Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość one-eyed jack

Zakochałem się w uczennicy

Polecane posty

Gość one-eyed jack

Jestem nauczycielem w liceum w średniej wielkości mieście, mam 33 lata. Rok temu zakochałem się w mojej uczennicy (ma 17 lat). Nie tylko ją uczę, ale też jestem jej wychowawcą. Mam żonę (od 8 lat), ale planuję rozwód. Dzieci brak. Wydaje mi się, że ta dziewczyna też coś do mnie czuje. Często łapię jej spojrzenia, trochę za długie i zbyt intensywne, poza tym kiedyś podsłuchałem rozmowę jej koleżanek, które sugerowały, że ja także się jej podobam. Chociaż powinienem być obiektywny, w stosunku do niej nie potrafię- zawyżam jej oceny, jednak nawet bez tego miałaby całkiem niezłe. Jest ładna, inteligentna i lubiana zarówno przez uczniów, jak i nauczycieli. I tu się zaczyna problem. Miałem nadzieję, że przez rok uczucie minie albo przynajmniej zmniejszy się (pobożne życzenia). Zacząłem więc rozważać przedsięwzięcie jakichś kroków. Dodatkowym bodźcem jest dla mnie uczeń, któremu ona wyraźnie wpadła w oko. Trudno mi się skupić na prowadzeniu zajęć, bo wciąż kątem oka obserwuje, czy on zanadto się do niej nie zbliża. Stało się to męczące. Chciałbym jakoś dać jej do zrozumienia, że mi się podoba, że mam nadzieję na coś więcej, niekoniecznie teraz, ale po maturze. Chciałbym, o ile to możliwe, jakiegokolwiek określenia się tej dziewczyny względem mnie, nie wiem tylko, jak się do tego zabrać. Czy jest tu ktoś, kto był w podobnej sytuacji (także z drugiej strony barykady)? Co powinienem zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim związek
wal prosto z mostu im barzdiej bedziesz kombinował tym gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knijhbgyihbhojbvui
kretyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariaaaMagdalenaaaa
a jak sie zachowujesz jak ona na ciebie spogląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one-eyed jack
Prosto z mostu, czyli jak? Kazać jej zostać po lekcji i wtedy powiedzieć, jak wygląda sytuacja? Czy może zaprosić ją na kawę, pod pretekstem omawiania trudniejszego tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one-eyed jack
wypinam klatę, wciągam brzuch i zakrywam rękami rozkorek, żeby ewentualnego wzwodu nie było widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one-eyed jack
Maria Magdalena- też się na nią patrzę, a ona wtedy odwraca wzrok. Za chwilę znowu czuję na sobie jej wzrok, więc spoglądam, a ona ucieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim związek
lepszy pierwszy pomysł,zostaw ja po lekcji i powiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co mam zrobić??
ale będą jajca, jak go zbrechta i rozpowie reszcie klasy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mysle,ze...,
Nie powinienes nic jej mowic. Ona ma 17lat to glupiutki wiek i napewno pochwali sie tym swoim znajomym. Wyniknie z tego wielka afera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autora- Piszesz, że się zakochałeś... ale czy tak jest naprawdę? Podoba Ci się, młoda jest i ładna, to zrozumiałe. Ale czym ona Ci intelektualnie imponuje taka gówniara? Weź mi wytłumacz jakie wy macie tematy do rozmów? Ty jesteś dorosły, ona jest dzieckiem. A co z Twoja zona? Co to znaczy, że planujesz rozwód? Rozwód albo się bierze albo nie, jak można planować rozwód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątkowo teraz orange
Mój mąż był moim nauczycielem informatyki w liceum i też był moim wychowawcą. "Zabierał się" za mnie na początku 4 klasy. Odważył się dopiero na studniówce. Robił lekkie podteksty. Na poważnie zaczęło się na wycieczce szkolnej niedługo po studniówce. My jednak byliśmy bardzo dyskretni i moje koleżanki o niczym nie wiedziały do zakończenia szkoły. Jeżeli ten topik to nie prowokacja, to zastanów się czy aby wyjawienie swoich uczuć nie przyniesie Ci więcej szkód niż pożytku. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze, a pomyślałeś jakie to może mieć konsekwencje w Twoim życiu zawodowym? Jeśli jej powiesz, że masz na nią chrapkę może pochwali się koleżankom, rozniesie się a Ty wylecisz z pracy. Mario - witaj 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one-eyed jack
