Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie_panna_młoda

Rodzice zmuszają mnie do ślubu!!!

Polecane posty

Gość nie_panna_młoda

Witam. Jestem ze swoim facetem już prawie 2 lata. Nasz związek jest udany, ja mam 24 lata, on 23. Jest nam razem dobrze. Ale o małżeństwie jeszcze nie myślimy, głównie z powodów finansowych. Oboje kończymy w tym roku studia. Chwytamy się jakichkolwiek form zarobków, ja mam za sobą 2 staże, a teraz szukam pracy, mój facet też skończył staż i dorabia teraz na umowę zlecenie. Ale kokosów z tego nie ma. Nie ciągną kasy od rodziców, mimo bezrobocia wszystko opłacam sobie sama, dobrze się uczę i mam stypendium naukowe. Wszystko było super do niedawna. Chcę znaleźć pracę, pójść na studia podyplomowe lub drugi kierunek - zaocznie, wyprowadzić się z domu i dać swoim rodzicom w końcu odpocząć ode mnie. Ale wiele wskazuje na to, że muszę przyspieszyć swoje plany. Nie mam w domu życia. Od niedawna rodzice chodzą za mną i "udzielają dobrych rad", że powinnam po studiach wyjść za mąż, drugie studia sobie podarować, bo mam 24 lata i kiedy ja dzieci urodzę. Dla mnie to myślenie zaściankowe, nie chcę teraz ani dzieci ani ślubu. Nie jestem gotowa na małżeństwo, mój chłopak też nie. A najgorsze jest to, że moja mama chce sama pozałatwiać cały ślub i wesele. W kłótni powiedziałam jej, że grosza od niej nie wezmę na ten cel, po bo chcę, żeby się zapożyczała z ojcem na jedno nocną imprezę (bo przecież nie mają kasy od tak), a poza tym skoro jest taką despotką, że chce sama wszystko załatwiać, to dojdzie do tego, że będzie mi nawet gacie sama na ślub wybierać. Ponadto usłyszałam, że jak mój chłopak będzie mnie odwiedzał i zechce zostać na noc, to już nie ma prawa spać razem ze mną. Rychło w porę się połapała, bo śpimy ze sobą od roku :/ no i mamy się już określić z tym ślubem, bo już czas. Nie pozwolę, by rodzice dyktowali mi jak mam żyć. Oni mają swoje życie, a moje niech zostawią w spokoju. Jak tylko znajdę pracę, to się wyprowadzę, usamodzielnię i dam im i sobie spokój. To nie problem. Ale denerwuje mnie ich dyktatorskie podejście i to, że zepsują się nasze relacje. Bo po wiadomości, że się wyprowadzam, bo nie pozwolę im rządzić swoim życiem, nie będą zachwyceni, a jak jeszcze się dowiedzą, że zamierzam zamieszkać z facetem bez ślubu, to się chyba mnie wyrzekną :D Tak się chciałam pożalić, bo nie mam z kim pogadać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotkaaakaaa
Popieram Twoje stanowisko. To wasza decyzja, i uważam, że 24 lata to za wcześnie na ślub i dzieci. Szczególnie że znacie się dwa lata i mimo że związek szczęśliwy, to zjesz beczkę soli nim poznasz do woli. Tłumacz rodzicom, żyj swoim życiem, a ślub i dzieci jak będziecie oboje gotowi. Uszy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotkaaakaaa
Tak myślę powiedz mamie że chcecie ślub na 2014 - może do tego czasu faktycznie będziecie gotowi. A ona niech załatwia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak ................
migotkaaakaaa po pierwsze 24 lata to dobry wiek na slub jesli przyjmiemy ze mamy doczynenia z osoba rozwazna rozgarnieta i dojrzala emocjonalnie po 2 dwa lata to idealny czas na slub zwiazek juz stabiilny ugruntowany ale jeszcze nie przechodzony w zwiazkach jest okreslony czas na poszczegolne etapy i zwiazke musi sie rozwijac isc dalej a nie stac w miejscu albo sie cofac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda6544
Twoi starzy chyba nie mają własnego życia skoro ustawiają Twoje życie, olej starą sikiem prostym niech sobie gada a Ty rób swoje. Jesteś jedynaczką?? Jeśli tak to rozumiem dlaczego Twoi starzy mogą mieć wpływ na Twoje życie, nie daj im wcisnąć kitu, moja koleżanka uległa naciskom rodziny i wzieła ślub oraz zrobiła dzieciaka i jest nieszczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak ................
migotkaaakaaa i powiem ci cos wiecej 2 lata wystarcza zeby wiedziec czy partner zawsze bedzie przy Tobie czyto osoba majaca cechy nadajace sie na malzonka tylko trzeba myslec tworzyc dojrzaly zwiazek a nie randkowac albo zachycac sie jakimis motylkami w brzuszku przezywac zauroczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda6544
jak się ma 24 lata to jest się jeszcze dzieciakiem a nie dorosłym człowiekim, po cholerę tak szybko się hajtać? kiedy w końcu w tym zasciankowym polandzie zrozumiecie że ślub w wieku 20-30 lat to idiotyzm?? czasy się zmieniają!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotkaaakaaa
a ja powiem tak jeśli po 2 latach ktoś bierze ślub, bo boi się, że mu związek utknie na jakimś etapie, to najczęściej po kolejnych dwóch latach jest rozwód. szczególnie dotyczy to związku zawieranych w grupie wiekowej przed 25 rokiem życia. polecam zapoznanie się ze statystykami. po drugie, autorka wątku sama pisze, że nie są gotowi na małżeństwo, że ma dalsze plany edukacyjne, że nie mają stałej pracy. jakby ktoś w tej sytuacji po 2 latach związku w wieku 24 lat chciał brać ślub, to sam sobie kręci powróz na szyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy w końcu w tym zasciankowym polandzie zrozumiecie że ślub w wieku 20-30 lat to idiotyzm?? czasy się zmieniają!! dlaczego od razu idiotyzm bo nie rozumiem?;) mało to jest par, które wychodziły za mąż w wieku i 19 lat a teraz mają dzieci i są szczęśliwą rodziną? dlaczego tak uogólniacie wszystkich ?:O autorko z rodzicami musisz przecierpieć po prostu. Nic na siłę pamiętaj :)wiem, że to moje pisanie może być teraz niezbyt pocieszające ale na pewno nie ty jedna masz taką sytuację a nawet i gorszą a jakoś sobie ludzie radzą, uszy do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nektarynka21
no niestety rodzice zawsze ''wiedza swoje'' albo jak powtarza moja matka ''ona wie wiecej o zyciu'' :P dobrze ze sie wyprowadzasz :), kazdy ma prawo decydowac o swoim zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za zrozumienie :) Mam brata, ma 27 lat i znalazł sobie 21-letnią dziewczynę, która jest na 3 roku studiów. Wg mojej mamy ona jest faktycznie za młoda na ślub, ale o nich się nie martwi, bo ta dziewczyna jest - cytuję "mądrzejsza ode mnie i zaraz po skończeniu studiów mgr chce wyjść za mąż i mieć dziecko". Ok, z tym że mój brat może do tego czasu się w końcu ustatkuje, a przy dobrych wiatrach może skończy studia :/ ma 8 lat studiów za sobą, żadnego tytułu i jest bezrobotny :/ więc chyba jego powinni się czepiać, nie mnie. A poza tym wkurza mnie takie mieszanie się w moje życie, nie zamierzam robić niczego pod naciskiem rodziców. Bo będę nieszczęśliwa i kropka. Mam teraz dużo wolnego czasu, piszę sobie pracę mgr, samodzielnie uczę się angielskiego, więc mam nadzieję, że w końcu znajdę pracę i się wyprowadzę i zamieszkam z chłopakiem. Żal mi tylko tego, że relacje ze staruszkami się rozwalą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak ................
