Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trudny orzech do zgryzienia

Corka mojego przyszlego meza mnie nie lubi. Jak ja przekonac do siebie?

Polecane posty

Gość trudny orzech do zgryzienia

Moj przyszly maz ma z poprzedniego malzenstwa 5 letnia corke. Dziewczynka poznala mnie 7 miesiecy temu i na poczatku byla nastawiona nieufnie co jest dla mnie zrozumiale. Natomiast pozniej mimo moich staran zdecydowanie mnie odpycha. Probowalam juz chyba wszystkiego az w koncu dalam sobie spokoj. Niestety ostatnio dziewczynka zmienila taktyke i robi mi na zlosc. Rozmawialam z moim przyszlym mezem, nawet z jego byla zona. Po rozmowie z nim efektow nie bylo, po rozmowie z matka troche sie uspokoila ale nie na dlugo. Nie chce ciagle skarzyc sie jej matce na nia. Tylko nie wiem juz co robic. Jak przekonac do siebie dziewczynke w tym wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
moze ktos konkretnie sie wypowie a temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
nie ma nikogo z podobnym problem czy tez kogos kto cos doradzi? Naprawde zalezy mi na opinii innych gdyz nie mam za duzo kolezankek i nie mam sie kogo poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
rozumiem twoj problem.Jestem przyszywana mama z tym , ze corka meza ma juz 17lat prawie. Zrozumialam, ze nie bedzie mieszkac z Toba caly czas. To o wiele prostsza sytuacja niz w moim przypadku. Ja nie probowalam przede wszystkim wychowywac corki meza, nigdy najmniejszego slowa krytyki, nastawiona bylam na maksymalna cierpliwosc, zrozumienie i pomoc. Nigdy zadnego przekupstwa czyms. Po prostu bylam na uboczu . I mamy cudowny kontakt i zycze kazdej "macosze " tak cudownej -nie wlasnej corki. Co chcialbys jeszcze widziec -chetnie odpowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
dziekuje za odpowiedz. Nie, jego corka nie bedzie z nami mieszkac, ale on sie z nia czesto widuje a ja w tych spotkaniach uczestnicze. Widzisz ja tez sie nie wtracam w wychownie, nie karcilam nigdy malej, a mimo to jest wrogo do mnie nastawiona. Probowalam zabierac ja do wesolego miasteczka, cyrku do kina, chcialam zeby fajnie ze mna spedzala czas. I owszem przez jakis czas bylo tak sobie ale dosc dobrze. A potem mala na moj widok krzyczala "nie chce by z nami szla, powiedz jej niech sobie pojdzie" albo jak nocuje u nas to wieczorem mowi "teraz ja ide z tatusiem spac a ty siedz sobie sama", potrafi sie obudzic w nocy przyjsc do nas, obudzic nas i sie smiac ze sie nie wyspie. Przy znajomych wylala na mnie napoj niby niechchaco ale widzialam ze sie do mnie z satysfakcja usmiechnela. Jak ostatnio czekalismy na mojego przyszlego meza w samochodzie to powiedziala "tatus sie z toba nie ozeni, bedzie musial wybrac a z pewnoscia mnie kocha bardziej". Normalnie rece mi opadaja, takie male dziecko a takie rzeczy wygaduje, potrafi tak swietnie manipulowac innymi. Dlatego nie wiem juz jak z nia postepowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aeliah
Nie jestes jej matka, wiec mala jest zazdrosna o ojca, boi sie , ze jakas obca kobieta go jej zabierze. Radze nie uczestniczyc w spotkaniach faceta z corka, niech go ma tylko dla siebie przez net czas. Nie bylam w takiej sytuacji, wiec nie wiem co jeszcze daradzic. mala jst za malo zeby zrozumiec, ze ojciec sie jej nie wyrzeknie, nie porzuci itp. Jest baaardzo zazdrosna, a z zazdroscia bywa roznie. Inna rzecz ze sie zachowuje jak rozkapryszony bachor, wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
