spóźniający się okres.

witajcie. Leczyłam sie hormonalnie przez 16 miesięcy. Mam dość duże pęcherzyki na jajniku. Odstawiłam tabletki, gdyż zaczęłam się po nich bardzo źle czuć. Po odstawieniu dostałam okres normalnie, w środę, a dziś jest już 31 dzień gdy nie mam okresu. Byłam u ginekologa tydzień temu, zrobił mi cytologię, ponaciskał brzuch i powiedział że nic nie czuje złego, jajniki nie są tak bardzo powiększone. Sutki mnie zaczęły boleć gdy dotykam (nigdy nie bolałby mnie przed okresem), do tego boli mnie brzuch jak na okres, ale go nie ma. Dodam, że od poniedziałku biorę antybiotyki, mam ciągle 36 stopni C, pewnie dlatego że jestem osłabiona pod wpływem tych leków, no i dużo stresu miałam (egzamin w tym tygdoniu). Co prawda kochałam się z chłopakiem ale to był stosunek z prezerwatywą, więc nie sądze że zaszłam w ciąże. Jestem trochę niespokojna, co o tym sądzicie? Wiem, że długo brałam hormony, i lekarz mówił mi, że brzuch może mnie boleć dlatego że odstawiłam tabletki, i organizm musi przyzwyczaić się do normalnego funkcjonowania. Jak kaszlę, to czuję jakby zaraz wszystko miało mi się urwać tam na dole. Nie rozumiem jednego bo po braniu hormonów powinnam mieć już uregulowany okres, ale mam wciąż nie wyleczone pęcherzyki. Proszę o opinie, co to moze być.