Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anbezanbez

co sie ze mna dzieje?

Polecane posty

Gość anbezanbez

nawet nie wiem od czego zaczac, popelnilam blad, ktory wiele mnie teraz kosztuje. Co gorsza zrobilam to calkiem swiadomie, a dzis zaluje tylko jednego. Ale moze od poczatku, stracilam kogos bliskiego, w dniu pogrzebu pojawil sie on, w zasadzie to na tym pogrzebie. Idealnie trafil w moja samotnosc. Jest z innego miasta. Spotkalam sie z nim, po drugim spotkaniu spedzilam z nim cudowna noc. Dwa tygodnie pozniej, pojechalam w delegacje i zatrzymalam sie u niego. Bylo jeszcze lepiej. Stal sie dla mnie mostem, trzymal mnie w kupie, pozwolil przetwrwac przynajmniej czesciowo trudne chwile. Ale dzis go juz nie ma. A ja zaluje, zaluje, ze dowiedzialam sie jak moze byc z facetem, ze juz go nie poznam, ze wczoraj definitywnie urwalam z nim kontakt. Co sie ze mna dzieje, przeciez ja go nawet nie znam? Czemu tak trudno jest mi sie z tym pogodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzioewczynko
Pisz jasniej bo twoj post to jakies banialuki. Zamiast napisac kim byl ten czlowiek dlka osoby zmarlej, jaqk to sie stalo ze nagle zniknal z twego zycia, to tak pieprzysz ze nie wiadomo o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzioewczynko
Ale dzis go juz nie ma. A ja zaluje, zaluje, ze dowiedzialam sie jak moze byc z facetem, ze juz go nie poznam, ze wczoraj definitywnie urwalam z nim kontakt. I dlaczego urwalas z nim kontakt? Jak ktos ma ci cos doradzic jak piszesz na poziomie 10 latki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anbezanbez
urwalam, bo nie mialam wyjscia. stwierdzil, ze nie chce mnie ranic i na tym etapie nie bedzie strat. To nie on kogos stracil, to byl pogrzeb kogos bliskiego dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 44 Maja
Naprawdę bardzo to dziwnie wszystko wygląda od samego poznania go na pogrzebie bliskiej ci osoby więc dla niego ta osoby w jakiś sposób tez musiała być bliska po to dziwne zakonczenie ,napisz może trochę jaśniej o tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anbezanbez
Dla niego to nie bla bliska osoba, przyjechal na pogrzeb dla mojego brata. My nie znalismy sie wczesniej. Byl u nas w domu na stypie, wbil mi sie wtedy w glowe i musilam sie z nim zobaczyc. Czulam, ze to spotkanie tak sie skonczy, a tego czlowieka znalam glownie z opowiesci, zwlaszcza z tych swiadczacych o duzej pomocy jakiej udzielil mojemu bratu. Myslalam,z ze to potrwa dluzej, ze jakos sie do siebie zblizymy. Nie wiem czemu obca mi osoba wzbudza takie emocje? Nie wiem po co sie mna wtedy zainteresowal? Ponoc ucieka tak od kazdej kobiety, daje z siebie bardzo duzo ale na chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×