rybka_91 0 Napisano Listopad 28, 2010 Mam wspóllokatorke bałaganiare moze nie jest az tak strasznie ale mam wrazenie ze jak cos zrobi to tak ze lepiej zeby w ogole nie robila bo pozniej musze po niej poprawiac jej mycie lazienki polega na przemyciu wanny i zlewu, o toalecie polkach kaflach zapomina, syf taki jaki byl pozostaje. W kuchni ogranicza sie do mycia naczyn po sobie chociaz nie zawszw bo jak ja myje swoje to po niej tez pozmywam co zaczela wykorzystywac, a jak ja u siebie w komorze mam tylko talerz to go nawe nie tknie. jak mam z nia o tym pogadac? znamy sie od trzech lat jestesmy w jednej grupie na studiach i nie chec sie z nia poklocic zwlaszcza ze balaganiaz sie nie przyzna ze nie sprzata. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach