Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasssia-na-wsi

Przeprowadziłam się na wieś i nie mogę się zaklimatyzowac.

Polecane posty

Gość kasssia-na-wsi

Witam. Około pół roku temu przeprowadziłam się na wieś, niedaleko od miasta w którym wcześniej mieszkałam. Nienawidzę tego domu. W nocy jest strasznie ciemno i zimno, a żeby zobaczyc jakiegokolwiek człowieka trzeba przejśc około 600 metrów! Problemy są także ze szkołą. Na mzk mam 2 km, a żeby iśc na zajęcia pozalekcyjne muszę albo czekac w szkole, albo iśc do koleżanki i czekac jakieś 1,5 h. Poza tym codziennie wieczorem czuje się strasznie samotna. Zostałam tu całkiem sama, a wrócic do miasta nie mogę , bo sprzedaliśmy poprzednie mieszkanie. Próbuję znaleźc sobie jakieś hobby. Zaczęłam grac na gitarze i nawet robic na drutach! Trochę pomaga, ale to nie zastąpi wszystkich uroków miasta. Czy byliście w podobnej sytuacji? Jak zaklimatyzowac się w nowym domu? Czy ta nienawiśc do tego domu mi minie? Uprzejmie proszę o poradę. Dodam, że mam 16 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghghghgh
Współczuję Ci :( Kiedyś pojechałam na wieś na wakacje. Ledwo wytrzymałam tydzień. Jednak nie ma to jak miasto. Mam na dole sklep, dookoła sąsiadów, kluby, restauracje. Nie mogłabym mieszkać na zadupiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssia-na-wsi
No właśnie :) Chciałabym jakoś polubic to miejsce, ale nie da się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uroki zadupia , rodzice cię skrzywdzili takim posunięciem . Zostaje ci tylko czekać aż zaczniesz studiować i wyjedziesz z tej dziury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia9009
Pociesze Cie. Szesc lat temu wyprowadzilam sie z miasta na wies, 350 km dalej :( Zostawilam wszystko, w imie spokoju i pieknego domu- niby. Mialam 14 lat i czulam sie pokrzywdzona. Do sklepu mialam 3 km, do gimnazjum 7 km, ale byly gimbusy, wiec szlo wytrrzymac. Gorzej bylo, jak poszlam dalej do szkoly, bo do najblizszego miasta mialam 25 km, a PKS jezdzil tylko 4 razy na dobe, wiec jak do szkoly mialam n a 12, jezdzilam juz o 8 :( a jak konczylam o 19:30, to wracalam do wsi, oddalonej o 7 km, i na nogach szlam te 7 km przez lasy i pola, bez zadnej latarni czy swiatelka bez zadnego domu i cywilizacji! Najgorzej bylo w zimie, jak musialam isc taka droge w mrozie -18 stopni... Przeklinalam tate ze po mnie nie pojechal... Dzis, po tych ciezkich szesciu latach, wrocilam do miasta na stare smieci, i powiem wam, ze... Nie ma to jak wies!!!! Cisza, spokoj. fakt, ze cywilizacja i komunikacja to hardcore, ale ja, wiele sie nauczylam. Zrobilam prawo jazdy, skonczylam szkole... Miasto jest fajne dla tych, co uwielbiaja nocne kluby itp. Ale wies, tez ma swoje uroki. Tansze, spokojniejsze zycie... Z cala pewnoscia tam wroce, ale jak sie ustatkuje... Zapytacie, dlaczego wrocilam- w imie milosci :) Zamieszkalam z narzeczonym, ale to dluga historia. On nigdyn nie byl na wsi, i jak pojechal do mnie, tez stwierdzil, ze zycie lepsze i spokojniejsze. Wiec wszystko ma swoje plusy i minusy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doc.House na kafe
no jesli ktos wsi nie lubi to wiesniakiem nie zostanie:) Nie dziwie ci sie. Młoda, zdrowa i na rozrywki gotowa...Zesłali cie rodzice na poniewierkę, ale dasz radę, bo musisz. Niedługo bedzie wiosna i lepiej sie zrobi...No i moze załatw sobie jakąś paczkę z jednym autem, to będą po ciebie wpadać. Teraz przemecz sie jeszcze...moze kogos odwiedzaj i nocuj, żeby nie siedzieć w tym klimacie, no i spraw, zeby chociaz twój pokój był taki jak chcesz czyli optymistyczny wesoły itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssia-na-wsi
Otóż to. Najgorsze są mrozy a do szkoły mam również 7 km. Maskara ;/. Czyli mówisz, ze jakoś a czasem się przyzwyczaję, czy będzie ciężko? Co zrobiłaś, żeby jakoś "wczuć się w wieś" ;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia9009
jezeli mialabym Ci doradzic, to nie wiem co Ci napisac. Moje zycie na wsi wygladalo tak, ze olalam szkole, i ledwo ja skonczylam, ale skonczylam. Mialam sporo znajomuch, ale tylko jedna dobra kumpele. To z nia chodzilysmy na dlugie spacery po wsi, pijac wino za 4,50 :D tego sie nie zapomina. A tak poza tym, duzo zmienialam w pokoju, dla zabicia nudy. Malowalam po scianach :D raz krowe na cala sciane, raz misia, raz owce w trampkach haha pozniej kroliczka playboya, na dodatek wzielam klej i brokatem go wysmarowalam, wiec tkwi tam do dzis, bo nie da sie go zmyc :D same nudy. Wiele razy siadlam przed kompem z flaszka, i sie nawalilam, bo takie nudy. Ale mam bardzo dobre wspomnienia nie tyle z calej wsi, co z mojego rodzinnego domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia9009
a do wsi nigdy sie nie przyzwyczailam, bo miastowe korzenie jednak zawsze pozostana. Po prostu, do sasiadow mowilam "dobryyy" i szlam dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie przesadzaj
ja tez pochodze z miasta i moja mama przeprowadzila sie na wies. Tylko ze bylam wtedy duzo mlodsza od ciebie. Ty masz do szkoly 7 km? hehe. Ja mialam do LO 25km i jeden tylko autobus o 6.30 jak mialam lekcje na 10 to sobie wyobraz ile czekalam. Powrotny tez tylko jeden byl i to zima sobie potrafil nie przyjechac:D Jak do miasta to jezdzil, ale z powrotem to czasami nie bylo. I tak 3 lata sie meczylam z dojazdami. Mialam duzo lepiej bo mialam tam znajomych w tej miejscowosci (wiadomoze od dziecka to poznalam duzo osob), a co sie robilo w nudne wieczory? Wychodzilo sie, ktos mial zawsze samochod to sie jezdzilo do miasta na piwo w weekendy, na dyskoteki. Moze sprobuj kogos poznac, zaprzyjaznic sie a bedzie ci latwiej. Jak nic nie robisz tylko siedzisz ciagle w domu to nic dziwnego ze sie nudzisz. Nie ma tam osob w twoim wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssia-na-wsi
Żeby to wino dostac trzeba jednak iśc te pieprzone 2 km do sklepu :P. Staram się często nocowac u koleżanek no ale głupio całymi dniami u nich jednak siedziec bo wypada do siebie też zaprosic, a ja tam żygam na widok tego zadupia. Szkoły nie odpuszcze bo rodzice by mi w budzie kazali spac ;). A na sylwka sobie odbije troche ! :) Dzięki zapodbudowanie ;p. Czekam na skończenie szkoły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie przesadzaj
no i takze dlugie spacery z winem za 4,50:D ech z nostalgia wspominam tamte cudowne czasy:P Wsi jednak nie polubilam i tez nie lubie, ale staralam sie by przynajmniej moje zycie bylo tam fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie przesadzaj
to masz przerabane z tym sklepem:D Ja mieszkalam chyba w wiekszej miejscowosci, bo mielismy 3 sklepy w centrum wsi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia9009
zycze Ci powodzenia, i zadowolenia, co kolwiek by sie nie wydarzylo :D Ja np. jade za dwa dni do rodzicow na swieta, i bardzo sie z tego ciesze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssia-na-wsi
Znam tylko jednego gościa rok starszego, a znam go bo moi i jego rodzice pracują w jednym miejscu. Nie przepadam za nim bo nie jest że tak powiem " z mojego świata". No i żyję nadzieją, że dziewczyna która buduje się obok mnie i wprowadza się w wakacje będzie równie otwarta na znajomości jak ja ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnie nie wytrzymam
bydlo powinno siedziec w miescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia9009
a u mnie nie bylo centrum wsi :D jest mleczarnia 500 m od domu mego, ale tam dostniesz tylko cukier za 6 zl ( powaga) i cukierki irysy :D a inny sklep to te 3 km trzeba isc... Ale wiecie co... Jak czasami ide w moim miescie w ktorym teraz mieszkam, i nid umiem dostac np. super glue, to mnie szlag trafia, i mowie, ze wies byla, jaka byla, jeden sklep byl, ale w nim wszysatko dostalam :D poczawszy od papieru toaletowego, przez slodycze, zabawki, ubrania, spozywke po grabiach i siekierach konczac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssia-na-wsi
u mnie też nie ma centrum wsi ;P. mamy spożywczy i jedną latarnię ;p luksus, co nie? no ale plusem są lasy do których niezłe miejscówy na imprezy są, ale to w lato :) i jak rodzice denerwują to na dwór odśnieżac i po kłopocie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie przesadzaj
