Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wandalka

Jak zapanować nad wybuchami emocjonalnymi?

Polecane posty

Gość Wandalka

Witam Was serdecznie. Jak każda pisząca tu mam swój własny problem, mianowicie mam bardzo częste wybuchy złości. Nie wiem dokładnie kiedy one się nasilają. Obecnie mam miesiączkę, więc w ogóle jestem nieznośna. Ogólnie wiem, że może to być napięcie przedmiesiączkowe, nerwica, hormony, bądź braki witamin czy też mikro i makroelementów w organizmie. Wygląda u mnie to tak. Mam dobry humor, ktoś do mnie coś powie, np. mój partner poprosi mnie o coś - ja zamiast grzecznie odpowiedzieć, to krzyczę na niego albo odpowiadam bardzo wulgarnie, on wtedy (wiadomo) złości się na mnie, ja popadam w istną furię - w tym momencie drażni mnie już wszystko i mam wszystkiego dość, potem najczęściej mam ochotę się rozpłakać (bo jestem nieszczęśliwa - wiem że źle zrobiłam i mam ochotę przeprosić partnera). Ogólnie do tego wszystkiego dochodzi jeszcze ogromne zrezygnowanie i niechęć. Co mam zrobić by nie mieć tych napadów. Od razu zaznaczę, że brałam już systematycznie syrop melisal, piłam świerzozaparzoną melisę, biorę potas z magnezem i wapń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nkjnj
przede wszystkim przestac znajdowac sobie wymowki typu okres. Kobieta jest zawsze albo przed okresem, albo po, albo w trakcie. Wez odpowiedzialnosc za swoje zachowanie:O Drzesz sie na niego, bo czujesz, ze mozesz to bezkarnie robic, na szefa bys sie nie wydarlam bo wiesz, ze bys wyleciala z roboty na zbity pysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandalka
Dzięki Ci za bardzo niemiłą odpowiedź, niestety to tylko świadczy o Twoim braku kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma nic goreszego od takich
zlosnic moja znajoma zawsze jak miala okres to miala do mnie wielkie ale powiedzialam jej spier i niech teraz ma pretensje do scian albo grzyczy do lustra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandalka
I chciałabym zaznaczyć, że nie wyżywam się jedynie na partnerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam taka jak byłam t
trochę młodsza, zawsze pyszczyłam, nerwowo reagowała, kłóciłam się z każdym teraz mi szkoda nerwów, mam po prostu w dupie wszystko jak ktoś mnie wkurwia czy coś to nie powtarzam dwa razy, zamykam się nie rozmawiam ale nie tłamsze złości po prostu mam gdzieś, wyluzuj to nie jest warte tego wszystkiego u mnie trwao to z 3 lata nim sie uspokoiłam, ale nie mam czasu opisywać całego mechanizmu na czym się to opiera taka wybuchowośc pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma nic goreszego od takich
krzyczy* mylisz sie, powyzsza wypowiedz jest szczera, podpisuje sie pod nia a ty widocznie ejstes przewrazliwiona i masz paskudny charakter dziwie sie ze ktos z toba wytrzymuje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryska na matyska
nerwowosc depresje itd. moze byc PSM ale ja miałąm bardzo podobnie(troszke wiecej innych objawów) i myslałam ze to PSM albo moj harakterek ale sytuacja doszła juz do "zenitu" i zaczełam szukac dlaczego tak sie dzieje i...mam chora tarczyce a ona własnie objawia sie -nazwe to po swojemu "choroba psychiczna"(nerwy nwery wybuchy złosci agresja depresja itd) tez piłam jadłam syropki tabletki na uspokojenie i nic...wszyscy mi mowili ze jestem za nerwowa a nie umiałam nad tym zapanowac...moze to smieszne ale czesto mylone jest PSM depresja z choroba tarczycy...poczytaj sobie hormony jak nie funkcjonuja prawidłowo to "masakra"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nkjnj
stwierdzenie faktu nazywasz brakiem kultury?? przestan sie z soba cackac i spojrz prawdzie w oczy. Nie wiem czy pracujesz czy studiujesz, ale czy wydarlabys sie na wykladowce czy pracodawce?? Wiesz, ze nie, bo po prostu spotkalaby cie przykre konsekwencje, a facet z toba prawdopodobnie nie zerwie z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandalka
i nie tylko w okres, ale praktycznie codzien mogę miec taki "wybuch". Proszę o odpowiedzi osoby, które mają inteligentne spostrzeżenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam taka jak byłam t
już po twojej odp widzę że strasznie na serio wszystko bierzesz wyluzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryska na matyska
charakterek -powinno byc:( przepraszam za błąd...rozpędziłam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inteligentnie ci powiem
