Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hellis

Co sądzicie o osobach nieśmiałych?

Polecane posty

Gość pooo
Z wiekiem to może przejść taka zwykła nieśmiałość, ale nie skrajna, podchodząca pod fobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orian
Nie czuje się komfortowo w towarzystwie osób nieśmiałych i zamkniętych w sobie, mam wrażenie, że ciągle wszystkich obserwują i oceniają zamiast wnieść coś do rozmowy. A w sytuacji "w cztery oczy" ich zdenerwowanie udziela się i mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiadro zimnej wody
"ciągle wszystkich obserwują i oceniają zamiast wnieść coś do rozmowy" - jak mają sie odezwać jak w gardle ogromna klucha ze strachu przed ośmieszeniem,niezrozumieniem? oni nie obserwują i nie oceniają- wkurwiają się na swoją nieśmiałość i zazdroszczą tym śmiałym gadającym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gfggfgfdgdfdfdgdd -dzieki:) jestem przekonana ze i ty pokonasz niesmialosc zupelnie. z wiekim zaczymany tez pokornirjrmy, na wiele rzeczy patrzymy innym, laskawszym okiem. dzis moja niesmialosc z przeszlosci to dla mnie pikus w obliczu innych, wydaje mi sie powazniejszych problemow. a z tym wyjazdem-to dobry pomysl, ale pamietaj ze musisz tez byc bardzo silna zwlaszcza wsrod polakow bo potrafia stlamsic czlowieka na amen. w grecji pracowaalm z taka wlasnie polka, ktora najezdzala na mnie strasznie i gdyby nie usmiech i serce tych ludzi z ktorymi mialam kontakt to bym tego wszystkiego nie przetrwala. powodzenia ci zycze!!:) trzymam kciuki 000-no jesli ja wyszlam z takiej niesmialosci podchodzacej pod fobie to jednak mozna....w wieku 15 lat spedzilam wakacje z ciocia ktora jest psychologiem i dzikei temu ta fobia jakos minela choc nadal bylam bardzo niesmiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pooo
Czyli jednak ktoś Ci trochę pomógł i nie przeszło samo z wiekiem. Wiem z własnego doświadczenia, że mając zaawansowaną nieśmiałość bardzo ciężko jest z tego wyjść samemu, nie mając akceptacji otoczenia ani nikogo z kim można porozmawiać. Mnie się to nie udało niestety. Ten stan może się jeszcze pogłębić z wiekiem, do tego dochodzi depresja, bo człowiek już nie ma siły się starać. Jest to dobijające, że to co mnie kosztuje wiele wysiłku, ktoś inny robi bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no jasne, zgadzam sie ze potrzebne jest wsparcie innych, moja ciotka sytuacja bw grecji, ale wszystko sprowadza sie do tego by spojrzec na siebie innym okiem, pokochac sie, zaakceptowac siebie, ciotka np kazala mi codziennie rano patrzec w lustro i powtarzac sobie kocham siebie i akceptuje siebie-to cwiczenie pomoglo mi najbardziej. poczatkowo patrzysz w lustro mowisz i sie krzywisz bo ciezko to przez gardlo przechodzi ale za drugim trzecim razem idzie jak z platka bo zaczynasz w tow ierzyc. ale wiem tez ze kwestia wieku tez nie jest bez znaczenia-przynajmniej w moim przypadku i w przypadku paru osob z ktorymi rozmawialam. z wiekiem pewne rzeczy po prostu nabierajka innego wymiaru, rzeczy wazne otychczas ustepuja miejsca jak sie nagle okazuje powazniejszym problemom, "no musze wyjsc z tego domu do ludzi bo jak nie wyjde do pracy to nie zaplace rachunkow i jakos tak sam czlwoiek samego siebie pokonuje...ale rozumiem tez ze moze nie kazdy tak to przezywa. hej, proponuje psychologa! moja kolezanka cierpiala na patologiczna niesmialosc i wyszla z tego dzieki terapii,z zahukanej myszki wyrosla pewna siebie(acz nie zarozumiala, przebojowa dziewczyna...ja tez chodzilama i nadal chodze ale to z innego powodu, naprawde sprobuj, nikt nie zrozumie cie lepiej niz dobry psycholog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak w ogole to serce mi sie kraja jak czytam ze nie masz wsparcia, nigdy nie mialas/nikogo kto moglby ci uswiadomic jak wspaniaal osoba jestes...ale glowa do gory bo nie wsszystko jest do stracenia!! mam nazieje ze chociaz masz jakichs przyjaciol, znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pryszulalalala
