Poród - pierwsze chwile w szpitalu

Jestem w 39 tyg ciąży, nie muszę mówić jak bardzo obawiam się porodu. Mam jeszcze pytanie jeśli będę miała już częste i bardzo silne skurcze jak to jest przy przyjmowaniu do szpitala? Czy w bólach położna jeszcze zadaje mi jakieś pytania, adres, jakaś ankieta, itp? Jak to jest, skoro nie mozna wytrzymać z bólu to trzeba jeszcze siedzieć i odpowiadać na pytania?

luźną pochwę, tzw. wiadro na zawsze, obwisłe cycki, gruby brzuch, szersze biodra :o nietrzymanie moczu,problemy z wypróżnianiem... Powodzenia!

z pelny rozwarciem, na zadawane pytania odpowiadalam jak z automatu;) i jeszcze wrzeszczalam ze mam bakterie w szyjce macicy i ze mają mojemu dziecku podac antybiotyk!!;)

Dane podać musisz przy przyjeciu!Miej przygotowane wszystko to będziesz tylko podawac dokumenty położnej a ona będzie spisywać ;) Ja pojechałam do szpitala jak miałam skurcze co 8 minut.I zdążyłam :)

Siedzisz mimo skurczu i czekaj aż wypełnią wszystkie dokumenty. Między bólami odpowiadasz na pytania. Mają w nosie ze boli i ciężko jest tak wysiedzieć i skupić myśli :P Chyba ze już masz parte bóle to wtedy dopiero po porodzie załatwiają wszystkie formalności:P

OK dziękuję za odpowiedź :) Mam nadzieję że dam radę.

zależy od szpitala. Mnie ankietowali;) po porodzie, bo przez korki prawie urodziłam w aucie Więc czasu na pytania nie było:D

Będzie dobrze, będzie rozwarcie, skurcze i te są bolesne, coś jak przy okresie tylko bardziej boli, a ten co napisał, że rozklapiocha, szerokie biodra itp to jakiś kompletny dureń, ciekawa jestem jak go mamusia urodziła, pewnie zaraz po porodzie była modelką i jest nią do tej pory. Jakaś wredna zakompleksiona świnia i ma problemy ze sobą haha.

No ludzie, co to za śmierdziel się wypowiedział. Chory na umyśle gość, lub baba żenująca swoją osobą haha.

Nudzi się bo nie ma nikogo haha, siedzi i wypisuje bzdety żeby sobie humor poprawić, szkoda mi ciebie durniu.

jasneee :D dlatego młode matki polki są takie agresywne i mózg im ujmuje po urodzeniu :o robią się agresywne bo mieć takie wiadro to naprawde trauma, zresztą sama zobaczysz...

A tam przejmujecie się ja tam takich ignoruję. Dzięki dziewczyny za odpowiedź!! :) Boję się czy dam radę. To mój pierwszy poród jak narazie nie spieszy się Bobasowi na świat :)

walnij sobie koleś baranka i będzie ci lżej, jak coś to jestem starą matką bo mam 11 letnią córkę, a ty kogo masz??? tylko kafe i siedzisz tu i bzdety piszesz hehe ;)

Wiadra nie mam, mąż mnie kocha a tobie co sie stałosie hehe, aj dajcie spokój, to tragedia....pewnie mama ma wiadro i dlatego tak jej lub jemu źle w życiu.

jakbys nie miała wiadra to byś nie była taka agresywna tak poszło ci na mózg kolejna matka polka-rozklapiocha :o

No i po co ta gadka :) ja tam mam się dobrze i moja rozklapiocha daje dużo radości hehe, a jak nie masz o czym gadać to porozmawiaj o kosmosie i planetach lub polityce, chyba się czymś innym niż cipka interesujesz prawda?

właśnie dziwne pokolenie rośnie, ale mam dla ciebie pasje, zainteresuj się brzydkimi zabawkami, możesz je zbierać, to pasja dla popaprańców właśnie hehe, zajmiesz się czymś i nie będziesz się wypowiadać na tematy o których nie wiesz, gdzieś usłyszysz i się podniecasz...po co ci to... nie masz co robić? to zbieraj te zabawki jak mówiłam.

brzydka to jesteś ty :D a zabawki zostaw dzieciom

hehe :) już cie lubię hehe. Daj maila to wyślę zdjęcie :) zobaczysz czy brzydka

ja stawiłam się do szpitala po terminie porodu także ankietę wypełniałam na spokojnie. poród nie jest przyjemny ale ja cały czas nastawiłam się na coraz większy ból a gdy nie wytrzymywałam już błagałam o cesarkę albo znieczulenie (na znieczulenie było już za późno bo rozwarcie na 8 cm a dają przy 5 cm) ale gdy przyszedł lekarz i powiedział że jest 8 cm i już bardziej boleć nie będzie to poczułam ulgę i wiedziałam, że dam radę. a gdy przyszły skurcze parte to odczułam ulgę (psychiczną) bo wiedziałam że to już powoli koniec i chciałam jak najszybciej urodzić. nie mam traumy po porodzie i jak będę kiedyś 2 raz w ciąży to też chce rodzić naturalnie. bardzo szybko doszłam do siebie - już z sali porodowej na położnictwo szłam na własnych nogach mimo, że inne dziewczyny były przewożone na wózkach. pamiętam te swoje obawy przed porodem i jak bardzo chciałam cesarkę bo tak bardzo się bałam po opowieściach koleżanek. pamiętaj że u każdej kobiety poród to sprawa indywidualna i że jedna czy druga przechodziła to tak czy siak to nie znaczy że ty też tak będziesz miała (moje koleżanki akurat miały bardzo ciężkie porody dlatego ja też się strasznie bałam a tu u mnie akurat tak strasznie nie było mimo, że od pierwszych skurczy do porodu minęło 23 godz :))