kłótnia i problem z alkoholem

bylam wczoraj z chlopakiem u znajomych. nagle cos mnie tknelo zeby wziac jego tel i poszlam do lazienki. a tam smsy jednoznacznie wskazujace, ze chcial narkotyki. wrocilam i spytalam, dlaczego mnie oszukuje, on zaczal krzyczec, ze juz wypilam i mam pretensje, ze jestem taka i owaka. bezczelny ! zaczelismy sie klocic i poszlam na gore, tam wypilam jeszcze troche wina. i upilam sie tak, ze byly ze mnie zwloki, a przeciez ogolnie duzo nie pilam !! wydaje mi sie, ze to bylo bardziej dzialanie stresu, bo bylam przygnebiona ta klotnia. na domiar zlego, zamiast po prostu polozyc mnie u siebie w domu, odwiozl mnie do mojego. no coz, rodzina nie byla zadowolona, ale powiedzieli, ze mogl sie chociaz zachowac i zajac sie mna, a nie zgrywac bohatera. a on odwrocil kota ogonem, ze to ze mna sa problemy. ja sie chyba zmarnuje przez tego czlowieka, przez ten stres doprowadzilam sie do takiego stanu !! jest mi tak zle :(

Przez takiego chlopaka zmarnujesz sobie zycie..skoro on juz pyta o narkotyki to widocznie musi je brac..a wszytsko che zgonic na ciebie

oszust, mowil ze juz nie cpa a tu prosze. nie dosc ze ojciec alkoholik to chlopak cpun, jak tak dalej pojdzie to i ja stane sie alkoholiczka, kurde a tak bylo dobrze :(

Kochana a ile masz lat??

20