facet który KOCHA SWOJĄ KOBIETE chciałby spędzać z nią każdą wolną chwile on niestety mija się z tym i mu najwyraźniej nie zależy a pamiętaj nie ważne co mówi ważne jak się zachowuje

ja chłopaka rozumiem. sama mam podobnie, nie czuję potrzeby widywania kogoś dzień w dzień, no może raz na tydzień to przesada jednak, ale mnie 2 - 3 spotkania na tydzień wystarczają i to wcale nie oznacza, że mi nie zależy, po prostu muszę mieć czas dla siebie, pozałatwiać swoje sprawy, które jego nie dotyczą, zwyczajnie odetchnąć. co w tym dziwnego?? różni są ludzie, widać Twój facet ceni sobie własną przestrzeń i nie chce z tego rezygnować. moim zdaniem to jest zdrowe, ale jeśli Tobie autorko nie odpowiada, to ktoś Ci już napisał, wiesz co masz robić. rozmowa oczywiście może po raz kolejny zostać przeprowadzona, ale to nic a nic nie da, nawet jeśli chłopak na jakiś czas się dostosuje, to i tak w końcu mu to bokiem wyjdzie

jesli ktos kogos barzdo kocha nie moze wytrzymać nawet minuty bez tek drogiej osoby. nie chce byc okrutna ale chyba on nie kocha tak bardzo jak mowi, albo ma inna...

No właśnie wiem że kocha,po prostu twierdzi że on tak ma ,że nie czuje potrzeby częściej.Wg niego dobrze jest tak jak jest.Mieszkamy od siebie 25 km ,nasze prace są dużą przeszkodą w spotykaniu się ale kiedy jest okazja żeby sie spotkać czesciej niz tylko raz w tyg to niegdy nie zaproponuje.A że ma inną to mogę zupelnie wykluczyć

Jakbym od początku wiedziała że tak będzie to by mi było łatwo zakończyć związek,ale przez pierwsze pół roku naszego bycia mieszkaliśmy od siebie ponad 100 km i nie było możliwości spotykania się cześciej, nie jest mi tak łatwo zerwać bo ogolnie gdyby nie ten "mały szczegół"to wszysko między nami jest ok

moj facet ma do mnie 200 km i widujemy sie albo dwa razy w tygodniu albo 3 dni czyli cały weekend. i jakos odlegolsc problemem nie jest....

a z ema inna wykluczasz bo ??!! jakie masz dowody ze np o 23 w nocy nie idzie do jakiejś ani badz kasi i nie nocuje do 6 rano u niej..