jak mezczyzni postrzegaja kobiety na wozkach?

co o tym sadzicie?prosze o wypowiedzi mezczyzn sprawnych i niepelnosprawnych.

mnie takie nie interesują, nie czuję nic, przykro co najwyzej że jest na wózku. A poza tym dlaczego chcesz pełnosprawnego? Może poszukaj takie samego jak Ty?

nie jestem facetem ,ale jest to dla nich wada u kobiety na pewno. Ale jak przy tym kobieta jest ładna i w miarę zaradna to ma szansę na fajnego faceta choc mniejszą jak pełnosprawna ..Faceci tacy są ,że lubią się chwalić kobietą przed kolegami itd..tak jak nowym autem. przykre ,ale prawdziwe.. choć znam kobiety na wózku ze 2 co mają meżów i dzieci

sądzę że jest niepełnosprawna i tyle ;) wózek u mnie wcale nie skreśla kobiety :)

tak jak kazdy czlowiek - wspolczuja im lub tez sa obojetni, bo nie kazdego rusza fakt, ze ktos jezdzi na wozku.

do;no chyba wiesz jak a skad pewnosc ze pytanie zadala kobieta niepelnosprawna?

sam jestem na wózku, raz się zabujałem w wózkowiczce.... ale ogólnie to rzadko się z takimi dogaduję bo raczej jestem czarną owca w śród wózkowiczów, lubię balangi, jarac blanty być nie zależnym i odwala mi w dekiel jak pochlam. ostatnio przegiołem ;/

o wiele bardziej wartosciowe niz zdrowe.znam nawet ich kilka.one przynajmniej sie nie puszczaja jak te zdrowe.dziekuje.

"mysle ze kobiety na wozkach sa o wiele bardziej wartosciowe niz zdrowe.znam nawet ich kilka.one przynajmniej sie nie puszczaja jak te zdrowe.dziekuje." skąd ta pewność?

ja wiem swoje ty wiesz swoje.

większośc facetów patrzy tylko i wyłacznie na wygląd. to pustaki,taka prawda

Artefakt_Diabła -> pustaki przynajmniej w środku są czymś wypełnione ;p ale fakt coraz więcej facetów co myśli tylko fiutem :/

ja rozumiem 15latka o takim sposobie myslenia, ale dorosli męzczyźni mogliby juz z tego wyrosnąc..

"faceci to duże dzieci tylko zabawki maja większe" - to się niestety dość często sprawdza

i tak większosć będzie chciała sobie podwatować ego wiec napisze że to żaden problem itd, a prawda jest taka że wózek strasznie ogranicza spektrom rzeczy które można robić razem począwszy od wyjść -bo bariery, skończywszy na sportach ekstremalnych. Jeśli chodzi o mnie to porostu znam mało wózkowiczek które były by w stanie akceptować moje debilizmy -a ogólnie znam ich sporo. Laski na wózku odbieram jako przeintelektualizowane sztywniaczki, nie znam żadnej w moim typie. Sam wózek jako wózek nie miał by znaczenia i nie miał w przypadku B która porostu była podobnie szurnięta jak ja...... ni i nie ma co ukrywać była piękna jak z obrazka.