pechowa nieudacznica to ja

Dziś mam tak wisielczy nastrój że napisze co mi lezy na sercu moze ktoś pocieszy.... Od pewnego czasu mam doła ,do tej pory starałam sie trzymać ale już nie daje rady.Wczoraj wygadałam się chłopakowi i dowiedziałam się że widzi mnie jako wrednego nieudacznika :( Tak mi smutno sie zrobiło dziś juz mam wszystkiego dosyć nie zamierzam się odzywać do niego ,poprostu nie mam ochoty.Moje życie dziwne jest, więcej chwil złych niz dobrych.Ujowe dzieciństwo,związki-mam chłopaka,który od początku pogrywał moimi uczuciami, najpierw nie chciał byc ze mną zaraz po tym jak się związał(przytłoczyło go wspólne zycie i obowiązki) po tem zapewniał że kocha i zostaliśmy razem.Bywały dobre chwile, ale większośc czasu on woli spędzać sam z..komputerem.Przychodzi z pracy od razu leci do gry-uzależnił się od niej od roku każdą chwile spędza z komputerem w między czasie coś burknie do mnie i tyle,ewentualnie jak ja chce z nim pogadać to mnie ucisza wpatrzony w monitor.Wcześniej nie było lepiej,ale kochałam go.Poznałam innego faceta i też pokochałam ,jednak nie mogłam mojego faceta opuścic więc się urwał kontakt z tym drugim.Boże jak ja żałuje mojej decyzji ,tkwie w związku bez uczuć , bez zainteresowania moją osoba bez ciepła...Niemam komu się wyżalić nie mam przyjaciół bo tkwie w depresji.Zawsze byłam do dyspozycji innym pomocna i wszyscy mnie wykożystywali i jak nie byłam potrzebna to pożucali.Nawet poszłam do psychologa żeby zrobić test czy nie mam jakiś zaburzeń psych. że nie mam bliskich osób i każdy mnie po chamsku traktuje,myslałam że to ze mną coś nie tak-wszystko w porzadku wyszło,bez zaburzeń psych.Nie mam pracy i nie moge znaleźć .Mam już dość chciałabym się nieobudzić jutro :(