czy mam prawo być zazdrosna o faceta który nie jest mój?

tzn jest to taki układ, powiedział że na razie nie jest jeszcze gotowy na związek po swoim rozwodzie, ale chciałby ze mną być ,na razie spotykamy się w weekendy , sypiamy ze sobą , ale nie spędzamy razem tak dużo czasu, wieczór i rano.. ostatnio się dowiedziałam że jakaś panna była u niego na noc w domu, no i pytanie, czy jeśli jest jasne że jest to układ na razie bez zobowiązań to czy powinnam to zostawić bo przecież jest wolny czy powinnam mieć pretensje?

W życiu nie zgodziłabym się na taki układ... to świadczy o tym, że nie masz do siebie ni grosz szacunku...

a dlaczego masz mieć jakieś ale? o to chodzi w takich układach że można robić co się chce! inaczej to się nazywa związek

bieu to się podobno teraz nazywa kobieta wyzwolona

coś mi się obiło o uszy ;)

zeby Cie ku­rwa syfem nie zaraził

i ty uważasz że on po tym jak robisz z siebie zwykłą dziwkę będzie chciał z tobą być ? :D

a dlaczego ma nie być? sam nie jest lepszy skoro jest ze mną w takim układzie więc byłby hipokrytą gdyby szukał dziewicy

być zazdrosnym o takie zero, ja byłbym zaniepokojony, że złapie jakiegoś syfilisa, albo zajady od takiego wolnego elektrona....

blondyn a dlaczego jedziesz na tamtą? może jej tak samo wmawia jak autorce

nic mi nie wmawia, nie mam 16 lat

nie masz prawa

możliwe, że mam staroświeckie podejście, ale jak już utrzymuje się stosunki intymne więcej niż jeden raz, robi się między kobietą i mężczzną pewnego rodzaju więź, i robi się coś wrodzaju związku, co prawda kulawego, ale związku. Trzeba być lojalnym wobec kogoś z kimś się śpi, bo traktować kogoś jak pogotowie seksualne, nie bardzo fair. NIe wiem, jak się ustosunkować do faceta, który jest testerem i testuje kolejne partnerki.....odpuścić, a być zazdrosną....raczej nie....

pogotowie seksualne, dobre określenie!

wiem na pewno że nie sypia w tygodniu z kim popadnie, ta pracuje gdzieś daleko i przyjeżdża z raz 1/2 na rok do rodziny którzy mieszkają blisko niego, wątpię żeby miał co do niej jakieś zamiary , myślicie że zawsze się tak spotykają?

a tak to na 1000% nikogo innego nie ma...

może tamta jest w nim zakochana i będzie próbowała go odbić? o tobie zapewne nie wie

w takim razie jesteś kiepska w łóżku, jak ma ochotę na inne dupki, okrutna prawda, niestety, albo on kacap i ruchasz paskudny..... jako partnera życiowego nie polecałbym......

nie powiedziałabym że jestem kiepska, w końcu co tydzień do mnie wraca, znam go dosyć długo, a ruchaczem nigdy nie był z tego co słyszałam, może to tylko fakt że tamta jest super ładna i młodsza

a ruchaczem nigdy nie był --- hahaha rucha ciebie bez zobowiązań i przystawia się do innej ale ruchaczem nigdy nie był :D :D :D

a dlaczego miałby nie sypiac? jak jest sam i ze mną sypia regularnie to nie do końca ruchacz

aha, czyli taki początkujący swinger, inaczej mówiąc wolny elektron......

blondyn ale on jest wolny, po coś wchodził w układ a nie związek

pewno byłaś w poprzednim życiu, muzułmanką i nie przeszkadza ci że partner ma inne panienki, albo jesteś desperatką.....

no nie wiem właśnie czy powinno mi to przeszkadzać , w końcu sama się godziłam na taki układ..

ale jak to jest w układzie, nie kocha cie a mówi że będziecie razem? chyba robi cię w bambuko :(

a co w tym dziwnego i czy od razu musi mnie kochac nad życie?

na taki układ to się możesz godzić ze swoim osobistym wibratorem, a życiu układ popychacz i popychaczka, żałosne.....

ale to samo z siebie tak wychodzi, przyjeżdża do mnie wieczorem, miło spędzamy czas później idziemy spać, rano odjeżdża, później na drugi dzień zajrzy na chwile albo ja do niego, w tygodniu nieraz do siebie dzwonimy i tak do weekendu..

może dla faceta, to sytuacja wymarzona, kobieta prawie jak żona, można sobie pobzykać bez zobowiązań, czasem sobie zrobić odmianę i z inną sobie dla odmiany..... aż do momentu, gdy zrobi się uczucie i tragedia.... a zapewne spotka to ciebie, bo kobiety już tak mają, że życie seksualne wiążą z uczuciami, prędzej czy później...... a potem płacz, jacy z chłopy świnie.....