Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marta56

-25 na diecie 1200kcal, zostało jeszcze 25!

Polecane posty

Witamy, Justa!:) Pewnie, że można:) Wydaje mi się, że Twoja waga jest ok, ale tak poza tym, to myślę, że każdy swój rozum ma i nie chcę nikogo do niczego nakłaniać:) Poza tym, z tego co i jak piszesz, wnioskuję, że nie chcesz wstąpic do Pro Ana ;P, nie zamierzasz się głodzić i chyba nie uważasz, że anoreksja jest cool;) z resztą piszesz, że nie chcesz przesadzic w drugą stronę.. w takim razie zapraszamy do wspólpracy:) Trzymam kciuki!;) Bebetkaaa - no tak bywa, jedni pływanie, inni areobik ;) Mamy ten sam problem;) Jeśli chodzi jednak o mnie, ja schudlam tyle przy takim niewielkim wysiłku, więc chyba nie ma się czego bać ;) Będzie ok!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upssss
no to sobie poczytałam... Marto, myślę,że jeszcze rośniesz i ta skóra się jakoś wciągnie:P moim zdaniem trzymaj się dietetyka, nic nie rób na własną rękę organizm musi mieć witaminy, skł. odżywcze... spotkałam się z teorią,że komórki tłuszczowe nigdy nie giną, chudniemy, a potem one ...dają znać o sobie i waga wraca... oby u ciebie tak nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Właśnie wróciłam do domu, pierwszy dzień odchudzania mogę powoli zaliczać do udanych, no może poza tym, że dopiero gotuję sobie obiad :/ Ale grunt, że nie dałam sie skusić na to, co zakazane. Zrobiłam zdrowe zakupy, więc póki co trzymam się planu :) Niestety na ćwiczenia nie znajdę już jednak siły, ale nadrobię jutro! A co u was dziewczyny? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez całkiem ok, u mnie już dzisiaj nie było obiadu, niestety;p Wróciłam do domu po 19, więc stwierdziłyśmy z mamą, że już nie ma sensu nic pichcić;P Ale nadrobiłam to wcześniej sałatką;O Niby w sałatce nic złego, tylko była z Mozzarellą;O Ale ok, Mozzarella to nie koniec świata ;D Trzymajcie się!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem właśnie po "obiedzie", zrobiłam sobie ryż z odrobiną suszonych ziół i gotowaną marchewkę, a do tego piję właśnie świeżą mietę, która ledwo przetrwała te mrozy :D:) Już nic dziś nie zjem, ale zauważyłam, że już jest postęp, bo się najadlam, a normalnie pewnie byłabym jeszcze głodna, a grunt to "zwęzić" żołądek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziasiaj obiad zjadłam nieco wcześniej, bo 19 :D ale i tak nie jestem zadowolona, bo cały czas byłam głodna i jak na mój gust trochę za dużo zjadłam i zaraz pewnie jeszcze rzucę się na pączka, bo mama kupiła z racji andrzejek :( ale za to poćwiczę trochę, żeby "odpokutować" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalabamba
Autorko gratuluję sukcesu :) Borsuk_morski - mądrze radzi - potwierdzam metodę z jedzeniem raz na jakiś czas większej liczby kcal. Jeszcze jakiś 1-1,5 roku temu miałam straszne problemy z utrzymaniem wagi, odchudzałam się tak: np. rezygnowałam z węglowodanów, potem rzucałam się na słodycze, raz chudłam, raz tyłam i tak w kółko... bezsensownie Warto "wsłuchać się" w organizm on najlepiej podpowiada ile kcal potrzebujemy. Sama kiedyś zaobserwowałam, że przy moim mało aktywnym trybie życia potrzebuję 120kcal na 1h średnio wypada 1400-1500kcal dziennie w zależności od tego , o której wstaje, o której kładę się spać. Nie warto trzymać ślepo danej liczby kcal bo każdy dzień jest inny, raz bardziej aktywny, a czasem "leniwy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj Mikołajki... I, jak to w Mikolajki, Mikołaj przyniósł duużo czekoladek... I trochę się, niestety, pogrzeszyło... A jak tam u Ciebie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A myśłałam, że temat już zamarł, ale z ciekawoście weszłam :) No kurczę u mnie też ostatnio nie najlepiej :/ Mikołajki swoją drogą, a do tego stresy na uczelni, ciągła nauka, a jak się uczę muszę niestety coś jeść chociażbym była bardzo najedzona :/ mam nadzieję, że na dniach wyjde jakoś na prostą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może je reaktywujmy :D Ja jak mogę to piszę, póki co w sumie na diecie nie jestem, ale to wina wszelakich stresów :/ Ale od jutra biorę się za siebie po raz kolejny i wracam do zdrowych nawyków o! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też ostatnio z dietą nie najlepiej ;/ ;P Ale ok, bierzemy sie za siebie od jutra ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gugumar
