Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niezręczna kucharka

Nie umiem gotować, a mój mąż świetnie gotuje

Polecane posty

Gość Niezręczna kucharka

Czasami jest mi naprawdę głupio. Staram się coś ugotować, ale szczerze mówiąc niewiele potrafię. Mąż oczywiście z życzliwości wszystko zjada i nawet delikatnie udziela porad, ale do jego kuchnii jestem słabiutka. Dla mnie to niezręczne uczucie. Jestem wykształconą kobietą, jestem niezależna, pracuje ciężko, ale gotowanie traktuje jako hobby. I niestety mi to nie wychodzi. Co Wigilię to ja raczej asystuje mężowi niż gotuję sama. Dużo z was tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezręczna kucharka
za to umiem głębokie gardło z połykiem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznij wiercić,szlifować i skręcać , wymień mechanizm w kiblu,zmień żarówkę,ociosaj choinkę i zarżnij karpia na święta .... wyrówna sie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezręczna kucharka
To nie o święta chodzi, ale tak wogóle ... Dobrze, że mam faceta który jest życzliwy i nie śmieje się ze mnie, ale i tak jest mi głupio, może nawet przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w domu za to tylko ja gotuje i mi nie wychodzi hehe i dobija mnie brak wsparcia i doradzania co zmienic, by bylo lepiej... wg mnie jesli maz nie robi Ci halo to sie ciesz, moj ojsciec w domu gotowal a mama szczesliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj duzo bym dala zeby moj
facet nauczył się gotować... On tylko potrafi kotlety zrobić :o Ja pracuję na zmiany więc dobrze by było gdybym wróciła do domu a on czekał z obiadem. Tak to obiady są na mojej głowie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezręczna kucharka
Najbardziej jest zabawne to, że wogóle przed ślubem nie wiedziałam o tym, że on potrafi gotować. Myślałam, że jajecznica to granica jego możliwości. A tutaj taka niespodzianka. Próbuje się uczyć, ale ze mnie jest chyba jakieś antytalencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meza nie mam
ale moj konkubent ;) tez gotuje wysmienicie, a ja nie umiem nawet jajka sadzonego porzadnie zrobic (albo mam lejace sie bialko, albo zoltko sciete :D). Mi to jest na ręke ze on gotuje, ja nie lubie tego, no i gdybym ja gotowala to by byl non stop schaboszczak bo to wszystko co umiem zrobic... A mój chłopak lubi cos z kwestiismaku czy innego portalu z przepisami sciagnac i fajny posilek zrobic. Nie jest mi glupio, jestem bardzo zadowolona, staram sie pozmywac chociaz zeby nie wszystko on robil (choc i z tym jest czasem ciezko :D :D :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×