Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sosna zasniezona

ON i moje niezdecydowanie

Polecane posty

Gość Sosna zasniezona

Poznalismy sie podczas mojego pobytu za granica. Jest wspanialym czlowiekiem, przyjacielem. Zakochalam sie w nim i caly czas o nim mysle, tesknie za nim. Codziennie do mnie dzwoni i proponuje, zebym do niego przyjechala na stale. On jest wlasnie w trakcie kupowania mieszkania (mieszka z rodzicami). Wstepny termin mojego przylotu do niego to maj2011. I wlasnie coraz bardziej zaczynam sie zastanawiac, czy leciec, czy nie :(. Moj wyjazd wiaze sie z bardzo dlugim pobytem (moze nawet na stale). W Polsce nie mam nic, szukam pracy. Opuscic Polske czy nie?? Doradzcie mi, prosze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sok żurawinowy
w takiej sytuacji już bym była spakowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sosna zasniezona
ale czy mi sie uda zaklimatyzowac. Wiadomo, ze wyjazd na kurs jezykowy to nie stale zamieszkanie za granica :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sosna zasniezona
a z drugiej strony to jestem strasznie zwiazana z moja mama:(. Wiem, ze to glupio zabrzmi ale mam zostawic ja sama. Jest juz starsza osoba i zawsze moze na mnie liczyc :( a tak co?? zostanie sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szcześliwej drogi
już czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sok żurawinowy
Sosna - to wcale nie brzmi głupio - ja czuje to samo, że nie mogłabym zostawić mamy na starość samej w polsce. myślałam kiedyś o wyjeździe za granicę (już tam jakiś czas mieszkałam), ale próbujemy z chłopakiem układać sobie życie tutaj - ja jestem bardzo związana nie tylko z mamą, ale i całą rodziną. nie umiem tak rzucić wszystkiego. ale może dla ewentualnej miłości warto? w końcu rozpoczynasz dopiero swoje życie i każdy krok ma wpływ na Twoją przyszłość. o co chodzi z kursem, bo w pierwszym poście nic na ten temat nie było. myślałam, ze mówisz o wyjeździe na stałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiojom
o jaki kraj chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sosna zasniezona
Wyjechalam na kurs jezykowy i w tym czasie sie poznalismy ;) Iteraz sie troche obawiam o to zycie tam :( Inaczej jest jak sie jest od...do a inaczej jak od...do nieskonczonosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sok żurawinowy
inaczej, co nie znaczy, że gorzej :) jak nie masz tu konkretnego zajęcia to jedź. napisz jeszcze gdzie, ale i tak wydaje mi się, że wszędzie lepiej niz u nas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sosna zasniezona
Chodzi o USA. I tu kolejny dylemat, bo czeste wizyty w Polsce odpadaja ze wzgledu na odleglosc i sprawy prawne (wizowe) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sosna zasniezona
dzieki sokus za swiatelko w tunelu :D🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiojom
ile sie znaliscie w realu?? Mieszkaliscie ze soba? Wiesz, tak naprawde podejrzewam, ze sie prawie nie znacie i jak tam pojedziesz, bedziesz od niego zalezna, to moze sie okazac, ze wcale nie jest tak rozowo, a USA to nie Europa, gdzie wsiadasz w samolot tanich linii i za 2 godziny jestes w Polsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sosna zasniezona
Ogolnie znamy sie 6 miesiecy. Od poznania (juz na drugi dzien po moim przylocie) bylismy non stop ze soba, przedstawil mnie nawet swoim rodzica, bylam czestym gosciem w ich domu. Nie, nie mieszkalismy razem :(. Moze to zabrzmi jak wypowiedz malolaty;)ale mam wrazenie ze znam jego od zawsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bla bla blajka
JEDŹ, przecież nic nie masz do stracenia ;). Ameryka jest daleko ale nie na konńcu świata :) Jak nie wyjdzie to wrócisz. Pamiętaj, że kto nie ryzykuje, ten nie żyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×