Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Blanka1100

Typ ofiary pewnego stalkera i refleksje o kobietach

Polecane posty

Gość Blanka1100

Koleżanka będąca w trakcie rozwodu z mężem i mama małego dziecka poznała przez internet faceta. Spotkali się parę razy, ale facet okazał się strasznie zaborczy i dziewczyna urwała kontakt. No i się zaczęło: nękanie za pomocą sms-ów, maili, groźby karalne. Sprawa otarła się o policję. Ale ja nie o tym. Dziewczyna miała dostęp do jego skrzynki na portalu społecznościowym (pamiętała hasło). Z czystej ciekawości weszła tam i co zobaczyła. Dziesięć innych panien, w podobnie trudnej sytuacji życiowe z którymi korespondował. Do każdej pisał to samo. Grafomania połączona z najtańszym harleqinem, a te dziewczyny leciały na to jak muchy na lep. Mówił im to co one, pokiereszowane przez życie i ze skopaną samooceną chciały usłyszeć. Nie chcę tu pisać o nim (koń jaki jest każdy widzi), ale właśnie o nich. Dlaczego my kobiety jesteśmy takie naiwne? Dlaczego łapiemy się na takie chwyty? Czy strach przed samotnością sprawia, że jesteśmy w stanie uwierzyć we wszystko? Odnoszę wrażenie, że gdyby on je poprosił o przesłanie swojej karty bankomatowej wraz z numerem PIN to one by to zrobły bez mrugnięcia okiem byle tylko zachować szansę na "związek". Pomijając juz nawet ten konkretny przypadek... Ile ja znam dziewczyn tkwiących w bylejakich związkach, bo "w tym wieku i z taką figurą i tak nie mam szans na nikogo lepszego". Mówią to dziewczyny, które przez lata obserwowały swoje matki w równie toksycznych związkach. Ile znam dziewczyn mówiących "Kur... popełniłam co do jednego te same błędy co moja matka, a tak sobie obiecałam, że mój dom będzie inny". Pytam się KOBIETY WHY???????? Dlaczego nie wierzymy, że może być inaczej, lepiej, dlaczego wierzymy w każdą bzdurę, dlaczego do tego stopnia nie wierzymy w siebie, że godzimy się na taki shit? Za dużo romansów się nasza płeć naczytała czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waKON
Też się zastanawiam. Byłam na takim portalu i przyznaję, że faceci tam puści jak murzyńskie bębny. Jakieś chore odrzuty cywilizacji, a babeczki skamlały i szczały po nogach z radości, że ktoś je chce. Okropność. Nikomu nie polecam takich "znajomości" i "romansów" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
Mnie właśnie interesuje dlaczego te kobiety szczają po nogach i wierzą we wszystko? Tak samo nie rozumiem kobiet, które po zerwaniu związku nr 1 po tygodniu pakują się w związek nr 2, a po miesiącu od zerwania związku nr 2 już mają na horyzoncie nr 3 "bo ja muszę być z kimś, lepiej się wtedy czuję, nie potrafię być sama". A że nr 1, 2 i 3 jeden gorszy od drugiego, a ona wierzy, że "on nie jest alkoholikiem, bo jak chce to potrafi nie pić przez całe 2 tygodnie". Nosz kurczaki... Kobiety WHY?????? Czy to kwestia wychownia? "Po 30-tce nikt mnie nie ze chce, a ja nie lubię sama robić zakupów". Wszystkie cytaty z grubsza autentyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie to jest brak poczucia własnej wartości i co za tym idzie, jak napisałaś lęk przed samotnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waKON
Trudno powiedzieć, ale myślę że: - chęć bycia "z kimś", - seks, - obyczajowość (samica, której "udało się" upolować samca jest uznawana za lepszą. Często z pogardą patrzy na samicę, która samca nie posiada (dotyczy to też posiadania potomstwa)), - obyczajowość II (samica bez partnera jest postrzegana przez inne jako zagrożenie - nagle "przyjaciółki" niechętnie zapraszają taką na imprezy i spotkania), - wrodzona głupota :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
A daczego faceci tak nie mają? I co tym pokiereszowanym kobietom mówić jak nic do nich nie trafia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hot label
Blanko a Ty jakie masz doświadczenia z mężczyznami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waKON