nienawidze nieśmiałych ludzi bo... sama taka jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama taka byłam/jestem, i też błędnie odbierana. Ale calkowicie sie nie zmienie bo jestem introwertyczką, i jestem zbyt leniwa bycie przebojowym wymaga zbyt wiele energii Potrafię ich zrozumieć, i jak mi się chce to nawet potrafię z nimi rozmawiać. Ale jestem z natury leniwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pooo
Germaine Geer. Nie mam teraz niestety żadnego wsparcia. Nie miałam nigdy żadnych przyjaciół, znajomych już nie mam, bo skończyłam edukacje więc nikt się już nie będzie do mnie odzywał. Kiedyś faktycznie ktoś chciał mi pomóc, tylko na obietnicach się niestety skończyło, bo okazało się to widocznie za trudne dla tej osoby i dla mnie. Mam rodziców, ale mam słaby z nimi kontakt emocjonalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oprych
też jestem bardzo nieśmiała. Nie lubię odzywać sie w towarzystwie. Pamiętam, żr kiedy byłam młodsza, gdy tylko się odezwałam, coś powiedziałam moja mama zawsze mówiła" Boże jak Ty coś powiesz..." ośmieszając mnie w oczach towarzystwa i tak mi zostało.. Zawsze mi się wydaje że powiem coś głupiego i wolę się nie odzywać a jak ktoś zapyta czemu nic nie mówię to potęguje mój strach.. Eh przesrane i wiem że jestem żałosna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oprych
aha i nie jest tak że nienawidzę innych nieśmiałych, bo wiem co przeżywają i staram się być miła by się otworzyli to zwykle pomaga. Wiem co ich peszy i tego nie robię..Nienawidzę tylko siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy tylko się odezwałam, coś powiedziałam moja mama zawsze mówiła" Boże jak Ty coś powiesz..." ośmieszając mnie w oczach towarzystwa i tak mi zostało.. Zawsze mi się wydaje że powiem coś głupiego i wolę się nie odzywać \ mialam podobnie, moj ojczym krytykowal wszystko co robilam. w kuchni np zawsze patrzylmi na rece i komentowal, robisz to jak fleja, jesz jak fleja, jak ty smarujesz chleb maslem, itd. dlkatego jak dzis ja cos robie w kuchni nikt nie ma prawa wejsc, bo od razu mam wrazenie ze sie ten ktos patrzy i komentuje w myslach,rece mi sie trzesa, robie sie niemila, tlucze wszytsko co mam w zasiegu reki. tez czualm sie do dupy, wmawial mi to na kazdym kroku. jak widac wszytsko znajduje swoje zrodlo w dziecinstwie w relacjach z rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oprych
Też myślę, że to jakieś "upośledzenie" z dzieciństwa.. Szkoda, że to rzutuje na późniejszym życiu aż w takim stopniu.. Ogólnie ubolewam nad tym, że dla wygadanych ludzi jesteśmy dziwadłami. Myślą, że jesteśmy wyniośli. Otóż gdyby spróbowali powoli, stopniowo oswajać takiego "dzika" ten trud mógłby się im opłacić dozgonną i szczerą przyjaźnią:) ale dzisiaj nie to jest w cenie, z resztą komu chciało by się ciągnąć za język jakiegoś nudziarza, i nas olewają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamalowanaaa
Oprych - w zupełności się z Tobą zgadzam. ...Ależ ja zazdroszczę tym osobom którym udało się wygrać z nieśmiałością (np. Germaine Geer). U mnie niestety z wiekiem się to pogłębia. Nie mam już praktycznie znajomych. Aż wstyd się przyznać. Po prostu mam wrażenie, że nikt mnie nie lubi, czuję się odepchnięta i ignorowana, zwłaszcza gdy przebywam w jakiejś grupie. Staram się uśmiechać, być miła, ale co z tego? Nie jestem wygadana, boję się zabrać głos. Dodam, że przy bliskich osobach (rodzice, chłopak) nie jest tak źle. Świadczy to o tym, że potrzebuję trochę ciepła, zrozumienia, wsparcia. Obcy ludzie tego raczej nie dadzą, nie zrozumieją... Nie potrafię sobie z tym poradzić. Mam coraz większą depresję. Kiedyś bardzo chciałam poznać więcej osób takich jak ja. Ale dookoła widzę samych otwartych, rozrywkowych ludzi. Dopiero w necie zauważyłam, że jest "nas" więcej. Wpadł mi nawet do głowy pomysł zorganizowania spotkania dla ludzi bardzo nieśmiałych, a nawet z fobią społeczną. Może we własnym towarzystwie nie wstydzilibyśmy się tak? Tylko czy to mogłoby się udać? Niestety mieszkamy zapewne w odległych miejscowościach :( A mi tak bardzo brakuje znajomych, towarzystwa, normalnego życia! Mnie niestety jak dotąd nie udało się znaleźć odpowiedniego psychologa. Zresztą (o ironio!) jak ja mam rozmawiać z psychologiem skoro jestem taka nieśmiała? Ponadto dowiedziałam się skądinąd, że psychoterapie są dość drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamalowanaaa
