U kogo z forumowiczow zjedlibyscie chetnie obiad?

jestem pod wrazeniem daru jasnowidzenia naszych zacnych sfrustrowanych pomaranczowych kafeteriuszy :D :D ale macie jedna wade: w momentach, gdy faktycznie jakas jedna osoba wystepuje pod dwoma nikami (mowie nie tylko o tym temacie, ale roznych) to nigdy, przenigdy tego nie zauwazacie :D :D poza tym niektrorzy z was musza byc strasznie uzaleznieni od kafeterii, ze od samego rana lazicie po roznych topikach i sprawdzacie ile razy ktos sie udzielil. potem pytacie dlaczego sie udziela, dlaczgo w tym temacie a nie innym, jestem pod wrazeniem waszej ciekawosci swiata :) wy nie macie w domu sie czym zajac? zeby zaoszczedzic wam dalszego zgadywania kto jest kim, podsumuje krotko: to co wyzej napisala ewa jest prawda, wszystkie osoby, ktore nie zgadzaja sie z wami to jedna osoba wystepujaca pod roznymi imionami. juz nie musicie sie od dzis wysilac na te jasnowidztwa, mozecie powrocic do zajec domowych i swoich wielu pasji i hobby, na ktore do tej pory nie mieliscie czasu, gdyz poswieciliscie sie temu zacnemu zadaniu sledzenia kafeteryjnych nalogowcow

ile waze? zgadnij! przeciesz ty juz wszystko wiesz :D ktos juz 'zgadl' ze mam 50 lat, to teraz ty mi napisz ile waze, po co pytasz? tak jak zgadlas, ze ci nie odpowiem. po co czytasz posty osob, ktore ci sie nie podobaja? nie szkoda czasu? i jeszcze pisac do nich?

"myślisz babolu, że ktoś to przeczyta?" tak, mysle, ze ktos to juz nawet przeczytal i chyba wiem kto :D :D

mi akurat najmniej zalezy, czy to czytalas, ale jakbys nie czytala, to bys nie odpisala ;) a napisz jeszcze przy jakim wzroscie waze to twoje 'duzo'. mozesz jeszcze po chwili zastanowienia zgadnac gdzie pracuje, mieszkam, do jakiej aktorki jestem podobna, oraz liczebnosc mojej rodziny. no, do dziela :)

jak to kim jestem? nie zgadlas jeszcze? a tracisz czas juz i tak zastanawiajac sie ile waze itp. wiec myslalam, ze moze lubisz tak sobie pogdybac ;)

nie wiesz tego, to jak mozesz wiedziec? poza tym ile to dla ciebie 'duzo'?

no dobra, fajnie sie bylo podroczyc, ale musze wracac do pracy, wiec pa ps. niestety nie moge pojsc za glosem twojej propozycji i isc czegos ugotowac z 2 wzgl.: 1) nie mam w pracy kuchni i garnkow; 2) przekroczylabym swoj dzienny limit stania przy garach, krory nie wynosi srednio wiecej niz 15-30 min., ale o tym pisalam juz wiele razy, wiec powinnas ... wiedziec ;)

i ma z 1,60 m wzrostu, wiem bo jest z mojej ulicy :-o i ma pełno pryszczy i męża bez zębów :-o

ja zjadłabym u płacącego albo najlepiej zjadłabym płacącego

a to sobie ktos ulzyl :D przykro mi, kotku, ze tak cie dotknelo cos co napisalam :o ze az tak glosno musisz plakac i sie zalic :o chyba mnie z kims pomyslile/as, bo ja nawet nie mieszkam na ulicy, pomijajac te inne uszczerbki w sztuce jasnowidzenia... ale mam dla ciebie rade: zjec sobie na pocieszenie jakas mala czekoladke. raz, ze oslodzi ci zycie, a dwa, ze czekolada dobrze wspomaga zdrowe funkcjonowanie mozgu. takze bedzie przyjemne z pozytecznym :)

a dziekuje, dziekuje za sprostowanie :) staram sie przestrzegac zasad gramatyki i ortografii, a nawet interpunkcji (choc tu czesciej sie zaniedbuje), ale zawsze zdarzy sie jakies male faux pas ;) nie ma jednak nic milszego jak poczucie, ze ktos o ciebie dba, potrafi w przyjazny sposob udzielic wskazowek na przyszlosc :) czyli czegos was jednak Ewa nauczyla, nie na marne jej trudy prostowania zawilych sciezek ludzkiego bladzenia :)

tez zaluje, ale wszystko jeszzce przede mna :) tak jak przed toba nauka kulturalnego odnoszenia sie do rozmowcy. mam nadzieje, ze przyjdzie ci z podobna latwoscia, jak nauka sztuki ortografii. :)

nie, spedzajac tutaj caly dzien umarlabym chyba z nudow. spedzam jak na razie czas w pracy zagladajac w wolnych chwilach, czy nie rozwinela sie jakas fajna pogawedka, ale marne szanse, jak gada do ciebie caly czas jakis nudziaz, ktoremu tylko dogryzanie w glowie. grubasie :D smiesznie sie to slyszy, bo znowu w pracy babki na odwrot - laza za mna i pytaja, co ja robie, ze taka chuda. przynajmniej jest jakies urozmaicenie. dobra masz dam ci satysfakcje, zebys mogl/a spac spokojnie: wzrost 177, waga ok. 60, oczy braz, wlosy braz, znakow szczogolnych nie ma :D

no, widze topik rośnie, cud-malina :) w międzyczasie wróciłam z pracy, poczytałam sobie Wysokie Obcasy, pogadałam z siostrą, zrobiłam i zjadłam obiad, pogadałam z M i jego syniem, wygłaskałam koty (wielokrotnie), sprzątnęłam kuwetę, siadłam do rozmalowania, właczam kompa przy okazji i co widzą moje zmęczone oczy? piękności... jestem pod dużym wrażeniem :) :) :) konczita, moje alter ego

witaj Ewo :) no, moj dzien niestety nie wyglada tak kolorowo jak twoj, aczkolwiek na bezrybiu i rak ryba - wiec musialam zadowolic sie zagladaniem na internet, lecz bez wiekszego szczescia :o chociaz musze przyznac, ze chwilami bylo mi nawet cokolwiek do smiechu ;) pozdrawiam i zycze milego wieczoru a pozostalym osobom, ktore udzielily tu dzis glosu rowniez zycze spokojnego wieczoru, ale poczytajcie sobie na dobranoc moze juz cos innego, bo lektura forum juz dosc wam dzis przysporzyla nerwow i niepokoju :o

o w mordkę!!! ewka ma przyjaciółkę!!! ewka nareszcie!!! jak to mówią but do buta, chodak do chodaka ewula trzymam kciuki:) Konczita, uwaga na męza. Może się ewce przydać.

Matko - całe pięć stron błoota!!! A miało być o jedzeniu obiadu u "znanych" nieznajomych. Obiad bym chciała zjeść u ulotnej chwili. Podwieczorek też. UPS! Chyba za długo jak na pierwszą wizytę...

;)

u obiadka bym zjadł bo obiadek robi pyszne obiadki i kanapeczki :)

u farmerki.