trudno nie uczesniczyc w spotkaniach gdy mala jest u nas. Sila rzeczy musze tam byc, nie bede przeciez na cale weekendy wyjezdzac. Teraz juz i tak nie wychodze z nimi jak wczesniej gdy chcialam by mala mnie polubila. Jednak to nie zmienia faktu ze gdy jest u nas trakuje mnie okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
wiesz , tak sobie mysle, ze to jest za mala dziewczynka na taka manipulacje sama z siebie. Mimo, ze jej mama z nia rozmawiala nie dalabym reki uciac, czy w oczach dziewczynki nie jestes negowana. Na zachowania malej ma wplyw wiele czynnikow. Jest zazdrosna i zaborcza na pewno. Nie wiadomo, jak zachowuja sie dziadkowie , czy znow jestes odpowiednio przedstawiana w oczach dziewczynki. Twoj przyszly maz musi jasno okreslic ,jaka role bedziesz odgrywala w zyciu jego i jakich zachowan nie bedzie tolerowal u niej. Najlepiej nie uszczesliwiaj jej na sile. Nie chce brac udzialu w wymyslonych przez Ciebie rozrywkach -odpusc sobie. Nie wchodz z nia w zadne blizsze relacje, poki co na sile . Badz taka jaka jestes tzn. zyczliwa, pomocna i na uboczu. Nie katuj sie myslami, ze powinnas wiecej zrobic niz mozna :-) Byc moze czas sam uzdrowi sytuacje. Ja jestem juz 7 lat w relacjach z moja przybrana corka.Kiedy miala 8 lat, jej mama zmarla. Nie mowi do mnie mamo ale ostatnio na ulicy powiedziala -wiesz kochm Cie tak bardzo jak swoja Mame. Nie wyobrazam sobie kogos innego w moim zyciu niz Ciebie. Ty tez mozesz uslyszec , ze cudownie , ze jestes w jej zyciu jako przyjciolka . Poczekaj i nie stresuj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
ja sie juz odsunelam. Nie probuje zdobywac jej sympatii jednak jej zachowanie jest dla mnie meczace gdy u nas przebywa. Robi mi na zlosc ewidentnie i choc jej ojciec zwraca jej uwage a nawet karze (ostatnio wrzucila moj telefon do pralki) to zauwazam ze to ja tylko bardziej irytuje i jeszcze bardziej nastawia przeciwko mnie. On jej tlumaczyl juz jaka role spelniam w jego zyciu. To na nic. Nie wiem co jej matka powiedziala ale w rozmowie ze mna wydawala sie szczera no i po tamtej rozmowie mala sie uspokoila. A teraz wszystko zaczyna sie od poczatku. Nie mam ochoty przebywac w ten weekend w domu ze wzgledu na nia, ale przeciez nie bede uciekac przed dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliaa
Zgadzam sie z opinia Eleeene , ze tak male dziecko nawet super inteligentne nie wymysli az takiej manipulacji. Za tym musi stac przyzwolenie lub nawet bezposrednie poparcie jakiegos doroslego skoro mala czuje sie tak bezkarna w swoich poczynaniach. Nie staraj sie zabiegac o jej wzgledy. Mysle , ze w takiej sytuacji cokolwiek nie zrobisz to i tak "bedzie to uzyte przeciwko Tobie". Dobrze byloby ustalic kto tak silnie dopinguje malej w jej poczynaniach? Matka? Dziedkowie ? Czy moze jej wlasny ojciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
