Edyciak 2 Napisano Listopad 15, 2010 Moja mama jest chora psychicznie, tzn. jeszcze żaden lekarz tego nie zdiagnozował, bo zwyczajnie nie miał okazji. Ona jest przekonana, że z nią wszystko w porządku, a to my wszyscy dookoła jesteśmy chorzy. Parę lat temu leczyła się psychiatrycznie, początkowo na nerwicę, później na depresję, chyba... Bo raczej z nikim o tym nie rozmawiała. Ale to były czasy, kiedy było z nią całkiem w porządku. Mama od zawsze była nerwowa. A teraz w skrócie to wygląda tak: każdy ją śledzi, szpieguje, w domu są podsłuchy, mówi, że ma kontakty z prokuraturą, a nawet z samym papieżem, uważa, że jest w ciąży, a właściwie to już termin porodu jej minąl, a po niej kompletnie nic nie widać, bo nawet dużo schudła, a miesiączki nie ma, bo pewnie już wchodzi w menopauzę. I co lepsze, w ciąży nie jest z ojcem, tylko z organistą! ( nie wiem, o co jej z nim chodzi, bo nigdy bliskich kontaktów ze sobą nie mieli, a on jest od niej 8 lat młodszy), no i w ciążę nie zaszła naturalnie, tylko metodą in vitro w taki sposób, plemnik przeskoczył jej podczas mszy Sw. czy coś takiego. Oczywiście, podaję tu to co ona sama mówi. Czy ktoś może coś poradzić? Wyłącznie mądre porady. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wezwij psychiatr ę Napisano Listopad 15, 2010 musisz wezwac psychiatrę ,inaczej nic nie zrobisz ,bo żeby umiescic ją w szpitalu potrzeba jej zgody albo nakazu sądowego .Nie masz wyjscia ,niestety Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fotelnabiegunach 0 Napisano Listopad 15, 2010 najprawdopodobniej twoja mama ma schizofrenie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Edyciak 2 Napisano Listopad 15, 2010 A to nie paranoja? Ona przez dłuższy czas brała leki, i pomyszkowałam po nich trochę i wyczytałam w ulotkach, że bierze się je m.in. w przypadku zespołu paranoicznego. Ale od ok. półtora roku nie była u lekarza i nie bierze żadnych leków. a o wizycie domowej myślimy z tatą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach