Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kwiatwisnizjaponskiego raju

Potraktował mnie niepoważnie- co mam zrobić?

Polecane posty

Gość kwiatwisnizjaponskiego raju

Słuchajcie dziewczyny- co byscie zrobiły na moim miejscu. Mam bardzo fajnego kumpla, dzis sie mieliśmy zobaczyc. Gdy już do niego jechałam zadzwonił do mnie na komórkę i powiedzial mi, ze niestety musi odwolac , poniewaz nieoczekiwanie przyjechał ktoś z USA i on musi sie z nim pilnie dzis spotkac. Dodam, że już po raz drugi odwołał nasze spotkanie- tydzien temu tez mu coś wypadło. Zawróciłam wiec wsciekła z drogi, bo rozwalił mi cały wieczór, a teraz siedzę i jest mi przykro. Szkoda, bo to fajny kumpel byl, jakbyscie sie zachowaly w tej sytuacji ? Bo mnie się nawet nie chce z nim gadac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak miałam kilka razy
i olałabym go, a przynajmniej zdystansowała się do tej znajomości. Szkoda tracić czas na kogoś, kto nie ma go dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie się nie malujesz, nie chodzisz na solarium i jesteś utóczona dlatego cię tak potraktował, nie dbają takie o siebie, nie maja szpilek w szafie a później się dziwią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
no coż jeżeli jest prawdziwym kumplem to dlaczego ciebie nie zaprosił na to spotkanie? może jesteś koleżanką drugiej kategorii ja ci radzę powiedziec mu wprost że ci nie pasuje jak icę traktuje, bo może on nawet nie pomyśli że coś jest nie tak i olej kolesia, nie przejmuj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatwisnizjaponskiego raju
Mówił, ze to spotkanie w sprawach zawodowych- wiec raczej moja obecność chyba nie byłaby potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No nie wyglupiaj się
I nie wierz w te bzdury. Ze mną też kiedyś umówił się kolega i zadzwonił jakieś 3 godz. przed spotkaniem, że nie może, bo właśnie mu niby wypadło coś pilnego w pracy. ;-) Tyle, że to była sobota, a jego biuro było otwarte jedynie od pon. do pt. :-D Dałam mu porządnego kopa i ysłałam na księżyc, mówiąc wcześniej, że może sobie darować te kłamstwa. To się człowiek zdziwił, bo myślał, że uda mu się wcisnąć kit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×