Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marhkolla5767

Jak postąpić z nieuczciwą restauracją, by odzyskać zadatek?

Polecane posty

Gość Marhkolla5767

Mam do Was pytanie, może ktoś mógłby coś poradzić! Zrobiliśmy przedpłatę (na przelewie napisaliśmy "przedpłata"), ale restauracja zapisała to sobie jako "bezzwrotny zadatek". Wynikła bardzo nieprzyjemna sytuacja, restauracja nie dotrzymała ustnej umowy narazając nas na bardzo wysokie koszty i dodatkowo wydało się, że okłamali nas w ważnej kwestii. Czy na tej podstawie możemy się domagać zwrotu zadatku? Zadatek z zasady jest bezzwrotny, ale co w sytuacji, gdy to nie jest nasze widzimisię, że rezygnujemy, tylko restauracja sobie z nami pogrywa (niestety wszystko jest ustnie, nic na piśmie, ale mamy świadka -z tym, że jest to osoba z bliskiej rodziny) i w dodatku restauracja ta bardzo poważnie nadszarpnęła nasze zaufanie (to być może udałoby nam się udowodnić). Jak teraz ich podejść, aby odzyskać pieniądze? czy bazować na tym, że nas oszukali i czy to jest podstawa? Czy najlepiej by było załatwić to z pomocą rzecznika praw konsumenta? Nie chcielibyśmy się sądzić. Czy jeżeli zażądamy zwrotu zadatku i nie odadzą nam, to czy ten termin dalej mamy zaklepany i możemy go odstąpić komuś innemu? Umowy żadnej z nami nie podpisali, mamy tylko pokwitowanie wpłaty tej przedpłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego nie chcecie
iść z tym do sądu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna PM
Najprościej iść do rzecznika konsumenta. Oni rozwiązują takie spory. Szczególnie że nic nie podpisaliście jeszcze na papierze. Inna sprawa że możecie ich trochę "postraszyć" że zrobicie im niemiłą reklamę w okolicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marhkolla5767
Dzięki! Właśnie... najgorsze jest to, że oni jak ognia unikają wszystkiego co ma formę pisemną, więc niektóre rzeczy cięzko będzie nam udowodnić w sądzie. Skorzystamy z pomocy rzecznika praw konsumenta, a sądem i anty reklamą pewnie ich postraszymy. Zastanawiamy się co w przypadku gdybyśmy nie odzyskali zadatku. Znając już pomysły tej restauracji obawiamy się, że będą chcieli dodatkowo zarobić i nie będą chcieli się zgodzić, abyśmy komuś odstapili ten termin (by odzyskać zaliczkę), tylko na pewno będą się starali zrobić tak, żeby nas spławić, zostawić sobie nasz zadatek i wziąc nowych, którzy wpłacą nowych zadatek. I na tą okoliczność także chcielibyśmy się jakoś zabezpieczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo mętnie to tłumaczysz jesli oddadzą wam zaliczkę to chyba oczywiste, że ten termin stanie się wolny i ktoś inny będzie mógł coś w tym dniu zorganizować poza tym zaliczak pobierana jest po to, by mieć pewnego rodzaju zabezpieczenie, że nie wycofasz się w ostatniej chwili jesli faktycznie uważasz, że zawiniła restauracja proponuję zacząć od telefonu do Rzecznika Praw Konsumenta - on podpowie co z tym zrobić i jakie masz szanse na odzyskanie kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale kto płąc na gębe :O zapłaciłaś nie mając nic na piśmie no dupy dałaś jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marhkolla5767
Chodzi mi o to, co z terminem jeśli restauracja nie odałaby zaliczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaliczka a zadatek
Zaliczkę się oddaje a zadatek nie. Jeśli restauracja udowodni ze to wy zerwaliście umowę to musicie jeszcze dopłacić tyle samo, co daliście zadatku. Restauracja przy zerwanej umowie i zadatku może was zaskarżyć o wyrównanie strat. Gdyby to była zaliczka restauracja musi oddać pieniądze i po sprawie. Poczytajcie Kodeks Cywilny lub wpiszcie w google ,, różnica pomiędzy zaliczka a zadatkiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marhkolla5767