ze tylko osoby słabe i sfrustrowane wyzywaja sie na innych, idz do psychiatry, albo kup sobie meliske:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandalka
Dziękuję serdecznie za podpowiedzi, zwłaszcza odnośnie hormonów i tarczycy. Partner ze mną wytrzymuje, jesteśmy razem 6 lat i od 4 razem mieszkamy. Studia skończyłam, pracuję, niedawno dostałam awans na stanowisko kierownicze, więc dygresje odnośnie mojej osoby uważam dalej za niestosowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam taka jak byłam t
czego ty się spoedziewasz? pracuj nad sobą czego się spodziewasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze że szukasz przyczyn
w czynnikach zewnętrznych a nie w sobie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestosownie:D
to ty masz w glowie wredna suko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryska na matyska
co niektóre odp. są takie jakich sie mozna spodziewac było...nerwy weź na wstrzymanie pij melise itd, czasami za nasze wybuchy złosci nerwów itd odpowiada wiele innych czyników "zdrowotnych" i niekoniecznie jest to choroba psychiczna i zły charakter czy osobowosć, owszem zgadzam sie ze sa i takie osoby co tak reaguja jak piszecie-krytykujecie ale z tego sie albo wyrasta albo przechodzi samo albo jest sie juz takim z natury(:() ale czasami cos sie dzieje z naszym organizmem i on wysyła nam sygnały ktorych nie umiemy odczytac....nerwy nerwami trzeba nd nimi panowac z szacunku do siebie i innych ale warto szukac innej przyczyny zwłaszcza ze autorka pisze ze dzieje sie tak nie tylko przed czy w czasie @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandalka
Owszem tak, biorę wiele rzeczy do siebie. może mam słaby charakter, może jestem przewrażliwiona - jednak dalej doszukuję się tu powodu medycznego, wiem że nie jesteście lekarzami (może jakiś by się znalazł oczywiście) jednakże mialam nadzieję, że ktoś z podobnymi problemami mi pomoże. Nie wiem czy ten serwis jest stworzony po to by komus ubliżać i kogoś wyśmiać, bo widzę, że jest tu dużo osób które własnie w taki sposób próbują się dowartościować. To też jest przykre. Sądzę, że jednak każdy powinien mieć w sobie choć odrobinę empatii, a jesli nie jest zainteresowany odpowiadaniem, czy też pomocą - nie posiada informacji, to niech nie fatyguje sie z odpowiedzią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewel09
Cześć, Trudne pytanie ciężko samemu zapanować nad emocjami chyba że ma się bardzo silną wolę. Wybuchy takie mają raczej podłoże psychiczne ( nie myślcie że jestem jakąś znawczynią) wiem to ponieważ moja koleżanka miała podobną przypadłość i interesowałam się tym żeby jej jakoś pomóc. Chodziła cały czas zła lub jej humory zmieniały się raz śmiała się do rozpuku a za chwile wybuchała płaczem. Czasami takie przypadki zdarzają się z powodu stresu np. w pracy lub z powodu kłopotów w związku, czasami jednak to po prostu ciąża bądź też zaburzenia hormonalne. Przeczesywałam różne gazety i internet w poszukiwaniu dobrej rady na ten temat. Pisali że może warto zrobić coś dla siebie żeby się zrelaksować, odprężyć i odstresować po prostu zapomnieć o problemach dnia codziennego skupić się tylko i wyłącznie na sobie. Wydaję się to fajny pomysł żeby zafundować sobie aromatyczną kąpiel z pianą może nawet zaprosić do wspólnej kąpieli męża lub chłopaka. Mojej koleżance akurat to nie pomogło ale każdy jest inny i może wybuchy emocjonalne zdarzały się z zupełnie innych przyczyn. Wiktoria (moja koleżanka) niestety nie miała pieniędzy by poradzić się specjalisty a na wizytę w państwowej przychodni trzeba było czekać a tu trzeba było szybko reagować żeby to nie przerodziło się w coś gorszego. Oczywiście sprawdziła czy nie jest w ciąży. Musiałyśmy znaleźć inny powód jej zachowania. W internecie znalazłyśmy aptekę dobra-apteka.pl która oferuję bardzo dużo produktów na takie dolegliwości były to płyny do kąpieli relaksujące, herbatki, ziołowe i dużo takich które znajdują się w normalnej aptece ale tam jest dużo taniej. Strona ma koncesję wydaną przez Mazowiecki Inspektorat Farmaceutyczny na prowadzenie apteki ogólnodostępnej więc nie ma strachu że kupi się coś nieodpowiedniego. Gorąco polecam i mam nadzieję że pomogłam:) Pozdrawiam i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srutututu tralalala
a mnie to wygląda na nerwicę, konsultowałaś to z lekarzem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandalka
Serdecznie dziękuję za podpowiedź, owszem kilka razy zgłaszałam swoją przypadłość, miałam robione wiele badań (co prawda nie tylko z tego powodu) ale miałam EEG,EKG,badania krwi, serca... wszystko w normie. Moja rodzina zarówno kobiety jak i mężczyźni -jest nerwowa. Podejrzewano u nas nerwicę, ale u nikogo tego nie stwierdzono. Moja mama jest ekstrawertyczką, mój ojciec natomiast introwertykiem. Ja chyba taką genetyczną mieszanką jednego i drugiego. Nie myślcie, że piszę o moim problemie ot tak, rozmawiałam z lekarzami, próbowałam różnych leków uspokajających (po nich stan mi się pogarszał - nie miałam energii), swojego czasu trenowałam karate i zawarte tam techniki oddechu - uspokajające. Ćwiczyłam jogę przez pół roku (nienawidziłam tego). Uwierzcie mi, że nie jestem ot tak "krzykliwą wredną suką", potrafię być mila, na codzień jestem wykształconą, kulturalną osobą. Tylko te piekielne wybuchy złości, frustracji, zmęczenia, przygnębienia płaczu... One nie są spowodowane niczym konkretnym, po prostu nachodzi mnie złość i choć bym chciala się opanować to i tak zachowam się niegrzecznie. Wiadomo że nie w stosunku do wszystkich, najbardziej wiadomo "obrywa' osoba z którą mieszkam i przebywam najczęściej - mój partner. Dziękuję wszystkim za rady, postaram się wykonać badania tarczycy, kiedy tylko to bedzie mozliwe. Jeśli ktoś może mi jeszcze pomóc, bez niemiłych komentarzzy, to serdecznie proszę. Możecie mnie mieć za wariatkę, upośledzoną czy też wredną sukę - mnie to nie przeszkadza, bo Was nie znam. Jednak ludzie, którzy mogą pomóc - proszę o radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandalka
Owszem sugerował, miałam spotkania, gdy miałam 19 lat - psycholog nie stwierdził oczywiście żadnej choroby psychicznej, wtedy powiedział, że to tylko burza hormonów spowodowana okresem dojrzewania i miesiączkowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandalka
Ach... rozumiem Wszystkim, którzy wyrazili swoje poglądy i pomogli mi - dziękuję. Jednakże jest jak myślałam, babskie pogaduchy nie są dla mnie, nie na darmo studiowałam biologię medyczną, by wierzyć, że przyczyny są "z kosmosu". Skorzystałam z tej formy konsultacji międzypokoleniowej i pomocy po raz pierwszy i na pewno po raz ostatni. Skonsultuję się ponownie z psychologiem, zbadam tarczycę, zrobię wszelkie badania jakie będę mogła i znów postaram się wyciszyć. W codziennym życiu ciężko znaleźć na to czas, jednakże zrobię to dla siebie i dla partnera. Szczerze pozdrawiam tych co mi pomogli, a innym powiem tylko: "uważajcie, by kiedyś nie dostać w twarz za Wasze odzywki, bo odważni jesteście tylko poprzez internet jako "anonimowi". Wstyd normalnie, że takie chamstwo wszędzie musi się panoszyć i uprzykrzać czas innym. Pozdrowienia od Wrednej Suki" :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wandalka to smutne co napisalas, ale niestety tak na forum bywa, starzy bywalcy na to nie reagują bo wiedza że tak jest, ja ci powiem od siebie, ze jezeli stać na prywatna pomoc psychoterapeutyczna skorzystaj z niej bo to co daje NFZ to jedno wielkie g... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandalka
Dzięki Ci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele zarzutów jest pod tylułem- "na szefa się wydrzesz, bo wiesz, że cię zwolni". Niestety najczęściej wyładowujemy się w domu - tam gdzie czujemy się bezpieczni. Cały dzień chodzimy z przylepionym uśmiechem, grzecznie rozmawiamy z palantem, któremu najchętniej dało by się w pysk, tolerujemy podszczypywania szefa w obawie, że po zwróceniu mu uwagi zwolni nas.... całe multum sytuacji w których ostatkiem sił się opanowujemy, bo tego oczekuje od nas społeczeństwo, a my jako istoty stadne, tego społeczeństwa, a raczej jego akceptacji potrzebujemy. Tyle, że 24 h na dobę nie da się udawać. Jedni mają cudowną cechę, że potrafią się nie przejmować, inni nie. Ja należę do tych, co nie potrafią. Pominę opowiastki o nieudanych terapiach itp. Jest jedna czynność, która mnie uspokaja momentalnie. Niestety niekonwencjonalna, a czasami kosztowna - z złości rzucam czymś o ścianę, i jak okazuje się, że coś właśnie zepsułam, cała złość jak ręką odjął. Prymitywny sposób, zapewne niejeden powie, że dla wariata, ale u mnie działa. Na strychu mam w pudełkach kubki, szklanki i inne naczynia, których znajomi się wyzbywają. Jak się wk... rzucam sobie kubkiem i wracam z kacem moralnym, ale uspokojona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×