Jak to wytlumaczyc?

okolo marca chodzilam na korki z chemii, ale do takiego biura, nie prywatnie. Nauczal mnie taki mlody, bardzo przystojny chlopak, ma 24 lata..Jest bardzo mily dla mnie i w dodatku inteligentny. no i pewnego dnia, bylismy umowieni tam w tym biurze na godz 15.00.. Ja o godz ok 14.58 wchodze juz do glownego budynku..A on stoi kolo recepcji i rozmawia z babka od kluczy:P No i przerywa i nagle mi sie pyta czy wyjdziemy na spacer.. A mnie to bardzo zdziwililo, bo powinnismy wchodzic juz do pokoju w ktorym bysmy sie uczyli. Byl juz czas. Mimo to, poszlismy na ten spacer, troche sie glupio czulam:P Szlismy i zobaczylismy jedna z 'nauczycielek' tego biura..No i wrocilismy z nia spowrotem. Nie wiem co by bylo, gdybysmy jej nie spotkali..Spacer razem trwal 5-7 min ( ja z nim sam na sam) a z nia, kolejne jakies 5 minut:)

end soł łat?

ciagle sie zastanawiam, i mi to spokoju nie daje, choc minelo juz tyle miesiecy. ;p Dlaczego on mi zaproponowal ten spacer?Po co?Powinniesmy sie uczyc.. W tym biurze bylo tak, ze sie liczylo 1,5 gidz od momentu zaczecia, a nie od godz 15.00..

A z czego i komu sie chcesz wytumaczyc?

A jak wrociliscie do biura to mialas korki?

:D opowieści dziwnej treści