Niedorosła do małzenstwa ???

Czy są na forum dziewczyny , które nie czują się gotowe do małżeństwa pomimo , że kochają swoich partnerów i nie wyobrażają sobie życia bez nich ? Czy to jest tylko zazwyczj problem, które się tyczy meżczyzn? Czy brak gotowości do małżenstwa jest tak naprawdę brakiem miłości , pewności, że chce się spędzić resztę życia z nim? Co sądzicie na ten temat ?

ja np!

Twoj temat sugeruje, jakby chec do malzenstwa byla naturalnym etapem w zyciu czlowieka i przejawem doroslosci. A przeciez sa ludzie, ktorzy maja wlasne teorie na temat slubow i nie chca sie wiazac z powodow "ideowych". Mam prawie 32 lata, stalego partnera od lat. Jestem pewna, ze chce z nim byc na dobre i na zle. I nie chce zadnego slubu.

ja tak mam i nie umiem sobie poradzic rodzina i chłopak napieraja decyduja za mnie

na pewno nie jest to wyraz braku miłości to zależy tylko od osoby, jedni są gotowi jak mają 20lat inni dopiero po 30stce :)

Ja tak mam, kocham mojego chłopaka, nie wyobrażam sobie życia z kimś innym, mieszkamy razem i traktuję ten związek naprawde poważnie. Natomiast na małżeństwo nie czuję się gotowa, nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć, ale rozsądek podpowiada mi, że to nie jest właściwy moment i warto poczekać. Bo przecież, skoro się kochamy to z powodu braku ślubu nasz związek się nie rozpadnie.