Oprych - w zupełności się z Tobą zgadzam. ...Ależ ja zazdroszczę tym osobom którym udało się wygrać z nieśmiałością (np. Germaine Geer). U mnie niestety z wiekiem się to pogłębia. Nie mam już praktycznie znajomych. Aż wstyd się przyznać. Po prostu mam wrażenie, że nikt mnie nie lubi, czuję się odepchnięta i ignorowana, zwłaszcza gdy przebywam w jakiejś grupie. Staram się uśmiechać, być miła, ale co z tego? Nie jestem wygadana, boję się zabrać głos. Dodam, że przy bliskich osobach (rodzice, chłopak) nie jest tak źle. Świadczy to o tym, że potrzebuję trochę ciepła, zrozumienia, wsparcia. Obcy ludzie tego raczej nie dadzą, nie zrozumieją... Nie potrafię sobie z tym poradzić. Mam coraz większą depresję. Kiedyś bardzo chciałam poznać więcej osób takich jak ja. Ale dookoła widzę samych otwartych, rozrywkowych ludzi. Dopiero w necie zauważyłam, że jest "nas" więcej. Wpadł mi nawet do głowy pomysł zorganizowania spotkania dla ludzi bardzo nieśmiałych, a nawet z fobią społeczną. Może we własnym towarzystwie nie wstydzilibyśmy się tak? Tylko czy to mogłoby się udać? Niestety mieszkamy zapewne w odległych miejscowościach :( A mi tak bardzo brakuje znajomych, towarzystwa, normalnego życia! Mnie niestety jak dotąd nie udało się znaleźć odpowiedniego psychologa. Zresztą (o ironio!) jak ja mam rozmawiać z psychologiem skoro jestem taka nieśmiała? Ponadto dowiedziałam się skądinąd, że psychoterapie są dość drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enef
"Ponadto dowiedziałam się skądinąd, że psychoterapie są dość drogie." Terapie u psychologa można podjąć państwowo za darmo, tylko się czeka, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamalowanaaa
No właśnie :/ A latka lecą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ottodkfjdf
Nieśmiali mają ciężko w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Równoważniczka
A ja myślę, że nieśmiałych się po prostu olewa, tudzież ignoruje. Jednym z objawów, jest olanie tego wątku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oprych
hmm spotkanie nieśmiałych osób mogło by się okazać niewypałem... Wszyscy byśmy milczeli heh:) nie no pewnie raczej nie da się zorganizować czegoś takiego na większą skalę. Też nie zauważam zbyt wielu nieśmiałych osób w moim otoczeniu, znam co prawda kilka takich osób, jednak moi znajomi są raczej duszami towarzystwa i czasem moją nieśmiałość zdarza im się wyśmiewać.. wszyscy mylą nieśmiałość z wyniosłością. Pozdrawiam wszystkich nieśmialuchów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rydlowka
pierwszy raz się spotykam ze stwierdzeniem że nieśmiałość można odebrać jako wyniosłość? Jeszcze tego mi trzeba żeby ludzie na moj lęk odzywania się myśleli o mnie że jestem jakąś zimną suczą która nimi pogardza i dlatego sie nie odzywa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to bardzo często nieśmiałych uważa się za wyniosłych, dumnych. NIESTETY. Ja nie raz usłyszalam od bliskiej osoby, że przez to że się nie odzywam to lekceważe innych ludzi. Zostałam nazwana też dumną księzniczką, itp. I to najbardziej boli, że od bliskiej osoby. Ludzie w ogóle nie starają sie zrozumieć innych. Wyobraźmy sobie, że ktoś siedzi na jakimś spotkaniu i nic sie nie odzywa, a inni sie dobrze bawią. Duzo osób może sobie pomyśleć, że ten ktoś się uważa za kogoś lepszego, bo się nie odzywa, może mu towarzystwo nie odpowiada. Tylko część osób pomyśli że to przez nieśmiałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co sadzicie
no co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbooooze
szkoda na nich czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexiloszka
fffffffffffffffffffffffffeeeeeeeeeeeeeeeee bzyknąć się z takimi nie da bez obrazy. ja bez gadu gadu nie wytrzymam a co dopiero weś gadaj z cichą wodą masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość np to że są ofiarami przemocy
w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×