do jakiego poziomu czlowiek musi dobrnac, zeby mogl sie uwazac za wyksztalconego

moj dziadek, ktory byl nauczycielem matematyki, znal doskonale literature narodową i swiatowa, klasykow greckich i rzymskich, historie w szczegolach, lacine na naprawde dobrym poziomie, mial piekne pismo, chodzil do opery i teatru, mial wiedze zyciowa, geograficzna i astronomiczna (np. pamietam, jak godzinami opowiadal co i gdzie znajduje sie na niebie) moj tata, zwykly strazak, zna swietnie polska poezje i proze, co wazniejsze dziela swiatowe, zna kompozytorow klasycznych, niemiecki i rosyjski, zna sie i na polskim, i historii, i na matmie, i na fizyce moj kolega, przyszly pan inzynier, chwali sie kiedy tylko moze, ze oprocz 'psa, ktory jezdzil koleja' nie przeczytal ani jednej lektury, gdy w kserze oddaje ksiazke i pisze mu jak byk, zeby naziwsko pisac drukowanymi i wyraźnie, to ten robi ślaczek; ang. umie, bo pracowal na wyspach; bedac w lesie chcial rozpalic ognisko, bez zadnego zabezpieczenia, chocby w postaci kamieni dookola; na pytanie, czy ma ochote isc do teatru, odpowiedzial 'po co mi kurwa teatr, skoro jest tv", a magister za rok bedzie a wiec - co to znaczy byc wyksztalconym?

tak a propos ksera - jak ekspedientka poprosi, by uzyc rozszywacza i rozpiac kartki, to wszyscy, WSZYSCY, patrza sie na siebie z mina 'ze co?':O

To slowo jest stosunkowe nowe, nie ma go nawet w slowniku PWN, wiec nie dziwi mnie to, ze ludzie na poczatku sa zdziwnieni. Kiedys wyznacznikiem bycia wyksztalconym byl dyplom wyzszej uczelni. W dzisiejszych czasach jednak nie znaczy on kompletnie nic, bo nawet idioci, ktorzy maja problem z tabliczka mnozenia moga "chwalic" sie magistrem:O

jeszcze jedno. Nie mowi sie "w kserze", tylko "w punkcie ksero"