Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elsolej

walczyć czy odpuścić

Polecane posty

Gość elsolej

Poznałam cudownego człowieka inteligentnego, czułego, troszczącego się nie tylko siebie ale i o świat wokół.. Jest zabawny i pełen pasji.. potrafi rozbawić mnie do łez i wysłuchać gdy tego potrzebuję... Jesteśmy ze sobą od paru miesięcy do tego w związku na odlełość lecz czuję jak powoli zakochuję się w nim. Problem w tym, że on mnie nie kocha... i prawdopodowbnie nie będzie.. Chłopak w którym się zakochałam pochodzi z bardzo religijnej rodziny, z restrykcyjnej odmiany kalwinizmu, ze społeczeństwa w którym chłopak powinien ożenić się z pierwszą dziewczyną na którą spojrzał najlepiej po 5 latach narzeczeństwa no i oczywiście seksem najwcześniej w noc poślubną. On sam nie chciał śledzić tych "przykazań" i wyrwał się z tego społeczeństa by z pierwszą dziewczyną którą miał zacząć spotykać się w wieku 25 lat. Mieli dużo problemów wynikających o podłożu seksualnym ale także laku bliskości emocjonalnej... bo okazywania (może i odczuwania) uczuć nie nauczono go w środowisku w którym dorastał. Roztsał się z nią a po roku poznał mnie... I cóż mogę zrobić z człowiekiem który jest wspaniały pod każdym względem z jedną wadą- twierdzi, że nie potrafi kochać.. że gdy jestem przy nim chce spędzać ze mną każdą chwilę, tulić mnie i całować, kochać się ze mną, patrzeć na mnie i słuchać.. jednak gdy mne nie ma- nie tęskni i nie czuje potrzeby szukania kontaktu ze mną.. I co mam zrobić- walczyć wierząc że to kwestia jego historii i może z czasem nauczę go "czuć" czy odpuścić by nie ranić siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzielny wojak Kozodój
odpuść aja wytrmosze ci boba i wymlaskam twoją skware >:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocmouch.....
daj mu spokuj bo go i tak zdradzisz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WariatkaPsychopatka
ktos kto nie teskni nie kocha nie czuje takiej potrzeby prawdopodobnie jest psychopata i nie stworzysz z nim nic uczuciowego nic w czym mogly byc byc jakies emocje... odpusc sobie bo nie jestes warta osoby ktorej jak znikniesz z oczu nawet o tobie cieplo nie pomysli wiedz ze facetow dla ciebie jest pol swiata :D a jeden switojebliwy dupek ktory nie umie wyrazic swoich uczuc nie jest ciebie wart PS ja tesknie tylko za swoim chomikiem :D wiec mnie mozesz z nim poznac to sie na bank zaprzyjaznimy heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elsolej
Najgorsze jest to, że sama zdaję sobie sprawę jak beznadziejna jest ta sytuacja i że lepiej odpuścić niż wciągnąc się w to jeszcze bardziej.. z drugiej strony on powiedział mi, że w srodowisku w którym dorastał nigdy nie zaznał czyjejś troski czy miłości.. że jego rodzina nie okazywała sobie takich uczuć.. Czy naprawdę niemożliwym jest by otworzyć człowieka na uczucia?? Jak zaznaczyłam on nie jest typem babiarza czy podrywacza.. sprawia raczej wrażenie osoby która boi się bliskości czy "uzależnienia" od kogoś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyluzuj czaszke
jaki tam psychopata...Ma zaburzenia emocjonalne przez indoktrynacje religijna i tylko terapia moze ale nie musi mu pomóc. To tak, jakby sie musiał uczyc chodzic na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×