migotkaaakaaa ale mnie statystyki nie interesuja ja mialam 24 lata jak wyszlam za maz po 2 latach zwiazku zareczylismy sie po pol roku znajomosci dzisiaj jestesmy razem 10 lat i jestesmy bardzo szczesliwi ale my mielismy sporo doswiadczenia bylismy uksztaltowanymi ludzmi wiedzielismy czego chcemy i kogo szukamy przez 2 lata przeslismy wiele prob zawsze wiedzialam ze on oddalby nawet za mnie zycie oczywiscie wzajemnie w okresie nareczenstwa i po slubie kazdykolejnydzien utwierdzla i utwierdza mnie w tym ze to byl dobrywybor bo oczywiscie najpierw go poznalam a potem pokochalama nie za zauroczylams ie jak gowniaranie myslac w ogole kogo mam obok siebie w naszym srodowisku rowniez sytuacje byly podobne slubydo 2-3 lat od poznania i wszystkie szczesliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotkaaakaaa
nie martw się, nie rozwalą sie relacje. będą czekać jak na zbawienie na dzień waszego ślubu, ale nie wyrzekną się - tak mi podpowiada intuicja. najważniejsze mieć pomysł na siebie a nie poddawać się czyimś życzeniom. nie wiadomo co jeszcze będziecie musieli przejśc razem przez lata zanim się pobierzecie - wspólne wydatki, wspólne mieszkanie, może jakieś problemy, może choroba czy śmierć w rodzinie. lepiej poznac partnera w różnych sytuacjach niż skakać w małżeństwo w tak młodym wieku. no chyba że ktoś ma podejście takie, że rozwody mu nie przeszkadzają i chce kilka razy za mąż wychodzić - wtedy krzyżyk na drogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam teraz dużo wolnego czasu, piszę sobie pracę mgr, samodzielnie uczę się angielskiego, więc mam nadzieję, że w końcu znajdę pracę i się wyprowadzę i zamieszkam z chłopakiem. I tego się trzymaj :) widzisz, nie wszyscy mają takich "luzackich" rodziców ale póki ma się "język w gębie i olej w głowie" można jakoś dojść do porozumienia :) Twoi rodzice żyją po prostu czasami jak to było kiedyś. Oczekują tego od was i są 2 wyjścia albo zrozumieją albo tak będą truć póki tego ślubu w końcu nie weźmiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotkaaakaaa
ja powiem tak tak myślałam, że mówisz z własnego doświadczenia. nie mówię, że szczęśliwe związki są niemożliwe. ale dzisiejsi 20latkowie różnią się od dwudziestolatków sprzed 10, 20 czy 30 lat - są generalnie mniej odpowiedzialni i bardziej emocjonalni. i chociaż statystycznie pan z psem mają po 3 nogi, to coś w tych statystykach jest. radzę ich nie dyskredytować i nie koncentrować się wyłącznie na własnym pępku, bo zawężasz sobie horyzonty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
migotkaaakaaa ale ty naprawdę nie rozumiesz, nie każdy musi mieć takie myślenie jak twoje w tym wypadku. Są rozwody, separacje, zdrady i Bóg wie co jeszcze ale każdy jest tylko człowiekiem ze słabościami. Nie uogólniaj bo to naprawdę bez sensu. Jednym wystarczy półroczna znajomość żeby wziąć ślub a drugim i 10 lat a i tak nie wezmą. Można tak wymieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak ................
migotkaaakaaa absolutnie sie nie zgodze pracuje z dziewczynami lat 23-27 i wybacz ale sa bardzo dojrzale i rowniez albo po slubie te starsze albo jak te mlodsze w trakcie organizacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotkaaakaaa
piwo wszystko rozumiem, nie doceniasz mnie. wypowiadam swoją opinię, opartą na statystykach i doświadczeniu życiowym. nie musisz się pod nią podpisywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotkaaakaaa
ja powiem tak to bardzo ciekawe, bo ja też pracuję z osobami w takim wieku i młodszymi i mam zupełnie odmienne zdanie. gdzie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak ................
