Gość kasiiiaaa_28 Napisano Grudzień 23, 2010 Nie wiem jak to inaczej określić. Czuję się do bani w kuchni, czuję się nieudacznicą. Od czasu do czasu podejmuję jakieś próby i ciągle fiasko. Np. dziś robiłam rybę z nowego przepisu i zupełnie nie wyszło. Rozwaliła się, przypomina jakąś breję. Kilka dni temu piekłam ciasteczka do święta - wyszły prawie surowe. A tak się cieszyłam, kupowałam składniki, planowałam, myślałam "pokażę jeszcze wszystkim że potrafię gotować" i znów nic. Straciłam tyle czasu i pieniędzy. Jeszcze pół biedy gdyby swoje porażki kulinarne traktowała ze śmiechem, ale ja reaguję tak, że zamykam się sama w pokoju i płaczę. To chore, ale czuję się wtedy niewarta jako kobieta, bo tkwi we mnie przekonanie że prawdziwa kobieta potrafi gotować. Dzisiejszy wieczór mam już zmarnowany, co chwilę popłakuję, święta przestały mnie cieszyć. Zawsze gdy planuję coś ugotować, odczuwam radość (że na pewno w końcu mi się uda), jak i paniczny strach (że pewnie nie). Wierzcie lub nie - ja naprawdę jestem taką beznadzieją w kuchni. I to mnie cholernie dołuje. Nie jestem prawdziwą kobietą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach