nie kocham żony

mam duży problem i nie wiem co mam zrobić, Nie kocham swojej żony w sumie chyba nigdy jej tak naprawde nie kochałem jesteśmy 18 lat po ślubie, mamy 2 dzieci w wieku średniej szkoły>>ja mam już 50 lat>> żona dużo młodsza>> Cały czas ja utrzymywałem rodzinę żona prowadziam dom>> żyjemy skromnie za około 4000 miesięcznie>> Mam dość już ciągłej podejrzliwości o zdradę ciągłych kontroli z jej strony>>Czuję się jakbym odsiadywał wyrok za morderstwo>> liczę dni kiedy dzieci dorosną i trochę się usamodzielnią>> chciałbym się rozwieść lub odejść i żyć samemu>>Nie szukam innej kobiety>> Po prostu mam dość koszmaru życia we dwoje> żal mi tylko dzieci, ale finansowo jestem w stanie im maksymalnie pomagać> Wolałbym żyć w wynajętym mieszkaniu nawet za 500 zł miesięcznie ale sam, żeby skończył się ten małżeński koszmar>>Brak mi tylko odwagi by to zrobić, a może to przyzwyczajenie?Jeśli ktoś miał podobną sytuację to proszę o radę>>Jestem w stanie nawet wszystko jej zostawić , spakować się do bagażnika samochodu i wyjechać jak najdalej>>

byla tak nieznosna ze moj 65letni ojciec (ona 40) wzial i sie wyprowadzil... niestety zostalam ja i tez licze dni do wyprowadzki. Wiedz jednak ze skoro zona nie pracowala jej tez bedziesz musial placic alimenty

moj znajomy tak zrobił, do tego trzeba mieć odwagę, mieszka sam od 3 lat, dziecko nastoletnie, mam z nim świetny i częsty kontakt, a sam odżył psychicznie

skoro ciebie podejrzewa o zdradę to widać ma do tego powód.

wygoń żonę do pracy wiem to z doświadczenia że pomoże :P

Powiedz to jej. Niech znajdzie pracę i żyje swoim życiem. Nie każdy związek trzeba ciągnąć

ja też tak mam