migotkaaakaaa w kancelarii prawniczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana statystyki bywają mylne :) jest jedno bardzo popularne zdanie : Jeśli mój sąsiad bije swoją żonę codziennie, zaś ja nie biję swojej wcale, to w świetle statystyki obaj bijemy je co drugi dzień' ;) wniosek? I tak, rozumiem są gówniarskie i głupie związki i byłoby kłamstwem gdyby się napisało, że takowych nie ma ;) ale bardzo "ostro" zwróciłaś się tu na forum tym stwierdzeniem, że ślub w wieku 20-30 lat to głupota i o to mi tylko chodziło :) bo to zbyt uogólniające jak dla mnie ;) i tylko tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotkaaakaaa
a ja uczę na uniwersytecie. to chyba mam większy przekrój "młodzieży" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami myślę, że oni się tak zmienili po wpływem moich znajomych. Byliśmy w tym roku na 3 weselach, ludzie w naszym wieku i rok starsi się pobierali. Ale... - jedna para mieszka razem od kilku lat w dużym mieście, sami zapracowali na ślub i wesele i wszystko zrobili po swojemu - i to mi się podoba, chcę zrobić tak samo, bo nie chcę, żeby rodzice się zadłużali na moje wesele, a chcą je mieć za wszelką cenę :/ ja też chcę kiedyś, ale nie kosztem kredytów i zadłużeń; ponadto ta para odziedziczyła dom na wsi od kogoś tam, muszą go wyremontować, ale coś już mają - druga para pochodzi z zamożnych rodzin, mieszkanie dostali od rodziców za darmo, mąż teraz pracuje, a żona kończy studia i nie pracuje - trzecia para... wesele na kredyt, oczywiście rodzice brali i spłacają; ostatnio kupili mieszkanie, też na kredyt i oczywiście też wzięli go rodzice, bo młodzi nie mają takie zdolności kredytowej żadne powyższe rozwiązanie mnie nie satysfakcjonuje :/ z rodzicami też nie będę mieszkać, bo mój ojciec lubi sobie wypić i zawsze pyta mojego faceta, czy chce kielicha, patologia. On zawsze odmawia, ale ja nie będę patrzeć, jak własny ojciec rozpija mi faceta :/ z teściami nie zamieszkam choćby dlatego, że mieszkają na wsi i za same dojazdy do miasta do pracy zapłacę tyle, co za wynajem mieszkania w mieście. wolałam trochę się pomęczyć z rodzicami i odkładać na własne lokum. Ale moi starzy tego nie rozumieją, bo ma być ślub i już. masakra :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko jesteś mądrą babeczką nie daj sobie w kaszkę dmuchać :) nie będzie ślubu na siłę tylko jak wy zechcecie nie ważne czy to będzie za X lat czy XX lat, ważne żeby to była wasza DOJRZAŁA DECYZJA czego wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotkaaakaaa
autorko, przejdzie im. najpierw trzeba stać mocno na nogach i być przekonanym do małżeństwa, zanim się je zawrze. widać, że masz zdrowe podejście i plany co do swojej osoby, i ja to popieram. ślub i macierzyństwo nie uciekną. myślę, że rodzice posuszą Ci głowę jeszcze nieraz, ale radzę jednym uchem wpuszczać, a drugim wypuszczać. dla kobiet w wieku Twojej mamy ślub córki to cel życia (syn już nie ma takiego znaczenia), dlatego będzie się gryzła dopóki Cię za mąż nie wyda. to trzeba zaakceptować. ale nie poddawać się jej życzeniom! zawsze możesz mówić, że ona już ślub miała, a Ty chcesz swój po swojemu. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam to samo :)
Mam 32 lata, moj partner 37, razem od 3,5 roku. Oboje nie chcemy slubu, dzieci. Natomiast nasze mamy uzgodnily ze czas stac sie babciami i okrutnie naciskaja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×