Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wilczyca20

Do wszystkich którzy myślą, że już gorzej być nie może, którzy nie wierzą w..

Polecane posty

Gość Gruszka92832
bo za bardzo sie boisz, wyluzuj poprostu, uważam jeszcze że powinieneś zmienić otoczenie, najlepiej przeprowadzić sie gdzieś indziej i zacząć od nowa, otwiera sie wtedy przed Tobą mnówstwo nowych możliwości, za bardzo boisz sie co pomyślą i powiedzą inni i to Cie przytłacza, olej to do wszystkiego można sie przyczepoić, powienieneś sie wyprowadzić, zmienić otoczenie, zacząć od nowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gruszka92832
sory za literówki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tylko nadzieję, że z powodu nie wyszumienia sie w młodości, nie będę tego na starość odrabiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tego się boję ... Szaleć będąc w wieku 40 lat ... Naprawdę zazdroszczę niektórym "mocnej młodości".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem Was, jak tak bardzo chcecie mieć chociażby takie wspomnienia, to do dilera i po dragi.. Ale ostrzegam ! To są zmiany nie odwracalne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki -------------
Trochę śmieszy mnie ten topic. Byc moze miałas problemy w życiu ale to Ty sama je stworzylaś. Pomyśl sobie co ma powiedziec osoba od której nie zależy zła sytuacja. Ja od dzieciństwa mialam cięzkie życie przez chorobe najpierw mojego ocja a potem mamy. Choroba ojca (o której nie chciałabym tu pisac) niszczyla wszystkich psychicznie. Od dziecka musiałam kontrolowac ojca z lekami a to i tak nie gwaratnowało spokoju w domu. Jego gorsze stany powodowały że co jakis czas pod klatką o północy pojawiało się pogotowie. Potem zachorowala moja mama, nagle przestała chodzic. A poniewaz cierpiała na otyłośc olbrzymią nie opuszczala sowjego łózka przez dlugi okres czasu. Wymagala 24h opieki (pomyśl sobie jaki problem stanowila zwykła toaleta). Brak mi słów do opisania tego co sie wydarzyło w moim życiu. Wszystko się zaczeło nawarstwiac kiedy studiowalam. Cięzko bylo pogodzic studia, prace i obowiązki w domu. Nie miałam czasu nawet na sen. Ręce mi drżały, chodziłam cała napięta - w tym najgorszym okresie sama potrzebowalam opieki. W pewnym momencie, pomyślałam sobie, że JUŻ GORZEJ BYC NIE MOŻE a jednak się myliłam. Stan mamy nagle się pogorszył (pojawily się inne jeszcze objawy), myślałam ze śnie. W końcu mama zmarła - totalny szok, 2 tygodznie pożniej zostałam zwolniona z pracy w której pracowałam 3 lata, następnie nagłe pogorszenie stanu ojca które doprowadzilo do tego że trafił po raz koleny do szpitala....To co napisalam to tylk kropla w morzu tego co się wydarzylo. Ile cierpienia, lęku, stresu, nerwów, wyczerpania psychicznego i fizycznego....Do tej pory odczuwam skutki tego życia. Mam problemy w kotatkach z ludzmi, fobie, depresje (wynik tego że moje cale zycie ograniczalo się tylko do rodziny - praktycznie brak jakiegokolwiek życia towarzyskiego). Choc duzo przeszlam to jednak wiem, że są osoby których życie znacznie gorzej doświadczyło a Ty autorko tu z takim blahym tematem wystąpiłaś! Przeciez to ty sama podjełas taką a nie inna decyzje. I miałas wpływ na swoje życie bo ja nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ... zupełnie inną masz postawę. Ja mam wręcz zimną obojętność dla swoich rodziców ... więcej czasu w w domu spędzam z psem niż z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalibrator
ludziom sie w.ydaje ze cos przezyli , ze cos pokonali - smieszne jak wspomniala autorka postu ciu wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki -------------
