Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość one-eyed jack

Zakochałem się w uczennicy

Polecane posty

Gość bir
a co macie slub ? choc ito nie jest pewne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one-eyed jack
Basia, dziękuje za zrozumienie. Jak wyglądała Twoja sytuacja? czarne_oczy_nocy- Być może jestem zakałą, trudno. Szkoły nie zmieniłbym, ponieważ nie umiałbym zrezygnować z widywania tej dziewczyny. Chyba tyle mi wolno, nieprawdaż? Łatwo jest obrzucać błotem innych, umoralniać i prawić kazania nie mając pojęcia, jak to jest znaleźć się w konkretnej sytuacji. Nie planowałem tego, wcześniej nie oglądałem się za uczennicami, nawet mi to do głowy nie przyszło (chociaż niektóre są atrakcyjne, wiadomo). Historię zna tylko jedna osoba, mój kolega. W szkole nie wie nikt (taką mam nadzieję).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
We wrześniu odbywałam praktyki w szkole, gdzie poznałam przystojnego nauczyciela historii. Był bardzo interesujący, zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, pisać a potem się spotykać. Powiedział mi, że ma dziewczynę. Mimo to nie przestaliśmy się spotykać, nawiązał się romans. Trwał pół roku. Wiele osób w moim mieście zaczęło się czegoś domyślać, próbowałam to dementować ale wkrótce dowiedziała się o tym również dziewczyna nauczyciela. To był koniec ich związku, dziś my jesteśmy parą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one-eyed jack
Basia, piękne zakończenie. Gratuluję i życzę szczęścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bir
dla waszego szczescia zycze wam powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia Nie porównuj sytuacji. Skoro miałaś w jego szkole praktyki to wnoszę, że byłaś studentką wtedy, tak? Miałaś więc ok 23-24 lat, tak? Przede wszystkim on nie był twoim nauczycielem a Ty jego uczennicą, to jest wielka różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdziwię cię jestem wychowawcą więziennym i na prawdę miałam na swojej drodze mężczyznę, na widok którego serce biło mi zdecydowanie mocniej i wiem co piszę... mam męża-i uporządkowałam swoje emocje kolejnym krokiem była zmiana r-2 na r-1 bo tam było ciężej i mogłam stwarzać większą barierę....oddaliłam się tym samym od wychowanka... i wsparłam się kolegą psychologiem. i co udało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój jest policjantem a to nie znaczy, że poznałam go siedząc w wiezieniu, prawda? To, że twój facet jest nauczycielem i poznaliście się w szkole to jest jedyne podobieństwo z sytuacją autora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie!!! Nie czepiajcie się faceta o to, że się zakochał i nie krytykujcie. Miłość to jest coś niezależnego od nas.Po prostu zakochujesz się i tyle...chcesz czy nie chcesz. Pewnie nie raz myśleliście sobie " po co mi to było itd". A jednak było czy tego chcieliście czy nie.A Tobie autorze mogę napisać,że w liceum uczył mnie fizyki pan,który ożenił się ze swoją uczennicą. To był taki bardzo lajtowy pan i często opowiadał nam o swoim życiu.Jego małżeństwo było bardzo udane,mimo sporej różnicy wieku. Ale poprę tutaj tych,którzy piszą żebyś zaczekał. Zaczekaj aż ona przestanie być Twoją uczennicą. Będziesz miał czas na to,aby się upewnić co do tego co czujesz. I daj czas tej dziewczynie.Dla niej pewnie też to jest trudna sytuacja...uczennica-nauczyciel.Niech to lepiej będzie była uczennica i były nauczyciel. Powodzenia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one-eyed jack
czarne_oczy_nocy- Dobrze, udało się. Ale co? W Twoim przypadku udało się ocalenie małżeństwa, dotrzymanie przysięgi. Mój rozwód jest przesądzony i niezależny od tej dziewczyny. Nie kocham żony, Ty prawdopodobnie męża kochasz. Oddaliłaś się od mężczyzny, który Cię pociągał, nie od wychowanka (w momencie, w którym poczułaś szybsze bicie serca, bariera została przekroczona).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrrrr
POZA TYM TERAZ JEST Z TOBĄ DOPÓKI NIE NAWIĄŻE KOLEJNEGO ROMANSU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocha to się będąc w związku i znając tą osobę, w tym przypadku nie można mówić o zakochaniu tylko zauroczeniu! Weźcie ludzie nie odróżniacie tych słów? ale w tych czasach nadużywa się słowa "kocham" nie znając jego znaczenia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrrrr
SKORO GDY CIĘ POZNAŁ MIAŁ DZIEWCZYNĘ I ROMANSOWAŁ Z TOBĄ PRZEZ PÓŁ ROKU TO NIEDŁUGO I CIEBIE TO CZEKA NA PEWNO BĘDZIE MIAŁ ROMANS JAK JUŻ MU SIĘ TROCHĘ ZNUDZISZ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one-eyed jack
Można być w związku i nie kochać, i można kochać, nie będąc w związku. A moim zdaniem zauroczenie od miłości odróżnia czas trwania. Być może rzeczywiście zaczekam, aż ona zrobi maturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację męża kochałam i kocham nade wszystko-jestem jak nastolatka w niego zapatrzona i nawet teraz jak słyszę jak wyje niczym kojot w wannie to serce mi rośnie--- a wtedy wyjechał i czułam sie osamotniona opuszczona i wogóle nie ok ze sobą samą....jeżeli w Twoim przypadku to miłość to mieszanka pecha ze szczęściem...ale teraz sztuką będzie to odcedzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrrrr
TAMTĄ TEŻ KOCHAŁ SKORO Z NIĄ BYŁ NIE BYŁABYM TAKA PEWNA NA TWOIM MIEJSCU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Można być w związku i nie kochać, i można kochać, nie będąc w związku" Oczywiście, że można być w związku bez miłości,a le co to ma wspólnego z tym co napisałam, zcasem uczucie się wypala z różnych przyczyn, kiedy jej naprawdę nie znasz, możesz tylko przypuszczać, że ją kochasz bo tak naprawdę kochasz tylko jej powieszchowność, a to jest pusta "miłość". Miłość jest gdy jesteś w stanie zrobić WSZYSTKO dla swojej miłości, nawet zginąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrrrr
JAK TO JEJ NIE KOCHAŁ TO PO CO Z NIĄ W OGÓLE BYŁ?? NA PEWNO JĄ KOCHAŁ MOŻE PÓŹNIEJ PRZESTAŁ ALE JAK SIE Z NIĄ WIĄZAŁ TO CHYBA MUSIAŁ JĄ KOCHAĆ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bir
no bezprzesady ginac za co?za milosc do bliskiej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×