jasne , ze nie bedziesz uciekac z domu ,bo mala KROLUJE w nim :-P Mysle , ze znajdz dla siebie jakies zajecie -typu ksiazka, pieczenie ciasta , zapros kolezanke, badz to co lubisz, czy nie masz czasu w tygodniu i traktuj mala jak goscia , ktoremu sie nie nadskakuje czy spelnia kazda zachcianke. Nie chce kontaktu z Toba ewidentnie poki co. Uszanuj jej wole i zajmij sie SOBA. Najwazniejsze nie stresuj sie i nie rob wymowek ojcu malej. Kiedys ogladalam film , jak ojczym cale lata poswiecil na zdobywanie zaufnia u przyszywanej corki. Byl na jej problemy , na ciagle ucieczki z domu, wagarowanie, wyzwiska .Pannica zachowywala sie karygodnie. Kiedy zmarl , dopiero dcenila jaki on byl. Smutny film i bardzo wymowny .Wlasnie o relacjach miedzy dziecmi a drugimi partnerami ojca czy matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
Ojciec na pewno nie, slyszalam jego rozmowe z corka. Matka tez watpie bo jak wspominalam po rozmowie z nia mala sie uspokoila. Dziadkowie to tez dosc watpliwe bo mala nie ma kontaktu z rodzicami matki. Nie wiem wiec kto za tym stoi, ale sprawa jest naprawde coraz bardziej meczaca dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
ostatnio wlasnie zajmuje sie soba. Pisalam tydzien temu na laptopie prace, nie zwracalam na mala uwagi, sama podeszla do mnie i zaczela mnie zaczepiac. Jak sie czyms zajmuje to mala sama usilnie szuka chocby najmniejszego kontaktu ze mna by mnie zdenerwowac. Robila naprawde juz rozne rzeczy ostatnio bylo wlasnie to ze wlozyla telefon do pralki, kiedys pociela moja bluzke (na szczescie nie byla to jakas fajna), jeszcze nie tak dawno stukla moje perfumy- specjalnie bo wiedziala ze to prezent od jej ojca. Teraz juz on jej bardziej pilnuje ale wiadomo ze dziecko ma okazje mnie zaczepic. I niestety robi to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe, że ktoś ją tak ustawia (lub ustawił). Chociaż jej zachowanie może wynikać z czystej zazdrości i koniec końców braku zrozumienia czemu masz być żoną tatusia. Nie widzę tu manipulacji, raczej czystą złośliwość, typową dla dzieci w tym wieku i niestety-nie wiele można zrobić, bo do czasu, aż mała z tego nie wyrośnie, nie zrozumie kim jesteś i jaka jest Twoja rola, będzie próbowała się Ciebie pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego właśnie
nie bierze się za partnerów panów z odzysku i z przychówkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryłła
Myślę, że powinnaś przestać jej nadskakiwać i ją zwyczajnie olać. Traktowac jak powietrze. Jak u was jest, to niech bedzie, ale jak wychodzą, to niech wychodza bez ciebie, po cholerę masz tracić czas na glupie zabawy z bachorem, który tylko czeka, jak by ci tu zrobic na złość. Jak cos zniszczy, to powiedz jej ojcu i niech on ja opierdoli. Niech bedzie taki mechanizm - ona ci wyrządzi krzywdę - dostaje opieprz i jest "odsunięta" od ojca. Na stałe chyba stwierdzi, że jednak lepiej zostawic cie w spokoju i mieć dobre układy z tatą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mysle ze
nie ustępuj jej,nie pozwól wciagnąć się w" jej wyścig o względy" tatusia chyba słyszała negatywne opinie na Twój temat bo sama by niektórych rzeczy nie wymysliła to raz dwa -jak jest u Was to nie daj jej gramolić się do Waszej sypialni,tu potrzeba konsekwencji Was dwojga ,równym frontem ,Twój partner musi Ci pomóc Traktuj ją jak powietrze ,nie badź za miła ,musi mieć respekt do dorosłej osoby,mów do niej co konieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
ale ja juz jej nie nadskakuje, w ogole nie nadskakiwalam. Chcialam tylko na poczatku zalapac z nia jakis kontakt, a teraz juz sie odsunelam a mimo to mala dalaj uwielbia mnie denerwowac. Zastanawiam sie czy znowu z jej matka nie porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego właśnie
