zaczynam myslec ze moj chlopak jest zyciowa sierota

jestesmy od pol roku za rgranica, ja szybko znalazlam prace a moj chlopak dlugo dlugo nie znalazl az w koncu uprosilismy kolege zeby zarekomendowal go swjemu szefowi. Wiec K. poszedl do pracy, popracowal 3 dni!!!! przyszedl do domu ktoregos dnia i powiedzial ze go zwolniono! dlaczego? bo uznal ze skoro na ten dzien zrobil juz co do niego nalezalo to moze sie zdrzemnac, przyszedl szef i go pyta czy dlugo bedzie jeszcze spal, a on mu odpowiedzial ze jeszcze z pol godzinki. Ale ok, raz sie moglo przydarzyc, dzieki bogu znalazl druga prace, ktora po miesiacu stracil bo kazano mu zrobic testy na narkotyki, a on dzien wczesniej sobie zapalil trawke, bo stwierdzil ze jak nastepnego dnia bedzie duzo pil wody to sie wypłucze. Oczywiscie sie nie wypłukalo ! po prostu rzygac mi sie chce! nawet nie mielismy za co jechac na swieta do polski, bo jestesmy tylko na moim utrzymaniu, musialam sie komus wygadac!