Tylko zrywać nie ma co, ponieważ żadnej umowy nie ma. Nic nie podpisaliśmy z nimi, ponieważ nie chcieli. Nic nie chcą załatwiać w formie pisemnej, wszystko ustalają tylko ustnie. Gdy chcieliśmy spisać umowę powiedzieli nam, że wystarczy na dwa tygodnie przed weselem i teraz nic nie będą z nami podpisywać. Oni to traktują jako zadatek, nie zaliczkę. Wiem, że zadatku się nie zwraca, ale może są jakieś wyjątkowe sytuacje, w których zwrócić jednak muszą -np. gdy udowodnimy im oszustwo? Może powinniśmy zgłosić ich na policje, albo do sądu? Np. jedna ze spraw jest taka, że ma początku ustnie umówiliśmy się, że będziemy robić przyjęcie w kwocie 160 zł od talerzyka, a teraz nam oświadczyli, że tak nam nie zrobią i będziemy musieli im dać 230 zł od talerzyka, plus nagle się okazało, że będziemy musieli pokryć dodatkowe koszty za to, że kucharz sprawdza ceny produktów. Nigdzie nie płaci się dodatkow za to, że kucharz sprawdza sobie ceny! Boj ę się. ze za pół roku okaże się, że to jednak jest 300 zł od talerzyka. Chcieliśmy od razu podpisać umowę na to 160 zł, ale nie chcieli, a cenę za talerzyk cały czas nam podnoszą (to już druga ich podwyżka: najpierw skoczyło na 200, teraz na 230). Menu jest bardzo proste, nawet bym powiedziała, że ubogie (zupa, naleśniki, pierogi, żadnych ciast itp, ...) 200 zł to w naszym mieście talerzyk w pałacyku , albo dworku, przy wytwornym menu, a to jest zwykła restauracja z bardzo prostym menu. To tylko jeden z przykładwów tego, jak sobie z nami pogrywają. Prób naciągnięcia nas za różne inne rzeczy jest więcej. Niedługo okaże si ę, że za wesele u nich zapłacimy naprawdę fortune. I co mamy zrobić? Nic nie jest podpisane, bo nie chcieli i nie chcą żadnej umowy podpisać, a cena za talerzyk cały czas rośnie, chociaż zanim wpłaciliśmy zadatek, umówiliśmy się ustnie na 160 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11211
to trzeba im było powiedzieć, że skoro umowa jest ustna to i zaliczka ustna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11211
jak mielibyście podpisaną umowę to na pewno znalazła by się w niej klauzula, że w wypadku znacznego wzrostu ceny za talerzyk macie prawo odstąpić od umowy (podniesienie ceny z 160 na 230zł jest spore, ceny żywności aż tak nie wzrosły!). ale skoro nie macie żadnej umowy, to jesteście na przegranej pozycji. poza tym nie macie żadnego potwierdzenia, że wpłaciliście im pieniądze więc sąd niewiele pomoże. spróbuj z rzecznikiem praw konsumenta, ale nie wieszcze sukcesu. widać restauratorzy to stare cwaniaki, nie podpisują umowy a potem kombinują jak sobie powiększyć zysk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marhkolla5767
Zadatek wpłaciliśmy na rachunek restauracji wykonując przelew w banku i mamy na to kwitek. Nie przypuszczałabym, że restauracja może aż tak sobie pogrywać z kilentami. Bardzo to dla nas przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojhoij
Jeżeli nie da się sensownie dogadać to zaznaczyć że owszem zapłacicie ale prosicie o kosztorys, wyszczególnienie gramatury i ceny , a wtedy to juz mozna z tym robic wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez umowy na piśmie
nic nie zdziałasz niestety. Może ta restauracja tak działa, naciągając ludzi i po wpłaceniu zaliczki ludzie zrywają umowy, a zaliczka im się zostaje. Pieniądze za darmo, ale wy po prostu głupio zrobiliscie bez tej umowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak można przelewać komukolwie
pieniądze bez podpisania wcześniej umowy? Na dobra sprawę restauracja mogła zaksięgować Waszą wpłate jako dobrowolną darowiznę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghtyrj
Zapisali jako zadatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×