Nic nie mówić bo i tak nie dotrze :D Mężczyzna ma zupełnie inaczej skonstruowaną psychikę i inną gospodarkę hormonalną. Dla nich nie tyle liczy się związek, co seks, szpan, samczość. Nawet jak "nie zaliczy" to kolegom opowie, że zaliczył. Inaczej jest też postrzegany samotny samiec (samodzielny, męski, nie dał się złapać, wśród kobiet często - potrzebujący opieki i pomocy), inaczej samotna samica (gorsza, niezaradna, za mało atrakcyjna (by kogoś złowić), za głupia (by kogoś złowić). Ot XXI wiek a myślenie dalej jak w średniowieczu. Niektóre rzeczy się nie zmieniają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssddgg
samotność kobiety wcale nie jest w naszych czasach taka zła - ma się święty spokój, np. wibrator i o wiele mniej harówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proponuję
bo każda chce miec obok jakieś portki byle jakie byle były nawet te z wyjebów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
Jeżeli chodzi o moje doświadczenia z mężczyznami to, wbrew temu postowi, póki co nie mogę narzekać. Odpukać w niemalowane. Powołuję się tylko na swoje obserwacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =centurion=
to naturalne kobiety chcą być adorowane i wpadają w sidła psycholi...tracą przy tym rozum , inne godność , jeszcze inne pieniądze...nie jest winą kobiet , że chcą czuć się wyjątkowo przy facecie i że tracą głowę ...faceci tez potrafią ja tracić....winę ponoszą psychole , którzy urządzają sobie zabawy i bawią się uczuciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
I jeszcze jedno chciałam dodać. Przeraża mnie powielanie schematów rodzinnych. Pakowanie się w związki z facetami równie niefajnymi jak tatusiowie tych dziewczyn. Da się w ogóle od tego uciec? Bo obserwując to i owo coraz bardziej w to wątpię. Jak to jest, że wiele kobiet nie widzi, że na własne życzenie zgotowały sobie "powtórkę z rozrywki" i z własną matką mogą sobie potem "przebić piatkę"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Ciekawi mnie skąd ta kobieta znała hasło do jego skrzynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
To wbrew pozorom nie jest trudne. Spotykali się przecież w realu, może podpatrzyła, może jej powiedział. Zresztą nie o to pytam i proszę o nie zbaczanie z tematu. Ja pytam o mechanizmy działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drakon_
Te opisy kobiet są mocno przesadzone, chyba że tyczy się to tych mało atrakcyjnych. Te ładne na sympatii to cenią się wyżej niż złoto. Normalnie jak księżniczki. Więc bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =centurion=
I jeszcze jedno chciałam dodać. Przeraża mnie powielanie schematów rodzinnych. Pakowanie się w związki z facetami równie niefajnymi jak tatusiowie tych dziewczyn. Da się w ogóle od tego uciec? Bo obserwując to i owo coraz bardziej w to wątpię. Jak to jest, że wiele kobiet nie widzi, że na własne życzenie zgotowały sobie "powtórkę z rozrywki" i z własną matką mogą sobie potem "przebić piatkę"? nie sądzę żeby miały tyle świadomości , ze by nie powtarzać błędów rodziców , do tego trzeba mieć ogromną siłę woli oraz patrzeć bardzo krytycznie na rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drakon_
a może wystarczy MYŚLEĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drakon_
można odnieść nawet wrażenie że te z sympatii to nie tylko są biedne i pokrzywdzone ale wręcz srają wyżej niż dupę noszą wybrzydzają nawet jak nie grzeszą urodą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
