Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość one-eyed jack

Zakochałem się w uczennicy

Polecane posty

Gość koralina111
majster w budowlańcu? to brzmi ciekawie;) nie chodziło mi o to ze nie mozna sie zakochać tylko o to ze jemu zależy na dyskrecji a o to w szkole ciężko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chyba jestem zakochana w nauczycielu, powiedz mi jak Twoim zdaniem mogłabym sie do niego zbliżyć...dzisiaj na lekcji nasze spojrzenia się spotkały i były dość długie....czy moge na coś liczyć..on jest kawalerem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vnbvj
Ojeej no naprawdę wsystko dla ludzi. Przecież każdemu to się może zdarzyć. Jesteśmy tylko ludzmi. Myślę że jeśli pan ją kocha i wzajemnie to powinniście być razem , ale gdy ona skończy szkołę ,żeby pan nie miał problemów żadnych. Lepiej chyba życ z ukochaną osobą, być szczęsliwym , niż wciąz sie zastanawiać co by było , i mieć żonę której się nie kocha i myśleć o tamtej. Niech pan pisze jak tam sytuacja się miewa ,jestem ciekawa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njdnkwjedf
Dobre prowo, ale słabo zakończone, za szybko przeszedłeś do hepi endu 3/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalablebleble
Totalna bzdura... Zastanawia mnie, po co takie rzeczy ktoś robi... Historia wyssana z palca, na którą nabierają się ludzie i co gorsza niektórzy w to wierzą i chcą nawet pomóc radom. Żałosne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njdnkwjedf
to się nadaje na demotywatory, bo domyślam się że dziewczyna przybyła do klasy z kierowcą autobusu i wyznała Ci miłość, po czym ścięła mu łeb mieczem samurajskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka1992
Ja z "drugiej strony barykady"jak to określiłeś,nauczycielu:)ciesze się,że Ci się udało:)dobrze wiedziec,ze choc dwie osoby marzace o zakazanym owocu,moga go posmakowac:)szczsciarze z was:)ja niestety nie mialam takiego szczescia:(to trwa juz 3 rok,i jest nadal tak samo nieodwzajemnione,przygnebiajace i wyniszczajace psychicznie:(ale warto byc zakochanym w kims takim jak On:)ojjj,jak ja Ci zazdroszcze,Wam zazdroszcze.bajka by sie stalo moje zycie,gdybym mogla liczyc na wzajemnosc:)niestety moje zycie to nie bajka...ale bardzo sie ciesze,ze komus sie ulozylo...i zycze,aby to trwalo dalej.napisz jeszcze,prosze nauczycielu( przepraszam za ten zwrot),jak dalej sytuacja wyglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZONA ZAKOCHANA NA AMEN
eisz to moze ja ci humor poprawie bo ja jestem akurat zona nauczyciela :) poznalismy sie jak mialam 15 lat on 29, iskrzylo dorazu ale fakt faktem ja sie na niego wkoncu rzucilam jak mialam lat 17. Kiedy mialam 22 pobralismy sie, jestesmy razem juz 10 lat i jest cudownie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka1992
Naprawde?opowiedz coś wiecej o tym,jak to bylo,prosze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZONA ZAKOCHANA NA AMEN
poprostu, nie wiem sama ,zakochalm sie wszycy mysleli ze to taka szczenieca milosc, do teog w malym miasteczku, na jezykach bylismy wszytkich bo sie przyjaznilismy. ale wkoncu pewnego pieknego dnia przenioslam sie do innego liceum i stwierdizlam ze raz kozie smierc. On byl wtedy pilkarzem w klubie w tym wiekszym miescie wiec zadzonilam do niego ze sie wybieram na mecz i czy mnie moze podrzucic potem do domu bo jedzie w ta sama strone. I jakos tka wyszlo ze sie w aucie na niego rzucilam, on nie protestowal :) mialam 17 lat... potem stwierdzilismy ze jestesmy razem, ja juz szmienilam szkole wiec nie bylo problemu ale i tka sie czailismy do matury. Po maturze oficjalnie juz wiedzieli wszycy, przed matura wiedzilei rodzice i siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka1992
Miałaś szczescie,naprawde.i zycze Ci,zeby Ci ono dalej towarzyszyło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie/szczesliwa
Ja mam 16 lat i chodzę do gimnazjum. Zakochałam się w swoim nauczycielu, historyku. Rozwiódł się, jest sam. Do głowy mi nie przyszło, żeby mu wyznać co czuję. On ma 35 lat. Do owego gim., chodzę od 2 klasy. Od samego początku mojej nauki tam, bardzo mi się podobał. Wiedziałam, że było to tylko zauroczenie. Byłam zafascynowana jego wiedzą, może swego rodzaju doświadczeniem w sprawach historii (a to mój "konik" ;) ) Myślałam, że mi to minie. Trwa to dwa lata, a on coraz silniej na mnie działa.. Nie wiem, czy to miłość, czy nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie/szczesliwa
Ale nie mniej jednak już nie wytrzymuję... Unikam jego spojrzenia, odwracam się na jego widok... To głupie zauroczenie.. Wiem.. Ale to mnie wykańcza... Ja już nie wiem co mam robić... Gdy pyta mnie na lekcji, ja nie mogę słowa wykrztusić, chociaż umiem odpowiedzieć na zadane mi przez niego pytanie. Nigdy wcześniej się nie zakochałam.. Nie jestem bardzo lubianą dziewczyną w klasie... Sny, jego wzrok, czasem uśmiech, słowa, które wypowiada... wszystko doprowadza mnie do czystego szaleństwa. Ale co mi po płaczu w nocy, po złudnych nadziejach, jak i tak nigdy się nie dowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one-eyed jack-autor
Piszę niezalogowany, ponieważ wyleciało mi z głowy hasło. Moja historia doczekała się szczęśliwego finału. Rozwiodłem się, wynająłem mieszkanie. W przyszłym tygodniu Ona się do mnie wprowadza. Jestem szczęśliwym, spełnionym człowiekiem i tego życzę każdemu tu obecnemu :) Pozdrawiam, Autor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwwwwwwwwwwwwwwww
łuhuuuuu! happy end! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Steda : )
od zawsze podobali mi się nauczyciele ;3 imponowała mi ich wiedza,dojrzałość,interesujące poglądy, doświadczenie życiowe,dojrzałość emocjonalna,wrażliwość,opieka, itp. wiek nie ma znaczenia ; D lecz myślę że nawet jak by Ona chciałaby utrzymać w Twe uczucia w tajemnicy to nie dała by rady zachować to tylko dla Siebie nie poradziłaby sobie z tym wyznaniem... poza tym w jak wyszło by to na jaw to były by problemy wiem bo moja koleżanka ( ma dobry,za dobry kontakt z nauczycielką i to też się wielu nie podoba.) ale po szkole może być też na późno ... w każdym razie życzę powodzenia : ) i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulec        Ksywka od Ania
Ja też mam problem. Zakochałam się w NAUCZYCIELCE od matematyki. Nie będę podawać klasy. Żaden uczeń nie wie ile ma lat, bo nie chce nikomu zdradzić, ale podobno mniej niż 35. Niedawno zatrudniła się w naszej szkole. Przez pierwsze półrocze aż do ferii nic do niej nie czułam, ale w trakcie ferii coś mną wstrząsnęło i teraz nie mogę od niej oderwać wzroku. Zawsze zostawałam po lekcjach pod pretekstem uporządkowania klasy (ustawienie krzeseł, wytarcie tablicy, posprzątanie papierków itp.) jedynie dlatego, żeby jeszcze pobyć z nią te kilka minut. Niedawno pojawił się problem - w przyszłym roku ma przestać nas uczyć i przenieść się do innej klasy. Niby będę się z nią widywać na przerwach, ale to mi nie wystarcza. Napisałyśmy z koleżanką do niej list, żeby od nas nie odchodziła (podpisany) i zostawiłyśmy go kiedy nie patrzyła na jej biurku. Dołączyłyśmy też jej ulubioną czekoladę :). Na koniec roku jako jedyna z naszej klasy dałam jej kwiaty, a ona mnie uściskała i podziękowała. To trwa już jakieś 1,5 roku i nie potrafię się odkochać. Wszystkich, którzy zaraz napiszą: ,,Co ty, zwariowałaś???!!!!!", ,,Chyba się mocno uderzyłaś w głowę!!!" itp. itd. proszę o odwalenie się i wyrozumiałość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjggjhfg
Ja jestem "po drugiej stronie barykady". Zakochałam się w swoim nauczycielu od historii, od niedawna byłym, ponieważ ukonczyłam już gimnazjum. On jest cudowny. Zawsze zapiera mi dech w piersiach. Wystarczy, że będziemy przez chwilę rozmawiać, a ja już jestem wniebowzięta. Oczywiście w gimnazjum chowałam się z tym jak tylko mogłam. Bo przez moje uczucie on mógł nawet stracić pracę, a ja bym miała nieprzyjemności w szkole. Ale teraz - mam 15 lat (poszłam rok wcześniej do szkoły) i nie jestem już jego uczennicą, więc mogę już swobodniej tym wszystkim manewrować. Ach, kocham tę moją logiczną stronę - zawsze obmyślam strategię na każde wydarzenie, zbieram dane, obmyślam plan i działam. Heh, trochę jak jakiś robot. Oczywiście korzystam z tej całej wiedzy teoretycznej i testuję ją w praktyce. Robię wszystko, by nie zostać odrzuconą, bo wiem, że mam bardzo niskie szanse na to, aby się udało. Ale staram się powiększać ten procent szans, jak tylko mogę. Cały czas marzę o tym, by w końcu wyznać mu miłość. Krok po kroku wiem, co mniej więcej zrobić, aby nasz związek, jeśli będzie miał miejsce, poszedł dalej i dalej i dalej. Jednak na szczęście to nie zatarło mi oczu na naukę, potrafię się uczyć, a oceny mam bardzo dobre. Wcale nie interesują mnie rówieśnicy. Może mam trochę nierówno pod sufitem, ale nie przeszkadza mi to, że trochę odbiegam od normy, czuję się dobrze w swojej skórze. Jeśli pan chce spojrzenia na sprawę od strony uczennicy, jestem do dyspozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahahahahahah

Fajnie że skończyliście razem. A w tym roku 2019 nadal ze sobą jesteście ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×