brak ubezpieczenia w ciąży

Jak wiadomo od 2004 roku obowiazuje ustawa o tym iz kobiety w ciązy i połogu maja prawo do bezpłatnego leczenia. Rozporządzenie z 2008 roku również daje kobietm w ciązy takie prawo: http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/30062,kobiety_w_ciazy_maja_prawo_do_bezplatnego_leczenia.html Moje pytanie jest nastepujące.. Jak to wygląda w praktyce? podobno od ciezarnych żadają ksiązeczki ubezpieczeniowej. czy w szpitalach nie znaja prawa? Czy takie kobiety są gorzej traktowane przez personel medyczny? czy któras cieżarna miała takie doświadczenie i na porodówce musiała sie kłocic zeby ja w ogóle przyjeli? Jak wygląda sprawa z formalnościami? czy kobieta nie bedąc ubezpieczona powinna to zgłosic do zusu a oni jej daja jakies zaswiadczenie?

tak niestety w praktyce musisz miec ubezpieczenie. mnie nie przyjeli do szpitala zamin moj facet nie dowiozl ubezpieczenia.

ja sie zarejestrowalam w urzedzie pracy jak bylam w czwartynm miesiacu ciazy i mialam ubezpieczenie,najlepiej tez tak zrob przynajmiej nie bedziesz sie musiala tlumaczyc

...niby jest na to ustawa ale tak naprawde g**** warta.

trzeba powołać sie na ustawe? a jak nie to poproscic prokurenta szpitala...

kiedyś znajomy lekarz podpowiedział mi, ze jak będe miała problemy ze służbą zdrowia, ze mi np będą czegoś odmawiać, wtedy akurat chodziło o przyjęcie do dentysty z bolącym zębem, i mi odmawiali, to powiedział zebym zażądała tego na piśmie!! wtedy zazwyczaj srają po gaciach i przyjmują bez problemu:o i przekonałam się o tym kiedyś w izbie przyjeć szpitala ginekologicznego:D

dobra taktyka ;) jeszcze wydrukuję sobie tą Ustawe zeby mi przedstawic i troche ich dokształcic z zakresu prawa..Ministrowie chyba specjalnie wymyslili taką ustawe zeby oszczedzic trudu i kłopotów kobietom w ciązy a słuzba zdrowia jak zawsze wszystko utrudnia, choc niby powinna pomagac...żenada

to własnie niedoskonałość tego Państwa i nierespektowanie praw kobiet w ciąży...zal