Mojej corce nalezy sie cos od bylego meza!!!

Moja corka zostala ponizona, upokorzona przez swojego bylego meza. Gdy mieli rozprawe rozwodowa zebral swoich kolegow ktorzy zeznali przed sadem ze spali z moja corka, w dodatku doprowadzil do tego ze rozwod byl z winy mojej corki. Druga sprawa moj byly ziec i corka mieli apartament ktory dostali w prezencie od rodziny tamtego czlowieka oraz takze moj ziec ma bardzo luksusowa, dobrze prosperujaca restauracje, zastanawiam sie czy mojej corce nie nalezy sie polowa majatku tego czlowieka, po tym co ona przy nim przeszla!!! Ja wiem ze moja corka ma trudny charakter, ze urzadzala mu czasami awantury bez powodu, potrafila go zwyzywac na srodku ulicy ale to co on zrobil przeszlo wszelkie granice, jeszcze byla tesciowa mojej corki triumfuje.

jak mieli intercyze spisaną to nie ma się co podniecać nie dostanie nic.

W tytule powinnam napisac od jej bylego meza. Moja corka ma teraz problemy ze znalezieniem pracy, narazie wrocila do domu i jest na naszym utrzymaniu a na wsparcie bylego nie ma co liczyc. Ten czlowiek zachowal sie jak bydlak i cham.

Nie, nie mieli spisanej intercyzy ale ten czlowiek tak ja ponizyl ze ona bala sie kolejnych upokorzen i zostawila mu wszystko. Z tego co wiem to mieszkanie moj byly ziec dostal jeszcze przed slubem, podobnie jest z resteuracja.

Na moje to nie powinna sie poddawac

Ten chłop to mądry człowiek, poniżył ją :D i bardzo dobrze zrobił:D

to co dostal przed slubem to jest jego,nic jej sie nie nalezy w takim przypadku

Tez mysle ze nie powinna, ze powinna walczyc o swoje ale tutaj jest niestety kilka przeszkod, to co ten czlowiek ma wszystko nabyl przed slubem(on i moja corka byli juz wtedy zwiazku), bardzo pomagala mu wtedy rodzina, jego rodzina. Przykro mi bo widze ze ten czlowiek wyrzadzil krzywde mojemu dziecko, gdybym go dorwala zabilabym go za upokorzenie jakiego doznala moja corka, wiem ze ona nie byla swieta, ze tez nie raz zle sie do niego odniosla ale to c zrobila pod koniec ich zwiazku jest nie do przyjecia.

Poniżył - masz na myśli - skłamał ? Bo jak powiedział prawdę, to zupełnie się nie dziwię, że się rozwiódł.

Sklamal w sadzie, to byla jego zemsta za to jak moja corka odnosila sie do niego przez 3 lata ich malzenstwa. Wiem ze zdarzylo jej sie wyzywac swojego meza od smieci, skur..., ch. ale zemsta jakiej ten czlowiek sie dopuscil jest niedopuszczalna, nie mial prawa tak postapic. A jego matka smiala mi sie w twarz patrzac bezczelnie mowila mi ze mam corke dziwke.

Cóż, wątpię, że to prawda, a jeśli prawda - zuch chłopak. Taka sucz na zasługuje na to, żeby na nią splunąć nawet.

Jeśli dostali to od jego rodziny, to jest to tzw. majątek odrębny i córce nic się nie należy