NIE DAM JUZ RADY, BRAK NADZIEI..

jestem z chłopakiem ponad 2 lata, w styczniu chcielismy razem zamieszkac.. on mi to obiecał-a słów na waitr to on nie rzuca.. ja w domu z matką mamfatalne kontakty.. i w kłótni jej mówie, ze miesiac jeszcze wytrzyma i w ogóle.. a ona mnie tylko gasi, ze i tak sie nie uda, ze z planów gówno wychodzi, ze czar pryśnie itd:O mam tego dosc, bo zawsze w kazdej kwestii tak mówiła i ja sie nastawiłam na wszystko I TAK SIĘ NIE UDA :O teraz czuję, że będzie to samo.. jak chce schudnac to mówi I TAK NIE SCHUDNIESZ, DIETA POITRWA MAX 2 DNI.. i tak w kółko!!! już tego nie mogę !!!!!!!!!i ja uwierzyłam w to, ze razem zamieszkamy.. a teraz????teraz czuje, ze to nie uda sie.. a wiecie, ze jak człowiek sie nastawi ze nie uda sie to tak sie stanie , bo podswiadomie bedzie do tego dążyc ..ehhh

zajmij sie czyms innym. a z mama nie mozesz porozmawiac? ze ci przykro jak tak mowi, ze cie gasi?

ach i o co te emocje? Spokojnie podejdz do tematu. Zamieszkaj a potem powiedz mamie -a wlasnie sie udalo. Choc raz uwierz we wlasne sily i mozliwosci :-D

ja z nią w ogóle nie gadam, my mamy fatalne stosunki.. cały czas mi mówi, że ją nic nie interesuje zwiazanego ze mna, ze mam 19lat i mam sobie radzic sama( bo chce sie przepisac do zaocznej szkoly i popierniczyłam lo dziennie) + chce isc do pracy.. mówi,że w domu obiadów jesc już nie powinnam, moich rzeczy mi nie pierze.. powiedziała, ze jeszcze sie zastanowi czy mi proszek dac.. co ja mm robic, nie wytrzymam miesiąca w takich warunkach!

a dlaczego się ma nie udać ? skoro facet nie rzuca słów na wiatr i nigdy się na nim nie zawiodłaś ?

no własnie nie wiem czemu, on swoją siłą psychiki tak zrobi, ze się nie uda..! ja chce isc do pracy (czytaj wpisy wyżej) to mi gada, ze nie będzie mnie zaden frajer utrzymywał, bo ja dostane posadę sprzątaczki co najwyżej..:O

chcę też lojalnie uprzedzić o przebytej niedawno grzybicy stóp

:( nie wyświetla mi postów..

Leslie Nielsen nie żyje

no dziękuję za podszywy :O wymyślcie cos bardziej mądrego, bo to co ktos napisał nie ma nic wspolnego z tym o czym ja piszę..

boję się, że zimą przyjdzie do mnie Buka :(

to się podszywajcie:)

uda się tylko musisz tego chcieć, pamiętaj że niemożliwe nie istnieje więc jakoś wytrzymasz ten miesiąc ale satysfakcja że później się z tego wyrwiesz ... bezcenna, mi też czasami podcinali skrzydła tylko że wtedy jeszcze bardziej do tego dążyłem i dążę także teraz, niema chyba nic cenniejszego gdy coś się udaje na przekór innym

proszę o odpowiedzi od ludzi, którzy wiedzą co piszą i nie bawią ich podszywy, bo to chyba każdy wie na jakim jest poziomie..

właśnie.. tak bym chciała, ale mi już tyle razy podcięto skrzydła, że podświadomie zawsze wiem, że się nie uda..jakieś przeświadczenie we mnie, że matka ma rację i że nie uda mi się.. to mnie wykańcza psychicznie.. oddałabym wszystko by jej nie oglądac wiecej i stąd uciec..

piszcie coś, proszę może ktoś z was miał taką sytuację..

=(