Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anne R.

Nie kręci mnie SZARE ŻYCIE statystycznego Polaka.

Polecane posty

w obłokach marzen 0- dokładnie to samo!!! tez sie boje ze któregos dnia obudze sie z reka w nocniku z pobrzmiewającym w głowie textem "przegrałam zycie!" a jeszcze nie jest za późno bo nigdy nie jest za pźóno by zacząć wszystko od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w oblokach marzen
anne a mowilas mezowi o swoich marzeniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w oblokach marzen
ja okolice lublina, wschod gdzie 3/4 osob wiedze szary zywot i malo kto ma pasjonujace zycie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kocham ksiązki, muzyke,horrory, z pasji na całe zycie są góry... kocham polskie Tatry, zeszłam je całe w róznych warunkach - turystyka górska to moj nr1, do tego lubie sport, rower, pobiegać, interesuje mnie zdrowy styl zycia, astronomia, historia, architektura, nieco gotycyzm /okultyzm/ (uwielbiam gotyckie powieści o grzesznych namiętnościach) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala trala
no ja jestem z Gdanska, ale teraz mieszkam za granica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w oblokach marzen
W sumie tak ale wydaje mi sie ze na zachodzie Polski jest lepszy poziom zycia...W moim miescie ludzie sa wyjatkowo smutni, duzo osob biednych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w obłokach- jasne, czesto o tym gadam z mezem, on to podziela, ale zostaje strach by wyjechac cos zmienic w zyciu... marzylismy by pojechac na połdunie kraju zaczac od nowa blisko Tatr, ale zostaje strach,przede wszyskim moj. O rzeczy prozaiczne-brakpracy w nowym miejscu czy ze kasa sie skończy a przywykłam do okreslonego poziomu zycia. wiecie ja nie wymagam kokosów bo jestem minimalistką, ale czysto, ciepło musi być:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala trala
No mnie bardzo podobnie. Bardziej astrofizyka niz astronomia, architekture studiowalam przez rok... Ale okultyzm - w zadnym razie! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w oblokach marzen
Anne, ja gory to mam wszerz i wzdluz zwiedzone:) Na szczescie moj tato tez lubi podroze i zabieral mnie czesto na szlaki gorskie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wracam do chaty, zycze udanego wieczora, bede zaglądac to sobie jeszcze pogadamy, buziaki, ech lepiej ze są jeszcze dziewczyny myślace podobnie jak ja :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala trala
Jestem w szoku, ze ten temat ma takie powodzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w oblokach marzen
A wlasnie, a inny rzuci wszystk ow cholere, wezmie jakas uzbierana kase i pojedzie w gory :) Ja np jak wchodze do banku aby o cos zapytac, to ukladam zdania w glowie a iiny pojdzie, zapyta, jak nie zrozumie to 10 razy dopyta:P jak laduje na duzym, zagranicznym lotnisku to zaczynam myslec czy znajde wyjscie, czy nie zginie bagaz, czy bede umiala trafic stamtad na metro-a znam biegle j ang:P a iiny bez znajomosci jezykow wsiadze, ma po drodze 2 przesiadki, zapyta na migi o wszystko na lotnisku i dalej leci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w błokach---> Przezorność, to w gruncie rzeczy to wada :D. Ale generalnie mam tak jak Ty, z tym że lubię próbować czegoś nowego, ale z reguły wcześniej to rozważam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
w oblokach marzen --> skąd ja to znam :D Tyle że to jest uciążliwe - taka autokontrola i ciągła analiza. Ja czuję, że mam zero spontanu :( Niby za to potrafię przewidzieć wszystkie scenariusze wydarzeń, no ale co z tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gostek875643