ja mieszkalam w troche wlasnie wiekszej wsi, bo sklepy byly, ale z autobusami z kolei byl problem. Tam bez samochodu to zima ciezko by bylo. Ogolnie byla fajnie, mam wiele zajebistych wspomnien z tamtego okresu. Te spotkania z ludzmi w roznym wieku, bo mielismy swoja paczke, wspolne wyjazdy nad rzeke latem, zima tanie winko:D czy wodeczka na rozgrzanie, szukanie sobie roznych zajec (czasami tak glupich ze wstyd wspominac:P). W miescie nigdy nie bylam na takiej fajnej imprezie co na wsi, w ogole ludzie inni. Fajnie tak sobie wrocic wspomnieniami do tamtych lat. Chociaz sama sobie sie dziwie jak mi sie udalo szkole skonczyc i wyjsc na ludzi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssia-na-wsi
Jak tak patrzę na to co opowiadacie to mi nawet dobru humor wraca ;). Może w lato ludzie zaczną wychodzic z tych swoich nor . A rzekę też mamy tylko jest szeroka na 1,5 m ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssia-na-wsi
krowy też są ! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie przesadzaj
a moze zapytaj tego chlopaka ktorego znasz czy sa tu jakies osoby w twoim wieku co sie spotykaja? Wiesz ludzie na wsi zima tez wychodza z nor:D Szczegolnie wieczorami na papieroska i winko czy tez pogadac sobie tak po prostu. Jesli jest jakas grupka znajomych to na pewno sie latwo wbijesz jesli tylko bedziesz pozytywnie nastawiona i nie bedziesz podkreslac jaka to ty miastowa:P Bo tego akurat nie lubia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssia-na-wsi
Zdążyłam się zorientowac, że mieszkają tu: ten chłopak, dziewczyna która jest w porządku, i w sumie miło byłoby się zakumplowac i chłopak chory na cukrzycę, co jak na niego patrzę to mi łza w oku się kręci. Jedny słowiem zadupsko. No ale są jeszcze okoliczne wsie, więc może tam istnieją jacyś ludzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie przesadzaj
no to marsz do tej dziewczyny:P Nie siedz w domu, odwiedz ja, pogadaj. Ona na pewno ma znajomych wiec moze cie wprowadzic w towarzystwo. Ale do ciebie nikt sam nie przyjdzie, to ty jestes nowa wiec musisz zrobic pierwszy krok. Ludzie na wsi cenia sobie szczere i otwarte osoby wiec wybierz sie do tej dziewczyny, powiedz ze sie przeprowadzilas nie masz znajomych, nudzisz sie i fajnie by bylo sie zaprzyjaznic i znalezc sobie wspolnie zajecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssia-na-wsi
no jak na razie to lecim do kościoła ;p dzięki za rozmowę ;) na razie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierny wsi
Czesc ja natomiast jestem ze wsi ,przeprowdziałem ok k 6 latemu do warszawy zdazyłem kupic jedno pozniej drugie mieszkanie i powiem wam ze czuje sie ukarny tym mieszkaniem, mieszkanie w kaltce porazka kto to wymyuslił sasiedzi hałasuja , kazdy jest wazny pan na włosciach hamstwo ot cała prawda o miescie gowno nic nie warta wielka betonowa wiocha, nie obrazaj wiochy mieszkałem na wsi ktora byłą przedmiesciem małego miasta ok 25 tys mieszkaniców było super. Własny domek podoreczko trawniaczek a tu czuje sie jak w PGR-że tylko zona jest zadowolona bo mam prace i studiuje a ja z corka sie dusimy porazka i przebąkuje o powrocie to jakos dziwnie milknie, mam wrazenie ze powoli sie oddalamy mamy inne ideały co do sposobu mieszkinia. Czy sa kobiety co lubia własny domek trwaniczek???? gdzie one sa szukam PILNIE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy więcej wsi

Nigdy więcej wsi. To się tylko wydaje takie piękne cudowne, spokój cisza trawa i kawka na tarasie.... Może i jak jesteś ze wsi, to tak. Człowiekowi wychowanemu w mieście, na wsi będzie zwyczajnie źle. Kosciolkowa mentalność, dyżury w kościele - sprzątanie. Jak nie przyjmiesz ksiedza po koledzie będą Cię wytykac. No i poziom tych ludzi... Ile można gadać o używanych autach, piecach CO, zasilkach i innych tego typu. Ostrzegam. Co innego osiedle ludzi którzy sprowadzili się z miasta, co innego wieś z tubylcami, zwłaszcza na katolickich terenach typu Małopolska lub Podkarpacie. Ostrzegam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×