maria izabela- Zakochałem się po części właśnie dlatego, że jest mądra. Czyta klasyków, posługuje się nienaganną polszczyzną, równie dobrze pisze. Jest wrażliwa na krzywdę drugiego człowieka, taki klasowy "promyczek"'. Nie wydaje mi się, żeby miała to rozpowiedzieć, chociaż prawdę mówiąc trochę się tego obawiam. wyjątkowo teraz orange- Ciekawa historia, pozwala mieć nadzieję na szczęśliwy finał. Powiedz mi, w jaki sposób Twój nauczyciel ostatecznie Cię zdobył? Na studniówce wyznał uczucia czy zrobił coś więcej? Jak reagowałaś na oznaki zainteresowania z jego strony? Nie było to dla Ciebie dziwne, niewłaściwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko liczyć tu na poważną wypowiedź, zwłaszcza kiedy jest weekend i wszystkie małolaty siedzą na Kafe. Ja odpowiem poważnie - poczekaj, aż ona skończy szkołę, spotkaj się z nią i porozmawiaj z nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odpowiedziałeś na pytanie jak to jest z Twoja żoną... Może się mylę, ale chyba masz coś w rodzaju przedwczesnego kryzysu wieku średniego. Teraz już wiem, że uczysz polskiego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jest wrażliwa na krzywdę drugiego człowieka" -wnioskujesz po analizie wiersza Różewicza na lekcji? Wierz mi, że w weekendy na pewno pije z kolegami tanie wino, nastolatki tak już mają. Wiem, bo jeszcze nie tak bardzo dawno też chodziłam do liceum :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one-eyed jack
Owszem, Mario Izabelo. Z żoną jestem w separacji, rozwód "planuję" , nie zaś "wykonuję" z powodu koniecznego podziału majątku, który, jak przypuszczam, może być dla mnie mało korzystny. Żona ma w rodzinie prawnika, więc jedyną szansą na umiarkowanie sprawiedliwy rozdział dóbr jest znalezienie lepszego adwokata. A to niestety wymaga czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątkowo teraz orange
Wiesz ja się różnię bardzo od tej dziewczyny którą Ty opisujesz. Ja zawsze byłam bardzo pyskata i lubiłam walczyć na słowa z nauczycielami, przez co byłam zmuszona na częste rozmowy z "moim wychowawcą" :) i najczęściej nie były one przyjemne tylko polegały na zwracaniu mi uwagi. A na studniówce czego teraz się wstydzę trochę wypiłam mój obecny mąż zwrócił mi uwagę więc wybrałam się do domu olewając moją osobę towarzyszącą. A mój wychowawca nie mógł (lub nie chciał :) ) dopuścić by pijana uczennica szła sama do domu. A na wycieczce to po prostu tak wyszło, co będę owijać w bawełnę, oczywiście nie ma się czym chwalić ale po prostu uprawialiśmy sex. No i tak już zostało. Teraz pewnie od co niektórych usłyszę, że niezła kurwa zemnie. Ale w końcu dlatego się nie logowałam, żeby mnie tu później nie piętnowali :) :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tylko zastanawia czemu wzięło Cię na młodą dziewczynę która wedle wszelkiej logiki nie traktuje poważnie nauczyciela. Jeżeli jest dojrzała, to po prostu się w to nie wpakuje...a jeżeli nie jest to czeka Cię szybki koniec kariery. Lepiej nic nie mów, w wypadku ewentualnej odmowy będzie bardzo niezdrowa atmosfera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one-eyed jack
O wrażliwości wnioskuję na podstawie jej stosunku do kolegów i koleżanek z klasy, w ogóle do otoczenia. Jest przyjacielska, pomocna, trudno byłoby znaleźć osobę mająca na jej temat negatywne zdanie. Co do alkoholu- sam od niego nie stronię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam taką wizję
one-eyed jack doskonale cię rozumiem , bo każdego faceta dopada kryzys ja mam swoja wizję , że jak będę w twoim wieku , to może mi się to zdarzyć , ze zabujam się lub będę miał chęć spotykać się z dziewczyną 21-23 letnia , bo wtedy poczuje się młodszy i szczęśliwszy o kilkanaście lat nie mamy na to wpływu , a te kobiety potrzebują mężczyzny , a nie chłopców i nie chodzi tu o seks, tylko o czyste szaleństwo zakochania , którego nam wszystkim potem brakuje jestem przerażony swoją wizją pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim związek
to co zamierzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one-eyed jack
Poproszę, żeby została po lekcji i w miarę łagodnie wyjaśnię, co do niej czuję. Powiem jej też, że jeśli ona niczego ode mnie nie chce, zapominamy o sprawie i nie wpłynie to na jej oceny, ani na mój do niej stosunek. W zasadzie bardziej obawiam się o to, co będzie, jeśli ona jednak też coś czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli z żona to już definitywnie koniec? Nic już was ze sobą nie łączy? To co pisze wyjątkowo orange to fajna historia z happy endem, ale myślę, że większość tego typu akcji nie kończy się dobrze dla nauczycieli. Jeśli się rozniesie to możesz stracić pracę. Staraj się być blisko niej, ale zachowuj odpowiedni dystans. Kiedy skończy szkołę to porozmawiaj z nią stawiając sprawę jasno :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim związek
wyjasnisz co do niej czujesz tzn co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one-eyed jack
Czuję kupę w swoich ustach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×