Bo nigdy nie byłeś w takiej sytuacji jak ja. Gdyby Tobie nagle zachorowali rodzice. Przyładowo Twoja mama dostala paraliżu (nie mogla sie sama poruszac) i nie byłaby wstanie nic koło siebie zrobic. Nie nakarmiłbys jej? nie podał napoju? nie przykrył....? Siedzial bys obok w pokoju z psem?...Piszesz tak, bo nie znalezles się w takiej sytuacji, nie rozumiesz tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki -------------
kalibator nie zamierzam się licytowac kto ma cięższe życie. Napisalam przecież że są osoby które znacznie więcej wycierpieli w życiu niż ja. Ludzie których dotkneła choroba, ubóstwo...i wiele innych tragiedii. Chcialam tylko uświadomic autorke, ze ona miała wybór. Poza tym nie znasz mojego życia więc wiele nie zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zauważ , że ja opisałam wszystko tylko do lat 17 . O moim dzieciństwie nawet nie chciałam zaznaczać , mój ojciec był alkoholikiem, katował i mnie i moją mamą. Jak miałam 13 l moja mama była z takich czy nie innych powodów zmuszona do wyjazdu. Dostawałam po pysku za dosłownie wszystko co nie podobało się mojemu ojcu. Może i nie zmagałam się z takimi chorobami jak Ty opisujesz, ale zmagałam się z alkoholizmem do tego przez dłuższy okres sama. Pamiętam moją płaczącą mamę, jej potłuczoną twarz, podbite oczy, zakrwawione ręce i plecy.. Takie obrazy nie znikają od tak sobie, nie potrafię ich po prostu wymazać, nie nienawidziłam mojego ojca, ale od czasu gdy przestał zaczęłam z nim normalnie rozmawiać, niestety stało się to zbyt późno bo miałam 18 l. Nic nie bierze się z powietrza moje takie a nie inne zachowanie też nie wzięło się znikąd. Ale teraz gdy o tym wszystkim myślę nie potrafię pojąć swojego byłego toku myślenia, nie dość, że dzieciństwo było dla mnie koszmarem to sama piekło zafundowałam sobie później. Jest jedna sytuacja która chyba na zawsze zakotwiczy się w mojej głowie, gdy miałam 7 czy 8 lat.. Płakałam strasznie, że jestem głodna, ojciec jak zwykle mnie zlał i powiesił mnie za ogrodniczki w kuchni pod sufitem na takim haczyku na ok, 2 godz... Im więcej o tym pisze tym gorzej się czuje, ale dobrze jest z siebie czasem wyrzucić taki ciężar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu się takich rzeczy nie przeżywa :)) Ale zaraz zaraz chyba Ci się coś pomyliło Andrzejki są z 29 na 30 a dzisiaj mamy 28 ?? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszewijam pszewijam itepe
nie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to takie buty :) Nie no ja ich raczej nie będę obchodzić, ani w środku tygodnia, ani w soboty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A proszę Cię !! Weź mi tu nie marudź, bo zarobisz kopa !! aaaaa nie denerwuj mnie , bo pójdę spać :P Nie ma tu jakiegoś marudzenia o samobójstwie, NIE I JUŻ ! Żyj boś młody, "żyj i daj żyć innym" to tak bo mi się przypomniało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stalingrad słuchaj kim ja jest
Szkoła - od 4,5 lat oszukuję starych, że chodzę do liceum zaocznego. Powód? W wieku 16 lat jak poszłam do średniej to z powodu bycia milczkiem w towarzystwie z którym nie mam za wiele wspólnego (mix dresów, normalnych towarzyskich ludzi i mocnych charakterów) byłam wyśmiewana co nieco. Potem rok zawodówki, naturalnie nic się nie uczyłam bo nigdy się nie uczyłam, rodzice mnie nie zmuszali. Ostatnio poszłam do 1 kl. liceum zaocznego, ale... nie zdałam, bo nie zdążyłam z terminami a poza tym.. i tak się nie uczyłam. Zaczynam w lutym znowu od 1 kl., w wieku 21 lat. W tym samym roku muszę udawać, że zdałam już maturę. Nieźle, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fala przemyśleń o śmierci minęła mi koło godziniy pierwszej. Byłem nieco pod wpływem. Czyli wiem, co robić. Muszę trochę wypić, robię się odważniejszy jesli chodzi o samobójstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×