Jak powiedzieć chłopakowi....

...ze nie jestem usatysfakcjonowana naszym życiem seksualnym, żeby go to nie uraziło...?

nie da się i kindersztuba to jeden wyraz

Ewo, wiem przecież, to tylko nick - jak Jan Kowalski, tak Kinder Sztuba ;) jak to się nie da... moze powiedzieć mu że chętnie bym poszła dalej albo poeksperymentowała..?

zalezy gdzie lezy twoje niezadowolenie. nie masz orgazmu czy ci sie nudzi czy malo?

mało i zawsze tak samo... jestem w stanie przewidzieć każdy ruch... orgazm to nie problem, nie zależy mi na tym. Chodzi o ogień...

domyśliłam się z tym nickiem, ale to nie bardzo pasuje nieważne a co do tematu - no nie da sie, bo faceci są superprzewrażliwieni na punkcie swojej sprawności seksualnej i w ogóle swoich wyczynów łózkowych

przejmij inicjatywe i rob tak jak lubisz. albo po prostu jak bedzie dorby moment powiedz ze chcialabys urozmaicen. u mnie pomoglo

trza było mu podarowac ksiazke wisławskiej czy tak jakos , sztuka kochania czy cus, moze by sie sam domyslil

Albo powiedz mu ze jest juz duzym chłopakiem i siurak nie słuzy tylko do sikania, i ze gdyby popracował troche bardziej to nic złego by mu sie nie stalo

A mój urozmaica aż za bardzo :-O, ja sie do tego nie nadaje...jak jemu powiedziec zeby było "po bozemu" ??????

no ale czy rozmowa jest w stanie wskrzesić ogień? Czy jednak na facetów działa tylko inny facet zainteresowany jego kobietą...?

kup linke , czarny materiał, przywiaz go do łozka, nałuz opaske na oczy, przynies lod wysyp na jajka mu, a po chwili wsadz je mu we wrzatek i powiedz ze bedziesz tak robic az nie zacznie odpowiednio dbaac o Ciebie i zaspokajac Twe potrzeby, len i nygus zen musi byc wielki

Do Sztuba...Kinder powiedz mu że czasami czujesz się traktowana przedmiotowo, że potrzebujesz się czasami spokojnie przytulić i kochać po bożemu, ale że co jakiś czas będizesz wychodziła naprzeciw jego potrzebom w tej kwestii...

a to zmienia postac rzeczy w klecze mu go wsadz, to napewno tylko po Bozemu bedzie

Dziwne nie rozmawiasz o tym ze swoim facetem ? ja często pytam później kobietę co by jej bardziej się podobało i czy może ma jakieś swoje fantazje. Zawsze działało i najczęściej na plus. Sama go zagadaj, zapytaj co on by zmienił, a jak nie jest ostatnim osłem to też się zapyta co Ty widziałabyś inaczej. Przecież to drobiazg, nauczcie się rozmawiać o seksie !

Tymitu12 :)

po30stce... nie rozmawiam za dużo, bo zawsze wychodzi że mam pretensje i on sie tylko zamyka... :( może dlatego tak wychyodzi ze mam już w sobie dużo żalu

Rozmawiamy na ten temat czesto,ale on twierdzi ze on musi kilka razy dziennie i na pewno nie po bożemu :-O, rozumiem seks często, ale nie kilka razy w ciągu dnia, nie dam rady, wtedy on grozi rozwodem i twierdzi ze do siebie nie pasujemy, psychicznie mnie podbiera......

Z powodu zasranego seksu jestesmy ze sobą do konca roku, od stycznia on sie wyprowadza, na mieszkanie, jak myslicie, bedzie miał laski kilka razy dziennie??? jakoś nie potrafie uwierzyc, w koncu pieniądze na kurwy sie skończą i co potem ???? wróci ???:_O

ale ło co chodzi?

No niestety... tak to jest, że osoba niespełniona seksualnie zaczyna się zastanawiać czy do siebie pasujemy, a za to ta druka nękana ma poczucie że jest maszynką do seksu....masakra

Dlatego jestem ZA seksem przedmałżeńskim!!!!!! bo potem niepotrzebne przykrości, chociaz my współzylismy normalnie przed slubem ale był luz , spokój i zadowolenie, teraz , po urodzeniu dziecka mam mase spraw na głowie, do tego praca i obowiązki poza domem, wieczorem padam na ryj, a co dopiero w ciągu dnia, jak nie mam czasu nawet do kibla zajśc :-(

heh mój też taki zaribiony, ale ja jestem zdania, że seks relaksuje, odpręża i nawet jak facet zarobiony, to jak kocha i pragnie, to chce,..

Kinder- jasne!!!! wszystko da sie pogodzic ;-), tylko zeby choc troche pomógł mi w prowadzeniu domu, firmy i przy dziecku, byłabym wdzieczna i bardziej zrelaksowana...:-O

Czyli jednak jest coś co by Cię otworzylo na seks...

Kinder- nie wiem ..czy znowu , czy z nim, czy w ogóle mam na to ochote :-O

hmm a kochasz go? może presja jaką wywierał zgasiła namiętność do końca?