ciąża? czy co w końcu??!

już prawie 3 tygodnie spóźnia mi się miesiączka. jakieś prawie dwa tygodnie temu robiłam test ciążowy i wyszedł negatywny. tyle że robiłam go po południu i akurat chodziłam często do ubikacji więc usłyszałam opinię że za godzinę czasu (tyle było odstępu między jedna a druga wizytą w wc) mogło byc z "mało" tego hormony hcg w moczu;/ czy tak może byc ? okresu nadal nie mam tylko jakieś lekkie plamienie;/

to zrób jeszcze jeden test, może tamten był za wcześnie, teraz powinny już być 2 kreski jeśli to ciąża. a jeśli nie to idź do lekarza

ale i tak po dwóch tygdniach od zapłodnienia chyba tesy już powinien wykryc co ?

powinien ale nie zawsze wykrywa, akurat jestem w temacie bo okres spóźnia mi się o 5 dni a testy negatywne. Czytałam, ze wielu dziewczynom i do 3-go miesiąca ciąży testy nic nie pokazywały (nie wiem czy w to wierzyć). ja przy pierwszej ciąży wynik miałam przy pierwszy teście zrobionym kilka dni po spodziewanym terminie miesiączki (tzn krwawienia z odstawienia bo zaszłam na tabletkach hehe tu z kolei mi nie uwierza ;)

chyba faktycznie zrobię drugi test.... a niechby był pozytywny ;)

a ja sie tak stresuje ze juz mi wszystko jedno ;)

czemu się stresujesz? jeśli dobrze zrozumiałam to już jedno dziecko masz...

idzcie do gina, wezcie luteine 50 i powinnyscie dostac;). ja dostalam po 2 tabletce. i oczywiscie testy ciazowe. moja kumpela zrobila, jak jej sie 2 miesiace spoznial i wyszedl negatywny, poszla do gina i teraz ma dzidziusia;).

podobno najlepiej rano zrobić test:)