Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Juliiiaaa

czy ma ktos ochotę na flircik...

Polecane posty

Oj zazdrość to złe przyzwyczajenie, Kiedyś się zastanawiałem co ma większy wpływ na rozpad związków: -zdrada? a może zazdrość ? Znam przypadek chorobliwej zazdrości która doprowadziła do zdrady. Żona była tak zazdrosna, podejrzewała męża na każdym kroku, że mąż stwierdził: - skoro mam być oskarżany na każdym kroku to przynajmniej będę wiedział o co i za co wydarzenia potoczyły się lawinowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eej
chyba nie często się tak zdarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem zazdrosc doprowdza do rozpadu zwiazkow, ale przeciez kazdy jest inny i ma inna osobowosc.. Mam bliska znajoma, ladna zgrabna zadbana kobieta, i nie glupia, ma strasznie zaborczego meza, choc nigdy nie spojrzala na innego i tym samym nie dawala powodow swojemu mezowi do zazdrosci to i tak byla podejrzewana ze sypia ze wszystkimi, przyjmowala ciosy psychiczne i fizyczne i udowadniala ze "nie jest wielbladem" ale z czasem cos sie w niej zmienilo, zaczela korzystac z zycia i szukac szacunku u innych ( szkoda ze w lozku ) bo nie miala tego w domu... powoli sie rozchodza, choc pozory stwarzaja na najwyzszym poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po zdradzie mozna jakos zyc, pozbierac sie, przynajmniej probowac.. wybaczyc nie zapomniec ale jakos zyc, a z zazdrosci to cos co bez pomocy specjalisty nie mozna sie wyleczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eej
zazdrość ... hmm groźna choroba jeśli przybiera na sile i nie można jej przyhamować .. nie wspomnę o wyobraźni która nadaje tempa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sami jesteśmy sobie winnni nikt nikogo by nie zdradzał gdyby były zaspokajane jego potrzeby, może to dziwnie i samolubnie brzmi ale tak jest a wszystko się rozbija o to, że większość z nas myśli tylko o sobie druga osoba schodzi na drugi plan, skoro ja nie mam na coś ochoty to mój partner/partnerka nie mogą mieć potrzeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eej
a nie uważasz że życie w dzisiejszych czasach ..pogoń za czymś nie istotnym ( materialnym )do tego nie doprowadza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doprowadzamy my pozwalajac na to zeby tak sie dzialo w zyciu... temperament w lozku jeszcze mozna jakos przezyc ( stajac na glowie ) gorzej jak sie nie ma o czym porozmawiac wychodzac z tego lozka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eej
nie każdy potrafi stać na głowie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eej
jak się ma o czym rozmawiać przed łóżkiem to będzie też i o czym po ... najgorsze jak się rozmawia w czasie i nie na temat :D ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eej
tylko przytaknę ..ból jest wszechobecny ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny powiedzcie mi jedną, rzecz jak przekonać żonę do częstszych stosunków ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak? to zalezy po ile macie lat? i jaki wspolny staz, i dlaczego Twoja zona nie ma ochoty, czy przemeczenie praca czy dzieci? to naprawde trudne pytanie, wiem co na mnie zadziala, ale nie wiem co lubi Twoja zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eej
temat jest bardzo złożony i nie ma jednoznacznej odpowiedzi .... a najlepszą odpowiedzią jesteś Ty sam bo ją znasz .. i bez rozmowy się nie obędzie . jestem On..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co działa na Ciebie? wydaje mi się, że próbowałem wszystkiego mamy po 30 lat i 6lat razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec jestesmy mniej wiecej w takim samym przedziale wiekowym tylko ja wiekszy staz, ale nie bedziemy sie licytowac. wiec tak napewno wspolnie spedzony dzien, jakies zakupy + lunch i nie chodzi tu o 3 godzinne bieganie po centrum tylko jakis delikatny drobiazg dla niej ktory Ty wybierasz ( jesli macie rozne gusta )pozwalasz jej wybrac przymierzyc itd.. wspolna kapiel ( oczywiscie miedzy jednym a drugim pomagasz w obowiazkach w domu) lampka wina moze dwie, a potem podchody, moze masaz, deszcz buziakow, szepty, ... dalej mam pisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eej
królowo bardzo ładnie napisane ..tylko że ten stan nie może być jednorazowy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eej nie moze byc jednorazowy? nie bardzo lapie, Mialam na mysli ze wieczor i ochota na sex nie bierze sie 5 min przed sypialnia, faceci tak potrafia kobiey tez ale chcemy byc zdobywane nawet po paru latach, to taka gra wstepna, -kupujesz perfume i mowisz ze masz nadzieje wieczorem poczuc ten zapach na jej skorze, -kupujesz bielizne i mowisz ze chcialbys ja wieczorem zdjac :) -kupujesz szpilki i mowisz ze pieknie by wygladaly w waszej poscieli itd dajesz po pracy jedna roze i mowisz ze tesknisz za nia w lozku itd nie liczy sie co i za ile, ale gest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eej
ok ..sprecyzuje .. na ogół facet robi fajne rzeczy ale raz na jakiś czas a potem znowu cisza .. kobiety chcą aby partner był z nią a nie obok niej .. to tak w skrócie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mezczyzn ( nie wszystkich ) sex z zona to jest takie "chop na krowe i ciele jest", jesli takie syganly wysylacie ze dla Was to 5 min i zasypiacie na drugim boku to uwierzcie zadnej kobiety nie rozgrzejecie, baa temp na lodowcu to ukrop w porownaniu z tym co my w tym momencie czujemy... dla nas gra wstepna a nawett sex zaczyna sie w glowie na dlugo dlugo wczesniej,, owszem szybki nr np w trakcie prac domowych tez moze byc ostry jesli odpowiednio sie go zacznie, tekst typu "mam ochote na numerek" -mrozi, ale .... Panowie mysle ze wiecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eej masz racje, bo tak jak pisalam nam nie chodzi o pierdole ktory chodzi jak cien i marudzi czy juz kupilysmy, chcemy przyjaciela poprostu meza w koncu "go" wybralismy na niego, rozumiem ze takie podchody moga byc meczace jesli tylko sa z jednej strony, ale uwierzcie panowie, jesli sie postaracie i rozgrzejecie wasza kobiete to gwarantuje tak szybko nie ostygnie bo jak to sie mowi w miare jedzenia apetyt rosnie i nikt tu na diete nie przechodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eej
nie mam teraz czasu pisać ale jest tak jak piszesz na ogół tak jest ... kobieta a szczególnie część psychiczna jest najważniejsza i od tego trzeba zacząć ..to jest moja rada ..więc bez rozmowy się nie da ponieważ w jej psychice jest skaza i nie mówi o tym albo mówi tylko on tego nie słyszy a to jest najgorsze..👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami kobiety nie umia rozmawiac na temat lozka albo tego co w nim sprawia im najwieksza przyjemnosc, ale potrafia pokazac jesli ktos bacznie patrzy i slucha cialem nie zawsze uchem to juz jest szczesciarzem bo powiedzenie zona w domu a k...a w lozku moze sie tyczyc tej samej osoby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×