czy spedzacie wigilie z waszymi chlopakami?

jest w dwu i pol letnim zwiazku. ja 24 on 37. nigdy nie spedzilismy ze soba zadnych swiat. po czesci przez odleglosc ale glownie przez jego matke ;/

wigilie osobno bo nie jestesmy jeszcze rodzia wiec kazde z nas jest ze swoimi bliskimi ale 1 lub 2 dzien swiat zawsze spedzamy u niego z jego rodzina albo u mnie z moja :)

wigilie nie ale zawsze 1 lub 2 dzien swiat zawsze spedzamy albo u mnie z moja rodzina albo u niego z jego :)

Wigilię nie, ale już całe święta aż do nowego roku tak :D

on ma do mnie daleko. jest czarnoskóry i pochodzi z Gabonu

oni mają inne zwyczaje w wigilię. np. jadają na wieczerzy krowie placki :(

zostalam zaproszona na wigilie do chlopaka ale musze odmowic, bo inaczej nie moglabym byc u siebie w domu, mama i babcia czulyby sie urazone. ja ogolnie najchetniej darowalabym sobie wigilie, denerwuje mnie to lamanie sie oplatkiem, nie znosze tego:O

Ja nie spedzam z moim chlopakiem :(. Dzieli nas ocean i widzimy sie dopiero w przyszlym roku :(. Tak strasznie za nim tesknie :(

osobno, on ze swoją, ja ze swoją rodziną

nie jestem zbyt wierzaca....no ale w sumie.... nie jestesmy rodzina wiec bede musiala odpuscic... tylko jest male ale...my nigdy rodzina nie bedziemy :/

poleczka a nie chcialabys leciec do niego ? jak mniemam usa lub kanada? :)

u mnie juz 3 wigilia w zwiazku, ale zadnej nie spedzilismy razem. ale szczerze mówiac wole ze swoją rodziną niz z jego jebniętą mamuśką :P żadne z nas nie czuloby sie dobrze na wigilii z rodziną drugiej polowki, jakies to takie krepujące. widzimy się zazwyczaj pierwszego dnia zaraz po świętach. i póki co niech tak zostanie :D

mi tez wlasnie sie nie spieszy do wigilii z szalona mamuska mojego chlopaka

A więc.. Moj facet bedac jeszcze moim chlopakiem przychodzil do mnie po wiigili:) potem szlismy do niego a w swieta razem odwiedzalismy rodzine i bylismy troche u mnie i u niego + odwiedziny innych.. W narzeczenstwie wigilie razem najpierw do mnie potem do nieg :) teraz mieszkamy razem i robimy razem wigilie dla calej rodzinki :)

krepujace?:) JA naszczescie nie mam co narzekać na rodziców mojego narzeczonego. Czuje się tam jak u siebie w domu więc nie widze problemu

generalnie panuje zasada, ze poki nie jestescie rodzina to kazde osobno spedza swieta... choc dla mnie to absurd. z poprzednim facetem zaliczalismy dwie wigilie w ciagu jednego wieczora... z obecnym to bedzie 4 osobno i dobrze. jego mamuska jest zazdrosna i mnie nienawidzi. po co silic sie na udawane gesty?