Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asdea

mój internetowy ukochany znalazł sobie realnych znajomych :(

Polecane posty

Gość asdea

wraca teraz do domu o 24 i opowiada jak to miło spędza z nimi czas... a tak lubiłam łączyć się z nim w bólu. Taki szczęśliwy w ogóle mnie nie pociąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdea
i strasznie mi smutno, nie mam teraz z kim wieczorami rozmawiać :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdajmda
chyba wiem o czym mowisz... jestem w podobnej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bingo33
a mój znajomy gada ze mną i tak się zastanawiam,jak długo jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdea
opowiedz coś więcej, jak możesz ale ja z nim już długo rozmawiam i spotkaliśmy się. I czuję się źle, bo to tak jakbym źle mu życzyła. I jakbym chciała żeby nikogo nie miał poza mną. A z drugiej strony jeszcze to że nie lubię po prostu zbyt szczęśliwych ludzi, denerwują mnie :( Chyba jestem okropna, ale taka prawda ;x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bingo33
a jak długo? Ja z moim gadam 3 miesiące i planujemy spotkanie.Gadamy codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdajmda
ja nie martwie sie jego realnymi znajomymi, bo oni mi nie przeszkadzają, ale tez brakuje mi rozmów. na poczatku naszej znajomosci rozmawialismy ze sobą bardzo duzo... mialam go 24h na dobę. jak nie gg to smsy. po prostu uzależnilam sie od niego :o a teraz on po prostu ograniczyl nasze kontakty... juz nie rozmawiamy tak czesto. dlaczego? jak on to ujął, boi sie ze sie zakocha. porażka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdea
spotkaliśmy się we wrześniu, po połtora roku mniej więcej i niby planujemy wspólnie zamieszkać tego lata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdajmda
asdea - tn widze ze macie poważne plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdea
mamy... ale mnie czasem bardziej przeraża to, chociaz powinnam się cieszyć mi teoretycznie nie przeszkadzają ale odkąd sobie ich znalazł to gorzej się rozumiemy. I też jestem trochę zazdrosna. I nawet juz nie mam ochoty z nim pisać, chociaż dzisiaj jest prawie cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdajmda
tez mialam takie dni ze nie chcialo mi sie z nim gadac. bylam po prostu na niego wkurzona. ale jak dłuższy czas z nim nie porozmawiam to zaczynam tęsknic :o nawet za glupim DOBRANOC kiedy kładę sie spac :o nie moge zrozumieć co ten internet i te znajomosci moga zrobic z człowiekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rydy_BOY
miałem kiedyś taką koleżankę, potem ona miała chłopaka, kontakt był ograniczony, jak ją po pewnym czasie oszukal i zostawil, znowu zaczela do mnie czesciej pisac, ale to ju znie bylo to samo... teraz rozmawiamy sporadycznie, nie jest juz tak jak na pozatku, kiedy byla dla mnie taka "dziewicza"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdea
rozumiem.. a długo się znacie? też mieliśmy kryzys, chyba kilka miesięcy. ale jakoś się udało go zażegnać i potem było lepiej niż na początku nawet A teraz to sama nie wiem. ale przez internet można poznać kogoś wartościowego, tak myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdajmda
rydy_BOY - a spotkaliście sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rydy_BOY
Znam ją hmm... oj ze 4 lata już będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rydy_BOY
tak spotkaliśmy się po dłuższym czasie pisania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdajmda
tez tak mysle ;) uważam ze ten MOJ jest wlasnie wyjątkowy i wartościowy. po prostu jest dla mnie wspaniałym przyjacielem... zawsze moge mu sie wyzalic w razie potrzeby ;) zanim go poznałam, wczesniej nie mialam takiej osoby, ktorej moglabym powiedziec az tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdajmda
ja sie z moim nie spotkalam ;) po prostu nie chce zeby myślał ze jestem na jego zawołanie. ze jak powie 'spotkaj sie ze mna' to ja polece. wiem ze on tego bardzo chce i ustalilismy ze jak bede gotowa to dam mu znac ;) ale widze, ze juz brakuje mu cierpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhg
a moj mnie olal po tym jak napisalam ze mieszkam z babcia i nie pracuje a mam 33 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdajmda
hahaha o kurwa znam ta laske - gratuluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdea
też nie byłam gotowa na spotkanie, to powidział że najwyżej sobie pomilczymy razem, czy coś takiego. Wiem że mu zależy, choćby właśnie dlatego że przejechał prawie cały kraj żeby się zobaczyć ze mną. Ale cierpliwy na szczęście jest i wyrozumiały, sama mu się dziwie czasem że wytrzymuje moje fochy, albo jak mu marudzić potrafię. Chyba każdy by się zdenerwował xF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdajmda
a jak wyglądało Wasze pierwsze spotkanie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdea
hm.. poszliśmy na kawę. Rozmawiało nam się podobnie jak przez internet. Potem byliśmy na spacerze, dość długim, ale rozmawialiśmy tylko. Tak jak zwykle on mówił więcej. Dużo się śmialiśmy. Potem jeszcze się spotkaliśmy na drugi dzień, pospacerowaliśmy i pojechał. Na pożegnanie się przytuliliśmy tylko A że zimno dość było to potem miałam 2 dni gorączkę, on chyba też był chory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaa..
Ja też tak miałem, poznałem dziewczynę przez net, niby nikogo nie szukała, a rozmawialiśmy przez pół roku każdego wieczora. Zaproponowałem małą kawę, ale odmówiła. Później znalazła sobie kogoś i kontakt się urwał. W sumie niczego nie żałuję bo byliśmy dla siebie tylko zabijaczem czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×