Czy ja się nie nadaję na nianię??

Przez 4 lata byłam pełnoetatową nianią w pewnym domu. Bywało tak, ze przychodziłam do dziecka w poniedziałek rano a wychodziłam w sobotę wieczorem. Rodziców dziecka praktycznie nie było w domu, to było święto jak któreś z nich było w domu juz o 16. Najczęściej wracali koło 19-20 gdy dziecko szło juz spać. Często wyjeżdżali na kilka dni, wtedy ja zostawałam u nich w domu na ten czas. To ja byłam przy wszystkich najważniejszych wydarzeniach dziecka, przy pierwszych krokach, przy pierwszym słowie. Po prostu pokochałam to dziecko. No ale dziecko dorosło i w tym roku od wrzesnia miała zacząć szkołę. I zaczęła. Ja rano jadę do nich, biorę ich córkę i zawożę do szkoły. Dopóki jest w szkole mam czas wolny, potem robię obiad, jadę po nią do szkoły i do wieczora z nią siedzę. Jej rodzice płaca mi nawet za ten czas wolny abym tylko nie odeszła bo mówią że nie znajdą drugiej takiej osoby a i dziecko jest do mnie po prostu przywiązane. Chodzi o to, że mam coraz wiecej wątpliwości czy ciągniecie tej pracy to dobry pomysł. Zaangazowałam się bardzo. Moja mama radzi mi czym prędzej uciekać, abym sama zrezygnowała bo przyjdzie taki czas że rodzice dziewczynki postanowią gdzies wyjechać na stałe a ja potem będę cierpieć z tego powodu... Potrzebuje rady.

z tego co piszesz to i tak jestes juz bardzo przywiazana do malej.moze porozmawiaj z jej rodzicami .powiedz im o swoich watpliwosciach i zapytaj delikatnie o ich plany wzgledem ciebie.jesli odejdziesz teraz to tak czy tak bedziesz tesknic .teraz czy pozniej,w tej sytuacji chyba nie ma to wiekszego znaczenia.musisz sama podjac decyzje co bedzie najlepsze dla ciebie.uwzgledniajac przy tym tez uczucia tego dziecka.ona tez sie do ciebie przywiazla.jestes dla niej jak matka