Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zagubiona21.

miłość czy przyjaźń - po 6 latach

Polecane posty

Gość Zagubiona21.

jesteśmy ze sobą 6 lat, mieszkamy razem 2 lata. Kochamy się, jest nam dobrze ALE...jest tak zwyczajnie, spokojnie..jak o nim myślę nie czuję już motylków w brzuchu, nie robimy sobie małych niespodzianek, nie chodzimy nigdzie razem. Cały czas siedzimy w domu. Ostatnich 2 rocznic związku nawet nie świętowaliśmy bo najpierw nie mieliśmy kasy, potem zapomnieliśmy..Wydaje mi się, że chciałabym, żeby on się mi oświadczył ale potem myślę - po co? i tak to nie będzie zaskoczenie, wiem, że to zrobi, nie wiem tylko kiedy. Wszystko mamy już zaplanowane..mieszkanie, dzieci, pracę. Wszystko jest jakieś takie bylejakie.. wiem, że nie będzie tak jak na początku ale chciałabym gorącej, płomiennej miłości a ta jest jakaś letnia.. a byliśmy tacy zakochani, wpatrzeni w siebie, prezenciki, niespodzianki, smsy..a teraz? Nie wiem, może już się nie kochamy? co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona21.
2 lata temu wyjechaliśmy do innego miasta i zamieszkaliśmy razem. Studiujemy zaocznie i pracujemy. Koleżanki ze studiów widuję zazwyczaj tylko na zjazdach, czasami zdarzy się jakaś impreza ale rzadko. U niego podobnie. Jesteśmy raczej domatorami ale w domu też można fajnie spędzać czas a u nas wszystko jest takie bylejakie, kladziemy sie do łóżka i oglądamy filmy..i codziennie to samo.. ale z 2. strony kocham go, nie wyobrażam sobie, że go nie będzie. Tyle, że może to tylko przywiązanie, może kocham go jak przyjaciela? w ogóle się już dla siebie nie staramy, nie okazujemy sobie miłości, rzadko się przytulamy czy całujemy. Seks jest ale też taki "letni", raz na jakiś czas jest naprawdę namiętnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opelekkar
Zagubiona21. przeciez to jest normalne ze z czasem ten ogien wygasa...Ale oczywiscie nie do konca:P Pali sie,tylko juz nie tak jak na poczatku.Ciesz sie z tego co masz i postaraj sie to docenic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rowertam
Jesli ci tak bardzo brakuje tego ognia,rozpal go.....:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona21.
ostatnio nawet złapałam się na tym, że wstydzę się przy nim okazać jakieś emocje jak mam rozpalić ten ogień? wstydzę się..po tylu latach..wydaje mi się to jakieś takie sztuczne i nie nasze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co po 6 latach
nie ma juz czesto motylkow w brzuszku, ale jezeli czujesz, ze kochasz, ze nie wyobrazasz sobie zycia bez niego tzn ze t milosc...moze postaraj sie cos zmienic, zrob jakas romantyczna kolacje, albo kup bilety do kina. Wykaz jakas inwencje i chlopak pewnie tez zacznie ja wykazywac, na rocznice upiecz tort, kup dobre wino, w wolny dzien oswiadcz ze idziecie do restauracji czy kawiarni. Inicjuj sex, jak on ebdzie ogladal Ty Ty po prostu "dobierz" sie do niego, faeci lubia sex oralny... Ja bylam z chlopakiem 5 lat, ale po tylu latach czulam ze to przyjazn a nie milosc....wie sie rozstalam i dorbze zrobilam bo teraz jetsem naprawde bardzo szczesliwie zakochana ale jezeli czujesz ze to ten jedyny to nie rezygnuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my jestesmy ze soba 7 lat zwiazek przechodzi przez rozne fazy, te motylki itd sa na poczatku, a pozniej bezpieczenstwo, przyjazn, mozliwosc liczenia na 2a osobe. ja kocham swojego meza, on mnie. jak musimy sie rozstac na 2-3 dni to dzwonimy, tesknimy, nie moge bez niego usnac itd. wiecznie razem. moze rozstancie sie na jakis czas, zobaczycie, czy za soba tesknicie czy to jest zwykle przezwyczajecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co po 6 latach
no i przede wsyztskim...nie wstydz sie...nie ma sie czego wstydzic...jestescie razem wiec nie wstydz sie okazywania uczuc i nie wstydz sie pokazywac swojej seksualnosci...no i wspominalas o rpzyjazni...przyjazn jest bardzo wazna w zwiazku...prawie ze najwazniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a rozmawials z nim - rozmowa w zwiazku to podstawa - wiesz, co on czuje, czy on chce rozpalic na nowo ten ogien - bo nie wystraczy, ze jedna strona sie stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona21.
właśnie nie wiem już co czuję..a po 6 latach tak ciężko się rozstać właściwie bez wyraźnego powodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona21.
Wydaje mi się, że "przechodziliśmy" ten etap związku jakim jest bycie po prostu chłopakiem i dziewczyną. W ciągu 6 lat już dawno powinniśmy się zaręczyć i może zdecydować na ślub. Skoro rutyna dopadła nas juz teraz, co będzie później? po ślubie? mamy dopiero po 21 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona21.
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona21.
myślę, że źle zrobiliśmy, że zamieszkaliśmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×