U mnie by się to pewnie skończyło zakończeniem związku, bo mnie dzieci nie wruszają i jakby mi bachor takie rzeczy robił, to by wylądował za drzwiami i telefon do matki, że dzieciak czeka na wycieraczce na odebranie. I więcej by w moim domu jej nie było. Jeśli ojciec chce - niech się spotyka poza domem, teraz jest tyle możliwości spędzania fajnie czasu z dzieckiem. A jeśli nie, to nie. Tyle że ja bym się na takie coś nie narażała, bo nigdy bym się nie związała z mężczyzną, który jest już ojcem, bo to się właśnie wlecze jak ogon przez całe życie. Teraz gówniara jest mała, zobaczysz co potrafi, jak będzie nastolatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
hmmm.To wyglada w takim razie , ze z tej pieciolatki jest cwana bestyjka . Az nieprawdpodobne, by taka misterna siec na Ciebie zaciagnela , bys spasowala i wycofala sie ze zwiazku z jej tata. Wiem , ze dzieci potrafia stawiac rodzicom ultimatum - my albo ona czy on.Sama znam kilka przypadkow, gdzie rodzic wycofal sie ze swoich planow matrymonialnych ze wzgledu na roszczenia dzieci.Kazda ze stron ma swoje racje :-P Jednak mysle, ze Tobie to nie grozi i nie uciekniesz od nich :-D Tak jak poprzednio pisalam , mysle, ze odpusc sobie proby nawiazania ,poki co blizszych relacji i zajmij sie SOBA. Mala i tak bedzie miala nastepny orzech do gryzienia w momencie , kiedy pojawi sie wasze wspolne dziecko. Skoro jest taka zazdrosna, zaborcza i zlosliwa ,to przezyje ogromny szok a Wy z nia . Trudny rzeczywiscie orzech do zgryzienia macie. Zuzanno- witaj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliaa
Nie tak do konca. Dziecko w wieku 5 lat powinno miec juz wpojone lub przejete po rodzicach podstwawowe zasady bycia i zachowania w stosunku do innych ludzi. Jesli dziecko sie tak zachowuje to znaczy , ze dziecko w glebi duszy czuje wsparcie czy poparcie dla takiego wlasnie zachowania. Jesli jej zlosliwosc bylaby krytykowana przez rodzicow /krytykowana naprawde a nie tylko slowami/ to dziewczynka nie zachowywala by sie tak. Byc moze - jesli jest to jedynaczka - pelnila ona do tej pory role gwiazdy niezaleznie od tego co by zrobila. Skoro same slowa nie wystarczaja aby zmienic jej zachowanie to moze warto sprawdzic czy mala ponosi jakies konsekwencje swoich negatywnych zachowan czy tez na uwagach slownych sie konczy a ona nadal robi swoje? A moze czas aby tatus zaczal ponosic konsekwencje braku kontroli nad corka? Myslalas o tym ? Zasadnicze pytanie - na ile zalezy Ci na tym slubie i na ile Twoje otoczenie wie jak bardzo Ci na tym slubie zalezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryłła
Niech twój facet jej powie, że nie będzie mogła przychodzic do waszego domu, jesli będzie niszczyła twoje rzeczy i ci dokuczała. I niech ma ją na oku. A jak ona kolejny raz wykreci ci jakiś numer - od razu komentarz "jak obiecywałem , na miesiac masz zakaz wstepu do tego domu". i niech ja zabiera gdziekolwiek, ale do chaty niech jej nie sprowadza. On to powinien z nia załatwić. Gówniara musi sie nauczyć, że nie warto stawiac ojca przed wyborem "ja albo ona"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
oczywiscie o rozstaniu nie ma mowy. Nie zostawie go z powodu zazdrosnego dziecka. No coz bede wciaz na boku jak ona przyjedzie ale jesli w ten weekend znowu wytnie mi jakis numer to porozmawiam z jej matka. Juz mnie to wszystko meczy, a od niego nie bede wymagac by spedzal czas z corka poza domem bo dziecko przyjezdza w sobote i zostaje do niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