Witajcie :) Jutro przechodzę na dietkę 1000 -1400 kcal. Jestem studentką, więc z ćwiczeniami średnio. Z jakimś ekskluzywnym menu także, ;p Przyłączam się do Was. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to super;) Im nas więcej, tym większa motywacja ;) W końcu "w kupie siła", nie?:) Życzę owocnego odchudzania i trzymam kciuki!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś jestem baaardzo zła na siebie, bo nie oparłam sie pokusie i zjadłam tyle słodyczy, że nawet nie chcę wiedzieć ile teraz ważę :( Ale skoro forum odżyło postaram się już więcej nie grzeszyć i odpokutowac dzisiejszy dzień i cały zeszły tydzień i w najbliższym czasie podzielę się z wami, mam nadzieję, pozytywnymi zmianami :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julietta8787
Witajcie :) Pozwólcie, że dołączę do Was. przy wzroście 163 cm ważę 62 kg ;/ Już raz udało mi się z 67 kg zejść do 52 kg ;d ale za sposobem dość wykańczającej diety, aczkolwiek przez 2 lata utrzymywałam wagę w granicach 52-55 kg, no ale jak już zaczęła rosnąć to na całego :D No cóż, nabawiłam się przez to złych wyników i muszę kontrolować się u hematologa. Mam zakaz diet poniżej 1000 kcal, więc powoli co celu postanawiać zrzucić ok 8-10 kg na diecie 1200 kcal. Mam nadzieję, że nasze wypociny na forum pomogą nam wytrwać :) Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Julietta8787 :) Piszę dopiero dzisiaj, bo ostatnie dwa dni miałam spięcie na uczelni, sesja coraz bliżej więc się zaczyna :/ Co do mojej diety praktycznie prawie już na niej nie jestem, co gorsza zdaję sobie z tego sprawę, ale nie potrafię nic z tym zrobić :/ Jednak ciągle żyję nadzieję, że może nastepnego dnia się uda.. Mimo wszystko innym uczestnikom tego forum, szczególnie tym udzielającym się w tym teamcie życzę powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu :) Oczywiście w miarę możliwości postaram się informować was jak mi idzie i czy są jakieś postępy, chociaż w czasie egzaminów, zaliczeń i stresów z tym związanych będzie niestety ciężko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja piszę, ja piszę! Teraz przygotowania do świąt id., więc nie ma nawet czasu zajrzeć na forum... ale znalazłam chwilkę, więc piszę:) Jak tam odchudzanie, dziewczynki? U mnie nie jest ciekawie, na qwadze ciągle 75;/ Ale chociaż dobrze, że nie więcej :) Pozdrawiam i życze wszystkim Weeeeeeesołych Świąt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja szczerze mówiąc sama nie wiem już ile ważę (i chyba raczej narazie nie chcę wiedzieć, dlatego się nie ważę xD). Wiadomo teraz swięta to trudno na diecie wytrzymać, szczególnie jak brak mobilizacji i silnej woli (jak jest w moim przypadku :/). Ale myślę, że po Nowym Roku będzie lepiej :) Dziękuję i również radosnych Świąt życzę :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tam po świętach, dziewczynki? Ja mam straszne wyrzuty sumienia, bo udało mi się przed świętami dojść do 74 i teraz znów jest 76 :( To nieszczęsne 76 ciągle wraca:( Ale koniec tego, biorę sie za siebie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to gratuluję i zarazem zazdroszczę samozaparcia! U mnie niestety zero silnej woli, obżeram się ile wlezie, już nawet na wagę nie zerkam, ale jak ważyłam się w sylwestra to waga pokazywała 80kg :O więc już się załamałam :( Do tego końcówka semestru, zaliczenia, poprawki i sesja, więc w ogóle jem bez opamiętania :/ Poza tym uświadomiłam sobie, że jestem jedzenioholiczką, bo mam typowe objawy tej choroby, co znaczy, że i schudnąć nie będzie łatwo ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×