Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ne-ko

Były mąż nie odprowadza dziecka na noc

Polecane posty

Gość ne-ko

Witam! Mam taki problem, były mąż nie odpowadza naszego 4-letniego syna na noc do domu. Od 8 miesięcy nie zdarzyło mu się przyprowadzić dziecka. Miejsce pobytu dziecka ustalone jest przy mnie, on ma ustalone kontakty 3x w tygodniu (zgodnie z decyzją rodk oraz pani psycholog którą sam powołał do badania syna). Wcześniej występowała "opieka naprzemienna" wymuszona przez byłego męża (po prostu nie oddawał syna, buntował go przeciwko mnie), po badaniach w rodk, dodatkowych psychologów i psychaitrów (wszystkich on powołał) ustalono miejsce pobytu dziecka przy mnie (gwarancja lepszego wychowania, on; agresywny, rozwija zależność syna od siebie, podporządkowujący otoczenie do swoich wymagań, we własnym zdaniu zawsze ma rację a reszta się myli). Psychologów z tego powodu określił jako: "głupia baba z barankien na głowie na niczym się nie zna". Oczywiście zgadzam się na zmianę dni jeśli mu nie pasują. Ustalone 6 godzin w weekend zamieniłam mu na co drugi cały weekend u niego, w tygodniu również spędza z nim więcej czasu niż ustalone (godziny wizyt ustalaliśmy wspólnie na rozprawie), syn jeździ do dziadków bez problemów z mojej strony. Natomiast za każdym razem gdy dziecko spędza z nim czas on nie odprowadza go na noc, rząda opieki naprzemiennej. Wymyśla różne przedziwne sytuacje które przeszkadzają oddać mu dziecko. Dziecko jak do tej pory nie wie gdzie jest jego dom. Lepiej jest już pod tym względem, że syn już nie twierdzi, że go bijemy, bo i takie rzeczy były mąż mu wmawiał. Wymaga od syna aby do mojego obecnego mężą mówił pan, natomiast mój obecny mąż nie ma prawa syna dotykać, rozmiawiać z nim ani okazać mu czułości. Generalnie jeżeli tylko ma okazję przeciwstawia się mojemu zdaniu bez względu na to czy jest to dla dziecka dobre czy nie np. mam go wozić 5km do przedszkola bo on nie chce żeby chodził do tego 50m od domu. Alimenty (200zł) płaci bez zastrzerzeń, natomiast zobowiązał się do opłacania przedszkola (za moją zgodą) i tu już jest gorzej. Opłaca wszystko, ale zawsze wykłucone (całościowo ok. 30ozł). Generelnie chodzi mi tylko o to, żeby odprowadzał syna do domu na noc i już nie wiem co wymyślić. Nie zgadza się on na żadne próby kompromisu z mojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhuiyuiu
potrzebujesz porady z sadu rodzinnego. to nie jest dobre dla dziecka. to jest chore,musisz mu chyba ograniczyc prawa .to jest jakas zemsta??twojego ex>>zazdrosny debil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ne-ko
Mój eks nie jest zainteresowany dobrem dziecka. Wg niego jedynym dobrem dla syna jest opieka naprzemienna, zmiana dni i godzin wg jego potrzeb. W ten sposób nie jestem w stanie niczego ustalić na dłuższą metę, bo nie wiem kiedy syn będzie ze mną. Wizyty w domu przy mnie też odpadają, bo wyzywa i pluje na mojego męża (przy dziecku), była też już sprawa karna (zniszczenie okularów męża przy napaści). Na chwilę obecną po prostu nie daję mu dziecka, ale to też nie może tak trwać. Nie ma zamiaru go odprowadzać i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystąp do sądu
o ograniczenie praw rodzicielskich jest podstawa, agresja cielesna wobec innych osób przy dziecku, manipulacja psychiczna, brak stabilizacji dziecka co powoduje zaburzenia w rozwoju itp. może zasięgnij bezpłatnej porady prawnika i psychologa, działają oni przy urzędach miast lub gmin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystąp do sądu
gdyby ktoś chciał tu pisać, że to w końcu tatuś, to niech spada, lepiej brak ojca w ogóle niż taki fagas, który ewidentnie próbuje napsuć krwi matce i wykorzystuje w sposób perfidny dziecko nie dogadasz się z nim, mogę się założyć na 100%, znam takich ludzi, jak twój były, są niereformowalni, lepiej zacznij działać sądownie lub wzywaj policję jeśli się nie stosuje do postanowień sądu odnośnie ustalonych widzeń z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ne-ko