Ja nawet nie wiem czy poznali się przez "Sympatię" czy inny portal i to chyba nie jest aż takie istotne. Te dziewczyny nie są brzydkie. Są w trudnej sytuacji życiowej (rozwód itp.) i często gęsto miały tatusiów traktujących mamusię jak worek treningowy. Tu chyba mamy clue. Czy jest na forum ktoś kto wyjaśni mi mechanizm? Co sprawia, że jedne panny ładują się w taką mananę a inne nie? Zwykły pech trafienia na psychola wszystkiego nie wyjaśnia. Wzorce rodzinne? Dlaczego jedne wyciągają dobre wnioski a inne za Chiny Ludowe tego nie potrafią? Znam dziewczyny, które zamiast odpocząć po takim toksycznym doświadczeniu, przemyśleć o co im w życiu chodzi, wyciągnąć wnioski ładują się z jednego nieostygłego toksyku w drugi w przeciągu tygodnia. PO CO I DLACZEGO? Czy niektóre nie potrafią być same dłużej niż miesiąc, bo tak mają i już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drakon_
jesteś kobietą więc lepiej powinnaś wiedzieć co kieruje kobietami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shazz
(...) Da się w ogóle od tego uciec? (...) Da się :) ale to trudne i wymaga samodyscypliny i dużej dawki zdrowego rozsądku. Też nie wiem dlaczego tak się dzieje, czy to jest gdzieś w genach zapisane czy co, ale kobiety bardzo, bardzo często wybierają dokładnie taki sam typ faceta jaki wybrały ich matki. Całkiem niedawno poznałam kolesia kubek w kubek jak mój ojciec, który bynajmniej aniołkiem nie był i co? I spodobał mi się chyba najbardziej ze wszystkich facetów jakich w życiu poznałam :P Po dwóch spotkaniach niestety okazał się niezbyt zrównoważony psychicznie, więc dałam sobie spokój, bo nie chcę powielać błędów i mamy i siostry, ale czasem łapię się na tym, że myślę o tym jakby było, gdyby on był inny. tyle tylko, że on inny nie będzie, a nawet jeśli to już pewnie by mi się tak nie podobał hahaha mówi się trudno i żyje dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
No właśnie nie wiem. Tu jest potrzebna opinia jakiegoś psychologa, a ja nim nie jestem. Wymieszałam w tym wątku historie kilku moich koleżanek i im dłużej o tym myślę tym bardziej mnie to przeraża. Schematy, ładowanie się ze związku w związek, nie wyciąganie żadnym wniosków, przymykanie oczu na nałogi partnera. Małżeństwo koleżanki o której piszę najpierw to też osobna historia. Dużo pił, był o wiele gorzej wykształcony od żony i - wierzcie lub nie - takie rzeczy jak dysproporcja wykształcenia i aspiracji wcześniej czy później zaczynają "wychodzić z szafy" i ciążyć. Jak to jest, że sympatyczna, pracowita, wykształcona i wydawałoby się zaradna dziewczyna pakuje się w małżeństwo i związki z facetami "nie na jej poziomie". Nie chcę byście zbaczali z tematu i pisali "ja mam zawodówkę i coś tam coś tam", bo nie o to mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drakon_
poniewaz dostarczał jej emocji jakich potrzebowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
Tylko czy to aż tak widać czego one potrzebują? Tak łatwo wypunktować słabe strony, bić w nie i manipulować kobietami, które już i tak dostały od życia po tyłku? To są łatwiejsze ofiary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drakon_
nie sa łatwiejsze, nawet nie wiesz jak trudno byc skurwielem one gardzilyby dobrym facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba chory na głowe był, skoro podał jej hasło do skrzynki, z której do innych dziewcząt pisał. :) Blanko - wymyśliłaś całą historię. :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drakon_
takie dziewczyny to duża komplikacja jezeli chce sie je poderwać bo skoro one lecą na popaprańców to bycie miłym i dobrym nie załatwia sprawy a wręcz wszystko psuje to jedne z najtrudniejszych przypadków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
Nie wymyśliłam, jak babcię kocham, aż tak bujnej wyobraźni nie mam. Nie wiem skąd miała hasło, może podpatrzyła. Nie znam szzegółów. Czy znajomość cudzego hasła jest aż tak niespotykana? Wystarczy usiąść koło kogoś i rzucić okiem (ja znam np. hasło mojej mamy). Koleżanka pokazała mi za to te wszystkie maile i sms-y z groźbami. I też bym nie uwierzyła gdyby nie to, że na własne oczy widziałam. Każdy włos w inną stronę i ciary na plecach, bez kitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×