Moj przyszly maz nie tylko ja karze slownie za to co robi. jak cos przeskrobie to otrzymuje kare, jest placz ale zamiast zrozumienia swojego bledu widze ze mnie obwinia. On juz jej tlumaczyl ze tak nie wolno i jesli bedzie wciaz tak postepowac to bedzie dalej ponosic konsekwencje swojego zachowania. Na mikolajki miala dostac domek dla lalek, ale z powodu jej wybryku moj partner powiedzial ze nie dostanie bo nie byla grzeczna. Tak wiec ona kary ponosi tylko co z tego jak wciaz czuje sie pokrzywdzona a mnie obwinia. Nie rozumie po prostu tego mechanizmu dzialania ani sytuacji i tlumaczenie jej tego nic nie daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryłła
Ona walczy o to, zeby miec jak najwięcej z ojca dla siebie. Czyli żebys ty z niego miała mniej, a najlepiej nic. Dlatego dobrze by było, zeby ojciec jej wyraźnie pokazywał, ze jest na nia wściekły, kiedy ona ci dokucza. I żeby ją wtedy chłodno traktował. Wtedy po którymś razie sie zreflektuje, ze nie opłaca jej sie z tobą wojować, bo to ja tylko oddala od ojca. Tylko on musi byc naprawdę konsekwentny, a nie ze powie coś obojetnym głosem, a potem sie dalej bawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryłła
To niech jej wytłumaczy ten mechanizm. Niech jej powie "zastanów sie, czy ci sie opłaca wycinac numery; gdybyś zostawiła X w spokoju, to bysmy sie bawili i by było fajnie. A ty wycinasz numery i co - i dostajesz karę. Nie nudzi cię to?". Jest uparta, ale moim zdaniem prędzej czy później do niej dotrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi naprawde szczeze szkoda
tego dzieciaka.i mysle tez ze autorka mocno przekoloryzowala historie zeby wyszlo,,jej,,na wierzchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
najwazniejsze , byscie Wy sie wzajemnie wspierali i rozumieli z partnerem. Mala musi bardzo cierpiec wewnetrznie ,skoro posuwa sie do takich zachowan i naraza sie na ewentualne kary. Coz , nie kazdy umie sie pogodzic z utrata tronu, a w jej przypadku pewnie tak jest. Mysle, ze moze czas tez bedzie lekarstwem na ta sytuacje , moze zrozumie , ze nie odsuwa sie jej na boczny tor ,jak niechciane zwierzatko , przed zblizajacym sie urlopem. Pozegnam sie juz , zycze Ci autorko wiary, ze czas uzdrowi troche sytuacje :-D Dla pozostalych dyskutujacych -milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego właśnie
I facet oczywiście ciota :) Jak 5-letnia gówniara może nie czuć posłuchu przed ojcem? Kiedyś to było nie do pomyślenia, wystarczyło jedno spojrzenie ojca, by harce się skończyły. A teraz wszyscy potrzebują super niani, żałosne :O Ktoś tu dobrze pisze, może czas, aby też tatuś odczuł z Twojej strony konsekwencje tego, że nie umie Cię obronić przed córką? Bo ja naprawdę nie rozumiem, jak mężczyzna może nie umieć ustawić do pionu przedszkolaka. Ot, taki znak czasów :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny orzech do zgryzienia
on jej juz tak to tlumaczyl ale to wlasnie nic nie daje. Naprawde do malej to jak grochem o sciane. Ona wie ze spotka ja kara, ale na moj gust wmawia sobie ze ta kara bedzie dlatego ze to ja istnieje, bo gdyby mnie nie bylo nie byloby kary. I zadne tlumaczenia nic tu nie daja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×