Jak juz ktoś napisał, Wy nie wiecie czego chcecie! Jesteście tylko marzycielkami. Marzycie o podrozach, a siedzicie w domu bo...jest domek, bo praca, bo co jeszcze??? Jesli marzycie o podrózach, to co tutaj robicie? Pakujcie plecak i w droge, na stopa, przed siebie! Przeciez to naprawde proste. Nie chcecie rozmawia o garach i dzieciach, to nie rozmawiajcie, nikt was nie zmusza. Bądźcie konsekwetne i róbcie to, co chcecie, a nie tylko mówicie o tym. Takie biadolonie jest żałosne. Zobaczcie sobie film "Nothing personal". To jest własnie zdecydowanie i działanie do zmiany, dziewczyna idzie z namiotem po bezdrozach, żywi sie tym co znajdzie po drodze, tez w smietniku. Ona nie mówi o tym, tylko to robi. I nie tylko z filmu znam takie osoby, które są równie konsekwetne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi nie chodzi o jakieś ekstremum, że rzucam wszystko w diabli...bo ja wcale tego nie chce! raczej o coś co pobudza mnie duchowo na codzień...powoli to realizuje, za wolno, ale jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gostek875643
"O rzeczy prozaiczne-brakpracy w nowym miejscu czy ze kasa sie skończy a przywykłam do okreslonego poziomu zycia. wiecie ja nie wymagam kokosów bo jestem minimalistką, ale czysto, ciepło musi być" Cudownie! Wiec owiń sie kocykiem, włącz National Geographic i zobacz jak fajnie byłoby tak być w Afryce, czy w Azji...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala trala
Ja akurat duzo robie -ale wracasz potem do domu i co? A ja swojego faceta nie chce stracic. Sytuacja skomplikowana, dlugo wytrzymal beze mnie, ale nastepne pol roku mojego pobytu za kolem podbiegunowym nie wytrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala trala
Na razie zreszta moj zapal sie nie skonczyl, ale nie jest to takie proste. Ale moze to dobrze - za latwo tez nie byloby dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lala trala---> Jak pisałam życie pod prąd jest mega trudne, niby banał, ale trzeba o tym pamiętać...a daje duże więcej wewnętrznej satysfakcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od dziecka czułam w sobie, że chce czegoś więcej, nie chodzi mi np. o zostanie aktorką ;). Później czułam ciągłą potrzebę robienie czegoś, że tak powiem ponad program...Teraz już mam pewność, ze nie chce wegetacji w jakieś firmie, nawet jak jest ok, nie chce planowania kupna mebli, no nie chce tylko takiego przyziemnego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co nie zmienia faktu, że lubie upiec ciasto i porozmawiać czasem o nowych firankach, no ale to jest dla mnie dopełnienie życia...a meritum jest zdecydowanie gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podpisuję się obiemą rękoma pod tym co piszą dziewczyny! Życie statystycznego Polaka jest jedynie źródłem flustracji. Żyłam tak, kariera, duże pieniądze, 'rodzinny' facet - świetlana przyszłość i byłam cholernie nieszczęśliwa. Przyszedł taki moment, że nie wytrzymałam, rzuciłam pracę wyjechałam, zmieniłam styl życia. Teraz żyję realizując swoją pasję i jestem szczęśliwa. 'Rodzinnego' faceta też rzuciłam i obecnie jestem z innym, który nie ma ciśnienia na rodzinę, dzieci. Wystarcza mi to. Dobrze mi tak. Ok może w d*** mi się poprzewtracało, ale to moja d**** i dopóki mi w niej dobrze to stylu życia nie zmienię. Dziwczyny, które się wahacie, czy zerwać, ze statystycznym życiem - zrobcie to. Nie będzie łatwo, ale efekt końcowy z pewnością będzie dodatni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bobby Brown
Drogie dziewczyny, mam wrażenie, że oczekujecie, że ktoś wam zorganizuje ciekawe życie i poda na srebrnej tacy. Zresztą, choćbyście codziennie budziły się w innym miejscu na świecie, jedno jest pewne: przed sobą nikt nie ucieknie. Gdziekolwiek pojedziesz, zabierasz siebie ze sobą. To nie życie jest nudne - to wy je takim widzicie. Zresztą, mogę wam powiedzieć, że wszędzie na świecie jest podobnie. Wychowałam się we wschodniej Azji, mieszkalam kilka lat w Bangkoku. Poznałam tamtejszą kulturę, ludzi. Kobiety marzą o bogatym mężu, faceci chodzą na dziwki - życie jest wszędzie podobne. Babki podrywały ostro mojego tatę, bo myslały, że zabierze je do Europy. To my widzimy egzotykę, zapachy, tańce, kwiaty i nieznane potrawy. Dla ludzi tam życie jest bardzo ciężkie, każdy ma problemy, nadzieje i swoje małe radości. Chcecie namiętności, radości, inspiracji? Otwórzcie serca, tu i teraz, tam gdzie jesteście. To musi wypłynać z was. Goniąc po swiecie nie ucieknie sie przed soba, nie zagłuszy tego wołania. Każdy musi znaleźć inspirację w sobie samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×