Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Frajer29

Kłamstwo, zdrada, czy moja wyobraźnia?

Polecane posty

Byłem "martwy"... Leczyłem rany po czteroletnim związku. Kobieta z którą byłem wykończyła mnie emocjonalnie (nerwy, frustracje, zdrada!, kłamstwa)... Jeśli ktoś kiedyś wierzył w coś bardzo, a później to "się rozsypało" nie będzie potrzebować zbędnych słów tłumaczących mój stan... W zasadzie rok się "leczyłem' z tego - najbardziej nie mogłem dać sobie rady ze zdradą. Po roku poznałem dziewczynę, która właśnie zakończyła swój pięcioletni związek. Zeswatała mnie z tą panią moja koleżanka (przyjaciółka) z pracy. Najczęściej powtarzała, że ona chciała by kogoś szczerego... Ja Wielkopolska, ona Podlasie... 500 km odległości. Mimo tego wierzyłem, że będzie dobrze. Sylwester spędzaliśmy oddzielnie. Ona ze swymi przyjaciółmi a ja pierwszy raz zdecydowałem sie pójść na imprezę gdzie znałem tylko jedną osobę (moją koleżankę)... Kasia zrobiła mi mała scenę zazdrości, że o niej zapomnę i pewnie "zapomnę się" z koleżanką... Oczywiście ja nie z takich! Po dwóch miesiącach Kasia zaczęła studia w moim mieście. Znajomość nabrała kolorów... Byliśmy ze sobą. Ona nie do końca wyleczyła się ze swojego byłego związku. Zależało mi na niej więc byłem cierpliwy. Nie broniłem jej spotykać się z byłym by pozamykać niektóre nieporozumienia... Po trzech miesiącach od poznania Kasi dowiedziałem się od mojej przyjaciółki z pracy, że Katarzyna przespała się w Sylwester z jakimś facetem... Lęki powróciły. Znów zdrada! Katarzynie nie powiedziałem,że wiem o niej i tym kimś. Ale zapytałem ją czy nic się nie wydarzyło na Sylwestrze. Zaprzeczała. Bardzo długo. Wypierała się tego przez 9 miesięcy... 9 miesięcy do "całkowitej prawdy"... Gdy była ze mną oficjalnie jakieś 5 miesięcy przyznała sie, że spała z z nim ale nie na sylwestrze... Pytałem czy tylko raz. Powiedziała że tak. Uwierzyłem jej. Wątpliwość pozostała jednak. Po kolejnych 2 miesiącach temat powrócił. Przyznała się, że spała z nim dwa razy. (Znała mnie w tym czasie). A wiecie co ja zrobiłem? Przytuliłem ją i poprosiłem by więcej mnie nie okłamywała. Powiedziałem to mimo, że było mi bardzo ciężko... W listopadzie sama (bez mojej pomocy) wyznała "całą" prawdę. Spała trzy razy :) ... Wg niej gdy to miało miejsce nie byliśmy oficjalnie ze sobą. (To nic że dwa tygodnie przed sylwestrem spędziła noc ze mną - do niczego nie doszło!). Czy ja jestem nie normalny i nie potrafię tego zaakceptować? Pal sześć ten seks. Ale czy na prawdę normalne jest ciągnąć dwie sroki za ogon? Czy nie zasługiwałem od razu na prawdę?! Prawda jest taka, że mimo (fragmentu) prawdy jaką znałem zależało mi na niej. Nadal zależy (choć nasz związek się posypał przez brak zaufania)... Zależy bo jest odpowiedzią na moje marzenia, pragnienia, potrzeby... Nie marudzi. Potrafi rozmawiać. Jest inteligentna. Ładna. Ma pasję. Lubi pracę. Kocha dzieci. Potrafi słuchać. Nie jest histeryczką, nie ma wciąż napadów depresji. Ma przyjaciół. To wszystko jest dla mnie bardzo ważne... Dla zachowania obiektywności wydarzeń po krótce napisze co ona o tym mówi. Po rozstaniu z facetem była rozsypana. Jest to zrozumiałe. Przeżywałem podobnie... Poszła z nim bo chciała seksu. Chciała zapomnieć o byłym (zdradził ją!) i chciała się na mim zemścić (to był kumpel jej byłego). Za trzecim razem poszła by udowodnić mu że nie jest wcale taki zajebisty (poj*bany powód, ale ludzie czasem robią dziwne rzeczy...)... Kasia często mi daje do zrozumienia, że jestem dla niej bardzo ważny. Dlatego się przyznała. Nie chciała mnie więcej okłamywać. Zważywszy na to, że ja zawsze mówiłem jej prawdę - niekiedy w na prawdę trudnych tematach... Daje mi również odczuć, że dojrzała przy mnie emocjonalnie. Mówi, że zaznała bardzo dużo spokoju, czułości i czuje się bezpieczna. Ja jednak mam ogromny problem pogodzenia się z tym, że kolejny raz zostałem oszukany i to kolejny raz przez osobę na której bardzo mi zależało... Nie wiem co z tym zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promyczek qwert
moim zdaniem zasługujesz na kogoś kto od początku do końca nie będzie traktował Cię jak zabawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zostaw ją...
...jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6404548903489040-54-054
widzisz sama tak mialam tylko ze gosc z ktorym sie spotykalam traktowal mnie jak rzecz. codziennie musiał dac mi do zrouzmienia ze nigdy z nikim nie bedzie zebym sie czasem nie nastawiła i nie zblizyła:P i przespalam sie z kumplem z ktorym zawsze cos tam do sioebie mielismy ale na zmiane bylismy w zwizkach. nie uwazam ze to zdrada;P niechcial mnie to co... dlatego tzreba patrzec na obie strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×