związek wisi na włosku a on dalej obarcza mnie wina

to wszystko jest tak skomplikowane że nawet nie wiem jak zacząć żeby chociaż w połowie dało sie cokolwiek zrozumieć. Jesteśmy para od 2 lat ja 22 on 23 lata. Od sierpnia tego roku nasz związek to kłębek kłótni,sprzeczek niejasności i zero porozumienia. Tłumaczyłam to sobie kryzysem który w końcu dosięga każda pare.Ale...ja już mam dość jego tego związku ! dusze sie w nim,walczyłam ale sama.On przez chwile tylko zmądrzał potym jak o dwa słowa za dużo powiedział w kolejnej kłótni.Choć na początku wpierał mi że go sprowokowałam to moja wina! było ok 2 tyg ale powróciły ciemne czasy,on nie chce zrozumieć że my mamy prolem od 5 mc ciagle mi wypomina ostatnia kłótnie w której rzekomo zachowałam sie głupio i mówiła w złym tonie [?] usprawiedliwia to teraźniejszym swoim zachowaniem kiedy ja nie czuje sie winna bo do tej kłótni też on doprowadził,nie pasowało mu że chciałam zjeść zamiast spaghetti ,sałatke cezara [on nie jada tego a spagetti zawsze pół zostawiałam] ubliża mi że nie zrobie magistra ze mam wybujałe wyobraźnie bo do tego trzeba być mądrym ,mówi że mam głupie koleżanki etc takie argumenty ma przy każdej kłótni dodam że jest mistrzem w odwracaniu kota ogonem i robienia problemu z byle czego wiec moje pytanie ; PO CO JA JEMU ? kiedy powiedziałam tydz temu że mam dość jego niech znajdzie sobie madra skoro tak ja go nie trzymam wolna droga! to sie zdziwił wielce że jak to ? nie szkoda mi 2 lat ? i dalej stał przy swoim lecz w ludzki sposób już mówił ale do dnia dzisiejszego czeka na przeprosiny! przychodzi z pracy i jestem powietrzem dla niego on nigdy nie czuje sie winny na wszystko ma odp wiedziałam że nie jest wylewny ale był uroczy czułam sie przy nim świetnie a teraz mam jedno pytanie który M jest prawdziwy ten z przed 5mc czy obecny egoista!

Ja Ci tylko powiem, że prawdopodobnie prawdziwy to niestety ten drugi, bo wcześniej się starał to zachowywał się inaczej, a teraz wyszło szydło z worka

to dlaczego zamiast dać mi odejść brał mnie pod włos ? :o

Moim zdaniem wyszło jego prawdziwe "ja". Wcześniej mu zależało to się starał, a teraz pokazał jaki jest jak się na siłe nie stara i wyszło szydło z worka.

Bo pewnie boi się samotności, albo może myślał, że będzie mógł tak sobie bezkarnie z Tobą pogrywać

jestem w kropce :o jak można rok kamuflować sie tak doskonale

Skoro się do Ciebie nie odzywa, to może pójdź do niego i przekaż mu, że masz już dość i radzisz mu zacząć zachowywać się normalnie i sama się do niego więcej nie odzywaj aż zmądrzeje i przestanie. Powinien zrozumieć, że uważasz, że już przegina. Może zasługuje na taka szansę.. A potem zobaczysz, czy potrafi normalnie, czy się po prostu zmienił nieodwracalnie...

kopnij dziada w jaja aż się pośladami nakryje

nie chcem go usprawiedliwiac , ale moze cos sie dzieje w jego otoczeniu z czym nie może dać sobie rady i to przenosi się na wasz zwiazek

to powinien mi o tym powiedzieć ! ja powinnam byc osoba która powinna g wspierać w problemach a nie pogarszać sytuacje :o nic nie zaobserwowałam takiego.nie odzywam sie do niego po moim ostatnim komunikacie że nie widze sensu dalej tego ciagnac jesli ma to tak wygladac