Nauczycielka mówi do mnie drwiącym tonem!

Na początku roku miała z nią małą sprzeczkę (powiedziałam jej wtedy, że ma straszne wahania nastroju) i od tamtej pory ona ciągle mnie pilnuje, przedrzeźnia, mówi do mnie drwiącym tonem, cała klasa może rozmawiać, a ona i tak tylko mnie zwróci uwagę. Chodzę do LO i myślałam, że tutaj nauczyciele mają jakiś poziom, a tu mnie baba z menopauzą dobija! A mam z nią codziennie lekcje :O

Zmień klase :O co za problem?

Nie chcę zmieniać klasy, bo musiałabym zmienić profil. A poza tym w moim mieście jest tylko jedno LO.

pogadaj z nią po lekcji, powiedź jej jak się czujesz, że przykro Ci, że "słabo" zaczełyście na początku, ale że juz nie masz siły, i czy możesz dostać "czysta kartkę"( tabula rasa)

że zwracasz się w ten sposób do starszej od siebie osoby? Żałosne

sama jestem nauczycielka, i wiem, że szczerośc ucznia jest w cenie:)

mi w poniedziałek na religii ksiądz kazał 'zamknąć morde' i jakoś afery nie robie .

a jesli dojechałaś jej na poczatku, to się teraz nie dziw:O ratunek w romowie:)

ehehheheheh niezły katecheta, hehe

zauż prywatna swoja szloke i ja bede nauczycielem

Ja byłam u niej kiedyś na przerwie przeprosić to poszła się do wychowawcy skarżyć :O

Ale nie powiedziała jej tak wprost, powiedziałam tylko "Dlaczego pani krzyczy skoro nic nie zrobiłam" a ona "podważasz moje kompetencje i na dodatek masz jakieś problemy ze sobą, rodzice cię nie nauczyli, że z nauczycielem się nie dyskutuje?", a ja wtedy się wnerwiłam i powiedziałam "Ale to pani ma zmienne nastroje" i póxniej ona już strasznie krzyczała

Też mów drwiącym tonem. Ośmieszyłaś ją w jej mniemaniu i Ci nie popuści.

Spoko, ja też zmagam się z WYCHOWAWCZYNIĄ z problemami psychicznymi :O

Z nią tak trudno, np. spytałam się "od ilu pkt była czwórka?" A następnego dnia dowiedziałam się od wychowawcy, że podważałam umiejętności matematyczne nauczycielki (uczy polskiego). I dla mnie to się robi chore, szczególnie, że po każdej próbie przeproszenia niby jest ok, a później i tak wychowawca mi mówi, że niby się kłóciłam :O

ona sie nie zmieni

nie powinien tak robić. Nie jest sztuką wykpić licealistę, kiedy jest się dorosłą osobą po ukończonych studiach i latach praktyki w zawodzie. Sztuką jest czegoś go nauczyć. Skoro już jest jak jest, to pokaż, że Ty masz klasę: nie wdawaj się w pyskówki, złośliwości, rób swoje i już. Nie pocieszy Cię to, ale dodam, że w przyszłości pewnie będziesz miała do czynienia np. z szefem w pracy, który zachowuje się dziwnie, głupio, robi źle, a Ty nie możesz mu zwrócić uwagi, że o pyskowaniu nie wspomnę, więc potraktuj to jako trening społeczny.

Nie martw się,przetrzymaj. Ja miałam też podobny problem parę lat temu w maturalnej klasie. Polonistka zawsze mi zwracała uwagę, mówiła wywyższającym tonem itd. zawsze słyszałam 'ty Kowalska będziesz pietruszkę na targu sprzedawać' mimo , że miałam same 5. Potem na maturze dała mi 5 i powiedziała, że zawsze tak mnie traktowała, ale teraz przeprasza:)

Ohydna, ile Ty masz lat, że takie rzeczy doradzasz.Wygląda to tak jakbys była małolatą . od kiedy to nauczyciele sami z siebie są złośliwi? Może kiedyś tak było, dziś jest raczej oczywiste że gnojki nie mają zadnej wiedzy i za byle co trzeba im postawić pozytywną ocene.No i jeszcze są bezczelni, choć ich kultura jest aż na takim poziomie, że nie zdają sobie sprawy z tego, że są niegrzeczni.Ogólne rozwydrzenie, chamstwo i mają taką przewagę, że nie można być aż tak sczerym w stosunku do nich jak oni do nauczycieli.Ale za to, w pokoju mamy z nich polewkę.:D Głupie gnoje.

nie czytalam wszystkiego ale wcale jej sie nie dziwie. gowniara jestes a pozawalasz sobie na takie teksty w stosunku do nauczyciela. piszesz ze jestes w LO i myslalas ze nauczyciele maja tu jakis poziom, a ty go sama tez nie reprezentujesz. mysle ze nauczycielka i tak jest zbyt laskawa dla ciebie. nie wiem czemu sie dziwisz. ja na jej miejscu tez bym taka byla jakby mi jakas gówniara takie teksty waliła.

Ale dlaczego ja mam nie mówić prawdy! Jeżeli widzę, że ma takie wahania nastroju, że nie może sama lekcji prowadzić, bo ją denerwuje, że krzesło skrzypi, ktoś chodzi po korytarzu, komuś spadł długopis. A za wszelkie przeprosiny i tak mam przerąbane :( I jeszcze mówi do mnie tak, że cała klasa się ze mnie smieje (a dobrze sie uczę), ale przez nia stałam sie pośmiewiskiem