Myślałam nad tym, żeby może odbierać dziecko z policją, ale szkoda mi syna, wyrywać go w takich warunków z rąk ojca. Syn ma 4-latka i mimo wszystko go kocha, zresztą tata mu często mówi, że ma go kochać (słyszałam też jak mu powiedział, że mama go nie kocha tylko tata, ale mam nadzieję, że to jednorazowe było...). Zresztą były mąż jest bardzo "ekspresyjny" w uczuciach do syna: pada na kolana łapiąc go w ręcę, płacze gdy zdarza mu się przyjść z synem, mówi, że nigdy go nie opuści, nie da go skrzywdzić temu "niedobremu panu" (mojemu mężowi), śpi razem z nim. Dziecko niestety łapie się na to, zresztą tak jak i ja kiedyś gdy próbowałam go zostawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystąp do sądu
kochana, rozumiem że ci żal dziecka, ale uważasz że przymykanie oczu na to co się dzieje służy twojemu synowi?? obudź się może wystarczy raz wezwać policję, a były się przestraszy i zacznie respektować postanowienie sądu swoją biernością NIC NIE ZDZIAŁASZ jeśli nie możesz się dogadać z byłym, to musisz inaczej sprawę załatwić na pewno nie możesz tolerować obecnej sytuacji wierz mi, sama przez to przechodziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystąp do sądu
a i jeszcze jedno twój mąż ewidentnie manipuluje małym, te jego ekspresje uczuciowe na pewno mu się nie przysłużą w przyszłości mój syn, który ma dziś 15 lat, też doświadczał "wzmożonych uczuć ojcowskich", zwłaszcza wtedy kiedy były chciał mi zrobić na złość, manipulował nim, mówił mu że go nie kocham, że tylko tata kocha, obiecywał gwiazdki z nieba, a po kilku latach znudziło się byłemu udawanie "wielkiej miłości" do syna i zwiał za granicę, dziecko do tej pory ma poczucie - nawet nie opuszczenia - tylko że było okłamywane, co jest gorsze niż np wychowywanie się w ogóle bez ojca. syn nienawidzi ojca byly również "porywał" syna na kilka dni np albo często zmieniał dni odwiedzin, przez co kompletnie nie mieliśmy z synem poczucia stabilności, ale ja korzystałam z tego co niesie prawo i postawiłam byłego do pionu najpierw miał ograniczone prawa, teraz ma odebrane prawa rodzicielskie po tym jak kilka razy uderzył mnie przy dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ne-ko
Rozważamy z mężem w chwili obecnej możliwość pozbawienia go praw rodzicielskich, ale mocno trudne to będzie. Póki co nie wiemy jak się do tego zabrać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dont give up...
Powiem Ci coś co powiedziała mi psycholog gdy przyszłam z podobnym problemem. DZIECKO ZAWSZE WYBIERA SILNIEJSZEGO. Wiesz o jaką siłe chodzi? Nie fizyczną, nie finansową. O siłę psychiczną. Z tego co piszesz Twoj były mąż jest niezrównoważony. Musisz być silna, konsekwentna. Dołączam się do apelu dziewczyn - musisz prawnie to sprawę rozwiązać. To da Ci poczucie że nie jesteś bezradna. Że masz prawo decydować o losie swojego dziecka, mieć rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystąp do sądu
We wniosku o pozbawienie praw rodzicielskich byłego ja się powołałam na zasadę 6 rekomendacji nr R (84) w sprawie władzy rodzicielskiej z dnia 28 lutego 1984 r. (przyjętej przez Komitet Ministrów Rady Europy) i konwencję praw dziecka art. 9. został pozbawiony praw rodzicielskich, co oznacza że były nie może decydować o sprawach syna, ale niestety może mieć z nim styczność, tego pozbawienie władzy rodzicielskiej nie gwarantuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ne-ko
Czy może ktoś miał podobną sytuację? Na jakie przepisy się powoływał? Wiem, że to nie pozbawia ojca styczności z dzieckiem, ale przynajmniej przestanie mi go z przedszkola wykradać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majjjja3
ciesz sie kobieto, masz dziecko z glowy jak jest u ojca, a Ty masz czas dla obecnego w tym czasie, darmowa nianke masz i jeszcze placzesz, a daj spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×